W sieci fałszywych oskarżeń

Jerzy Szygiel

GN 43/2013 |

publikacja 24.10.2013 00:15

Słuszne społeczne oburzenie aktami pedofilii może być tak samo obiektem manipulacji i nadużyć, jak inne głośne zjawiska społeczne.

Fałszywe oskarżenie Alistaira McAlpine'a doprowadziły do dymisji szefa stacji – George'a Entwistle'a FACUNDO ARRIZABALAGA /EPA/pap Fałszywe oskarżenie Alistaira McAlpine'a doprowadziły do dymisji szefa stacji – George'a Entwistle'a

Niemal równo rok temu, 2 listopada, kanał brytyjskiej telewizji publicznej BBC 2 wyemitował w magazynie informacyjnym „Newsnight” reportaż, w którym ujawniono, że ważny członek Partii Konserwatywnej w latach 70. ubiegłego wieku wielokrotnie gwałcił Steve’a Messhama, chłopca z walijskiego domu dziecka w Bryn Estyn. Nazwisko polityka nie padło, ale zawartych w reportażu wskazówek było dość, by internauci szybko ustalili, że chodzi o Alistaira McAlpine’a, zasiadającego w Izbie Lordów byłego skarbnika torysów. Wkrótce okazało się jednak, że wybuch tego skandalu raził przede wszystkim BBC. Dziennikarze stacji sprowokowali ewidentny błąd identyfikacji pedofila, tak gruby, że podejrzenie o chęć manipulacji politycznej, skompromitowania konserwatystów za wszelką cenę, stało się dla wielu zbyt oczywiste. BBC bardzo straciła na wiarygodności. Szef stacji George Entwistle podał się do dymisji. Za jego rządów miał miejsce inny, tym razem prawdziwy skandal pedofilski. Nagle wyszło na jaw, że przez niemal 40 lat prezenter Jimmy Savile, gwiazda stacji, wykorzystał seksualnie ok. 300 dzieci.

Policja wszczęła przeciw niemu śledztwo dwa tygodnie przed emisją reportażu fałszywie oskarżającego McAlpine’a. Ta sprawa ilustruje fenomen istniejący w Europie od blisko 20 lat: oskarżenia o pedofilię nie zawsze mają na celu ochronę dzieci i ukaranie sprawców. Zaskakująco często mają zupełnie inne powody i rozgrywają się przede wszystkim między dorosłymi. Przypomnijmy, że podejście do pedofilii przeżyło w ostatnich dziesięcioleciach dwie radykalne zmiany. Pierwsza miała charakter głównie polityczno-medialny i zaszła zaraz po rewolucji seksualnej z 1968 r. W Holandii pojawiły się wówczas jawne stowarzyszenia pedofilów, we Francji liczni intelektualiści w wystąpieniach publicznych bronili przestępców seksualnych, a nowe silne nurty ideologiczne, jak radykalny feminizm, wspomagały ten ruch (francuska ikona feminizmu Simone de Beauvoir otwarcie popierała pedofilię). W Niemczech jeszcze w latach 80. ub. wieku Partia Zielonych (ekolodzy), wspomagana przez młodzieżówkę FDP (liberałów), SPD (socjaldemokratów) i nawet Kinderschutzbund (organizację ochrony dzieci), próbowała doprowadzić do legalizacji stosunków seksualnych z dziećmi.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.