Absolwent bez pamięci

Piotr Legutko

GN 23/2013 |

publikacja 06.06.2013 00:15

Jest pomysł na uzdrowienie polskiej edukacji: zlikwidować maturę! A potem szkoły.

Matura zawsze była przełomową chwilą w życiu młodego człowieka, nazywa się ją nawet czasem egzaminem dojrzałości. Czy rzeczywiście likwidacja matury uzdrowi polską oświatę? roman koszowski Matura zawsze była przełomową chwilą w życiu młodego człowieka, nazywa się ją nawet czasem egzaminem dojrzałości. Czy rzeczywiście likwidacja matury uzdrowi polską oświatę?

Gdy ponad 360 tys. maturzystów szykowało się do tegorocznego egzaminu dojrzałości, przez media przetaczała się dyskusja nad jego sensownością. „Matura nie pełni żadnej innej roli, oprócz tego, że jest potrzebna do rekrutacji na studia” – wyjaśniał w TOK FM prof. Zbigniew Konarzewski, były dyrektor Centralnej Komisji Egzaminacyjnej. Wychodząc z tych samych przesłanek, Jarosław Klejnocki, dyrektor Muzeum Literatury im. Adama Mickiewicza, wezwał na łamach „Gazety Wyborczej”, by rozpocząć publiczną debatę nad likwidacją matury. Jakie by z tego miały wyniknąć korzyści? Ponoć wszyscy odetchną z ulgą. Dlaczego zatem matura jeszcze istnieje? „Bo rezygnacja z niej w skali kraju byłaby natychmiast odebrana przez patriotów jako szarganie tradycji, ogłupianie Polaków. Więc żaden rząd by na to nie poszedł” – wyjaśnia prof. Konarzewski. Od takiego konformizmu odcina się prof. Jan Hartman, który nie zadowalając się półśrodkami, wzywa do likwidacji… szkół. Szkolnictwo powszechne w obecnym kształcie jest – zdaniem humanisty z UJ – „dziewiętnastowiecznym przeżytkiem kulturowym i politycznym”, który działa do dziś tylko „mocą biurokratycznej inercji i obezwładniającej hipokryzji”.

Mniej stresu, więcej luzu

Zgodnie z naturą współczesnych mediów, wypowiedzi te zrobiły w sieci prawdziwą furorę. Nie są jednak sezonowym pomysłem. Idea wybicia szkole ostatnich zębów jest hołubiona już od kilku lat. Fakt, że w 2009 r. MEN zezwoliło na promocję z oceną niedostateczną, tylko rozzuchwalił obóz edukacyjnego postępu.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.