Mikołajek była kobietą!

Agata Puścikowska

GN 37/2013 |

Rodzicom przedszkolaków, którzy zgodzili się na genderowe warsztaty dla pięciolatków, warto zadać kilka pytań.

Agata Puścikowska Agata Puścikowska

No bo co w końcu! Kurczę blade! – jak mawiał Mikołajek… Dawno temu, w zacofanym świecie, i sam Mikołajek, i jego koledzy, byli seksistami. Bawili się w męskie zabawy i nawet chodzili w spodniach! Ich koleżanka, niejaka Jadwinia natomiast, społecznie była zmuszana do odgrywania ról kobiecych: lalkami się bawiła bidulka, oczami przewracała i niestety chodziła w sukienkach. Co prawda Mikołajek i koledzy na widok Jadwini dostawali maślanych oczu, ale to tylko źle dla dziewczęcia.

Znaczy, że dzieci traktowały się przemocowo, wykorzystując przeciw sobie narzuconą im z góry płeć i społeczne role! Ale to się już zmieni, bez obawy! Przynajmniej w 86 polskich przedszkolach, które prowadzą warsztaty z teorii gender. Dzieciom, uciśnionym przez patriarchalno-tradycyjny, opresyjny system, przywraca się w tychże przedszkolach, godność i prawo wyboru płci, zachowań i ubranek. Tak więc chłopcy się dowiedzą, że jeśli tylko chcą, mogą być dziewczynkami. A dziewczynki – chłopcami. W tym celu dzieci przebierają się m.in. w płciowo zakazane ciuszki, mogą też bawić się zabawkami systemowo przeznaczonymi dla płci przeciwnej. Recytują też wierszyk: „Bawię się z kim chcę, robię to, co chcę, płeć nie ogranicza mnie”. Na taką przedszkolną rewolucję, społecznie i oddolnie odpowiedziało już czujne społeczeństwo.

W sieci furorę robią najnowsze przygody Mikołajka i jego kompanów, w których to słynny Kleofas, po subtelnej zachęcie pani, odkrywa, że czuje się dziewczynką. A następnie, za potrzebą, udaje się do toalety dziewczynek. Czym wywołuje staroświecką, obskurancką reakcję Rufusa: „Ja mam siusiaka, nie mogę zdecydować, że będę dziewczynką!” oraz nowoczesną reprymendę wychowawczyni, że to, co on robi, nazywa się heteroseksizm. Tak, tak. Już niedługo zaściankowy, opresyjny Mikołajek przeżyje transformację. Tak jak i nasze dzieci, począwszy od przedszkola. I na poważnie. Rodzicom przedszkolaków, którzy zgodzili się na genderowe warsztaty dla pięciolatków, warto zadać kilka pytań. Po pierwsze: czy ktoś w ogóle… pytał ich o zgodę. Po drugie, czy naprawdę zdawali sobie sprawę z tematyki zajęć. I w końcu, czy nie będzie im przeszkadzało, gdy ich własny Mikołajek, po powrocie z przedszkola, założy sukienkę. No bo co w końcu, kurka blada…

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.