Za chwilę ruszą do rodzin

Agnieszka Kocznur; GN 45/2013 Płock

publikacja 19.11.2013 06:00

Utworzyła się swoista mapa szlachetnych serc w naszym regionie – wolontariuszy, którzy szukają potrzebujących rodzin i darczyńców.

W zeszłym roku wolontariusze z Wyszogrodu pomogli 46 rodzinom zdjęcia Agnieszka Kocznur /gn W zeszłym roku wolontariusze z Wyszogrodu pomogli 46 rodzinom

Szlachetna Paczka to ogólnopolska akcja świątecznej pomocy. Głównym jej założeniem jest idea przekazywania bezpośredniej pomocy. Akcja ta jednoczy kilkaset tysięcy osób każdego roku. 13. edycja tego projektu będzie działać także w 11 miastach naszej diecezji. Do końca października trwały poszukiwania wolontariuszy, którzy będą się starać dotrzeć z pomocą do rodzin żyjących w niezawinionej biedzie. Niebawem zaczną spotykać się z rodzinami, ankietować je i włączać do projektu.

Najszybsi na Mazowszu

W naszej diecezji w akcję zaangażowało się aż 217 wolontariuszy. Dlaczego są tak ważni? Bo nie uda się dotrzeć do potrzebujących bez osób, które poprowadzą akcję i będą ją współtworzyć w swojej okolicy. Jako pierwsi na Mazowszu zorganizowali się chętni do Paczki w Wyszogrodzie. Limit wolontariuszy musiał być trzykrotnie zwiększany. W czym tkwi sekret rejonu, który swój skład zebrał już 6 września? – Stworzyliśmy zespół, drużynę, paczkę przyjaciół, którzy chcą pracować dla innych, nawet w ciągu roku, angażując się w inne inicjatywy – wyjaśnia ks. Dawid Witkowski, który zasiada w radzie mazowieckiej Szlachetnej Paczki i aktywnie uczestniczy w akcji. – W naszym rejonie, w Wyszogrodzie, mamy 17 weteranów i tylko 3 nowych wolontariuszy. Nie byliśmy zamknięci na nowe twarze i nie jesteśmy kilkunastoosobowym towarzystwem wzajemnej adoracji. Weterani byli szybsi. Tych, którzy nie zdążyli załapać się w Wyszogrodzie, odesłaliśmy do nowo powstałego sąsiedniego rejonu.

Proste marzenia

Co roku oprócz żywności, chemii gospodarczej, odzieży, mebli, AGD czy zabawek, w paczkach znajdują się również rzeczy o charakterze osobistym, typowo upominkowym. Niektórzy darczyńcy zaoferowali rodzinom węgiel na opał czy pomoc prawną. Inni spełniali bardzo przyziemne marzenia, na które nie stać ubogich rodzin. – Niewątpliwie podczas przygotowywania paczki tworzy się więź między darczyńcą a anonimową rodziną. Każdy z darczyńców stara się stanąć na wysokości zadania, aby jego paczka była wyjątkowa, zaspokoiła potrzeby rodziny. I najczęściej tak właśnie jest – mówi ks. Witkowski. – Szlachetna Paczka rzeczywiście łączy biednych i bogatych. Otwiera serca na potrzeby biednych. Sam tego doświadczyłem w zeszłym roku, przygotowując paczkę wraz z moimi parafianami. Widziałem też, jak moi znajomi, których do Paczki zaangażowałem, cieszą się, robiąc zakupy dla rodzin, które wybrali – dodaje. Jego zdaniem czuli się bardzo potrzebni tym nieznanym ludziom, wiedzieli, że robią coś bardzo ważnego. W pewnym sensie także ich mentalność ulegała zmianie, stawali się bardziej otwarci i wrażliwi na biedę.

Słodki smak zwycięstwa

Darczyńcą może zostać każdy, kto w czasie trwania projektu wejdzie na stronę www.szlachetnapaczka.pl, w znajdującej się tam bazie wybierze potrzebującą rodzinę ze swojej okolicy i zrobi dla niej paczkę. W trakcie finału Szlachetnej Paczki przygotowaną przez siebie pomoc musi dostarczyć do zorganizowanego przez wolontariuszy magazynu. Z obserwacji wolontariuszy wynika, że najpotrzebniejsze dla rodzin są: żywność, odzież i sprzęt AGD. – Z roku na rok do Szlachetnej Paczki przyłącza się coraz więcej wolontariuszy i darczyńców. Widać, że wrażliwość społeczna jest powszechna. Wystarczy tylko pokazać ludziom, w jaki sposób można komuś pomóc, aby uaktywnić w nich lawinę działań i wspaniałe zaangażowanie – mówił w rozmowie z GN Mariusz Bawiec, lider rejonu Płock z 2011 r. A co daje Paczka wolontariuszom? Mówią, że ich mentalność także się zmienia. Dzięki tej akcji otworzyli się na drugiego człowieka, poczuli słodki smak zwycięstwa nad biedą, samotnością, chorobą i osamotnieniem.

TAGI: