Żółta fala

Joanna Juroszek; GN 11/2014 Katowice

publikacja 02.04.2014 04:40

Zeszłoroczny Dzień Papieski zaczynali z zerowym budżetem. „Małe” wstawiennictwo błogosławionego... i efekt? Podczas ulicznych kwest zebrali najwięcej pieniędzy w całej Polsce.

Młodzi roześlą po Polsce iskrę Bożego miłosierdzia. Na zdjęciu (od lewej): Salomea, Adrian, ks. Robert, Magda, Wojtek i Gabrysia Joanna Juroszek /GN Młodzi roześlą po Polsce iskrę Bożego miłosierdzia. Na zdjęciu (od lewej): Salomea, Adrian, ks. Robert, Magda, Wojtek i Gabrysia

Papież nie zostawił ich też w dniu swoich 93. urodzin. Studenci w Katowicach-Muchowcu zorganizowali wtedy terenową grę miejską dla ok. 270 dzieci ze szkół podstawowych oraz gimnazjalistów, dotyczącą Jana Pawła II. Miało padać, wiać, grzmieć... – Przygotowujemy się rano, niebo zachmurzone, godz. 9 – zza chmur wychodzi słońce, cały dzień piękna pogoda, tak że niektórzy nawet się opalili – wspomina Magda Honysz z Orzesza, studentka III roku gospodarki i zarządzania publicznego na Uniwersytecie Ekonomicznym.

Wcześniej o pogodę prosili swojego patrona. – Poleciałem pod pomnik papieża koło archikatedry (zresztą codziennie tam przechodzę i zawsze z Janem Paweł II sobie gadam) i tam się modliłem. Skończyliśmy grę i dosłownie w tym momencie zaczęło padać – śmieje się ks. Robert Kaczmarek, koordynator Fundacji „Dzieło Nowego Tysiąclecia” w archidiecezji katowickiej.

Żywe pomniki

Z brązu, marmuru, drewna, betonu, plastiku, bardziej lub mniej udane – w samej Polsce jest ich ponad 600. Może pora przestawić się na te bardziej żywe pomniki papieża? Jak stać się takim pomnikiem, uczą się młodzi stypendyści. Adrian Pontus z Rudy Śląskiej, student muzykoterapii III roku na Akademii Muzycznej oraz automatyki i robotyki na Politechnice Śląskiej, podkreśla, że fundacja, poprzez zgłębianie nauczania papieża, kształtuje świadome przeżywanie wiary.

– Stypendyści to osoby, które pytają, dociekają, dlatego nie dają sobie wmówić wszystkiego jakimś pierwszym lepszym argumentem. W świecie, w którym zarzucani jesteśmy różnymi informacjami, świadome podchodzenie do życia jest dla mnie bardzo cenną zdolnością – wyjaśnia. - Jako przyszły lekarz nie wyobrażam sobie sytuacji, jakie teraz dzieją się np. w Belgii czy w Holandii, gdzie wprowadza się eutanazję niezależnie od wieku. To gryzie się z tym, czego uczył nas ojciec święty – mówi student IV roku medycyny na Śląskim Uniwersytecie Medycznym. 

Stypendyści Fundacji „Dzieło Nowego Tysiąclecia” to uczniowie oraz studenci wyróżniający się wysoką średnią ocen (gimnazjaliści – co najmniej 4,8, licealiści – 4,5, studenci – 4,0), pochodzący z rodzin niezamożnych oraz będący mieszkańcami niewielkich miejscowości. Przysługują im dwa rodzaje stypendiów – socjalne i naukowe. Uczniowie muszą rozliczyć się z wydawanych przez siebie pieniędzy. Ważnym warunkiem otrzymania finansowego wsparcia jest również wolontariat. – Fundacja nie tylko wspiera młodych, ale także, a może przede wszystkim, wychowuje – podkreśla ks. Robert. Pieniądze na pokrycie stypendiów zbierane są podczas dni papieskich czy Orszaku Trzech Króli. Na fundację przeznaczyć można także 1 proc. podatku.

W sieci

Centralnym punktem w rocznej formacji są wakacyjne obozy. Pierwszą, najliczniejszą grupę stanowią gimnazjaliści i licealiści. Ok. 1300 osób spotyka się w jednym mieście w Polsce i robi pozytywny raban. – Miejscowi, dzięki naszym fundacyjnym koszulkom, nazywają nas wtedy „żółtą falą” – mówi Adrian, wyjaśniając, że wyjazd to podwójne rekolekcje – dla stypendystów i mieszkańców. Młodzi zatrzymują się w ośrodkach akademickich, poznają realia wielkiego miasta, mają spotkania z przedstawicielami lokalnych władz, wspólnie gromadzą się wokół nauczania Jana Pawła II i przeżywają swój obozowy Dzień Papieski, który ma im pomóc w organizacji tego święta w parafiach. Na kolejne obozy wyjeżdżają po maturze, przed rozpoczęciem studiów. Prawie 400 osób w czasie tygodniowego wyjazdu poznaje realia studenckiego życia. W tym czasie „pierwszaki” zapraszane są do zaangażowania się w akademickiej wspólnocie fundacji.

– Na rekolekcjach dostaliśmy informator dotyczący miasta, życia studenckiego, słowniczek z wyjaśnieniem m.in., kim jest rektor, przepisy kulinarne na proste dania studenckie – wspomina Salomea Haratyk z Koniakowa, studentka II roku filologii hiszpańskiej na Uniwersytecie Śląskim. Kolejne spotkanie ze „świeżakami” odbywa się na początku października. Starsi koledzy oprowadzają wtedy studentów I roku po mieście, pokazują, dokąd warto pójść, co zobaczyć, gdzie tanio zjeść. Często stypendyści pomagają sobie także na uczelni, razem mieszkają i spędzają wolny czas. – To jest jedna wielka sieć – uśmiecha się ks. Robert.

Im więcej, tym lepiej

Wspólnota katowicka składa się z 47 studentów z województwa śląskiego. Z naszej archidiecezji pochodzi 10 z nich. – Spotykamy się przynajmniej raz w miesiącu na Mszy św. z konferencją. Później mamy integrację, czasem przychodzą do nas specjalnie zaproszeni goście – wymienia Wojtek Trzcionka z Siewierza, student II roku energetyki na Politechnice Śląskiej. Młodzi, mimo że sami mają bardzo dużo zajęć, znajdują też czas na wolontariat. – W tym roku już po raz 3. wzięliśmy udział w Szlachetnej Paczce. Zebraliśmy pieniądze, pomogliśmy jednej z rodzin. To też nas w pewien sposób łączy – wyjaśnia Gabrysia Graczykowska z miejscowości Leśniaki, studentka III roku zarządzania finansami na Uniwersytecie Ekonomicznym.

Stypendyści pomagają także dzieciom w Borowej Wsi, w Szopienicach, m.in. udzielając im bezpłatnych korepetycji. – Im więcej mamy zajęć, tym lepiej umiemy się organizować – przyznaje Magda. – W ten sposób są lustrzanym odbiciem Jana Pawła II, który wszędzie był i na wszystko miał czas – chwali się dumny ks. Robert.

W podzięce świętemu

Stypendyści wielkimi krokami przygotowują się też do kanonizacji. 30 marca w Łagiewnikach odbiorą iskrę Bożego miłosierdzia – płomień, który w 2002 r., podczas swojej ostatniej pielgrzymki w Polsce, zapalił ojciec święty i który od tego czasu nieprzerwanie tli się w bazylice. – Powstał pomysł, żeby tę iskrę bardzo symbolicznie rozesłać po całej naszej ojczyźnie. To będzie znak zjednoczenia wszystkich Polaków, diecezji, w przygotowaniu do kanonizacji bł. Jana Pawła II – wyjaśnia ks. Robert.

Płomień symbolizujący Boże miłosierdzie młodzi wniosą do katowickiej katedry podczas obchodów Światowego Dnia Młodzieży w najbliższą Niedzielę Palmową. Później powędruje on do parafii, gdzie inicjatorzy akcji proponują specjalne nabożeństwo w wigilię Niedzieli Bożego Miłosierdzia – 26 kwietnia, a więc dzień przed kanonizacją papieży. – Chcemy też, żeby każdy, kto przyjdzie na to czuwanie, przyniósł różę dla papieża, jako znak wdzięczności i miłości. Następnego dnia powstanie z nich bukiet kanonizacyjny – tłumaczy duszpasterz.

W niedzielę na specjalne nabożeństwo zaproszone są rodziny. W tym dniu także wszyscy wierni będą mogli zabrać płomień papieskiego światła do swoich domów. Wszystkie materiały związane z przyjęciem iskry miłosierdzia przygotowała wspólnota katowicka, która w 2012 r. organizowała już podobną akcję. Śmiało można więc powiedzieć, że nasz pomysł podchwyciła cała Polska!

W ramach przygotowań do kanonizacji stypendyści na swoim profilu na Facebooku – FDNT Katowice – publikują rozważania cytatów Jana Pawła II i cykl „święci świętego”, czyli cotygodniowe prezentacje świętych kanonizowanych przez papieża Polaka. Na Mszy kanonizacyjnej w Rzymie znajdzie się także lampion z iskrą Bożego miłosierdzia i księga, dar narodu polskiego. – To księga podziękowań, próśb i postanowień dla Jana Pawła II. Chcemy, żeby kanonizacja nie była tylko pięknym wydarzeniem przypominającym Jana Pawła II, ale żeby z jego inspiracji prowadziła także do refleksji: „Chcę coś zmienić, choćby jedną rzecz w swoim życiu” – mówi ks. Robert.

Więcej informacji na: iskramilosierdzia.pl oraz na: dzielo.pl, gdzie znajdziesz także odnośnik do katowickiej wspólnoty.

TAGI: