Śmierć w proszku instant

ks. Piotr Sroga

publikacja 29.08.2015 06:00

Właściwie nie ma trudności w dotarciu do sprzedawców dopalaczy. Trzeba tylko wiedzieć, gdzie szukać. Wśród młodzieży krąży giełda sklepów, które oferują te środki pod różnymi nazwami – mówi 17-letni Kuba.

  W miejsce zamkniętych sklepów z dopalaczami pojawiają się nowe Henryk Przondziono /Foto Gość W miejsce zamkniętych sklepów z dopalaczami pojawiają się nowe

Przyznaje, że z przyjaciółmi trochę eksperymentował z dopalaczami, jednak był to krótki epizod.

Narkotyki, tylko inne?

W roku 2012 zatruć dopalaczami na Warmii i Mazurach było 29. Jednak już w pierwszym półroczu tego roku ta liczba urosła do 171 przypadków. W samym tylko lipcu zatruły się 23 osoby. Najmłodszą ofiarą, która trafiła z tego powodu do szpitala, był 14-latek; najstarszą – 34-letni mężczyzna. Ofiar dopalaczy najwięcej jest w grupie osób w wieku 22–25 lat. Od października 2012 r. do lipca 2015 r. najwięcej zatruć odnotowano w Olsztynie (149), Elblągu (106) oraz Ostródzie (69).

Dopalacze, tak jak narkotyki, mają działanie psychoaktywne, czyli wywołują w organizmie człowieka skrajne stany: odurzenie, pobudzenie, euforię, halucynacje. Po spożyciu pewnej dawki pojawiają się nadwrażliwość zmysłowa i omamy. - Jako substancje toksyczne mogą od razu spowodować zgon – mówi dr Jerzy Górny ze Szpitala Wojewódzkiego w Olsztynie. – Brak nadzoru nad produkcją i coraz nowsze substancje sprawiają, że dopalacze są śmiertelnie niebezpieczne. Farmakolodzy mają trudności z jednoznacznym zdefiniowaniem, czym są te środki. Jedni uważają je za rodzaj narkotyków, które tym tylko różnią się od pozostałych, że jeszcze do niedawna sprzedawano je legalnie.

Śmiertelny dym

Na handlarzy można trafić nawet podczas różnych imprez. Kuba był ostatnio na urodzinach koleżanki i tam jeden z uczestników rozdawał młodym zawiniątka z jakąś substancją – w ramach „reklamy”. Niektórzy odmawiali, inni chętnie przyjmowali prezent. – Wszystko zależy od towarzystwa. Jeśli jest dobra atmosfera i większość chce się zabawić, wtedy sięga się po większą ilość alkoholu. Albo dopalacze. Na szczęście nie byłem świadkiem jakichś krytycznych sytuacji, ale słyszałem o nich – wspomina.

Coraz rzadziej jednak kontakt z dopalaczami kończy się bezproblemowo. W bazie policji znajduje się już wiele opisów tragicznych wydarzeń, które były konsekwencją zażywania dopalaczy. – W czerwcu policjanci z Pasymia dostali informację, że po dachach budynków biega młody mężczyzna. Na miejsce przyjechały policja i pogotowie. 19-latek był bardzo pobudzony i agresywny. Trafił do szpitala. Niestety, nie przeżył – mówi sierżant Teresa Piotrowska. Innym razem policjanci ze Szczytna zostali wezwani w nocy na plażę w Leleszkach, gdzie załoga karetki pogotowia próbowała reanimować 24-latka. Bezskutecznie, mężczyzna zmarł. Okazało się, że był jedną z trzech osób, które zapaliły substancję niewiadomego pochodzenia. Dwie pozostałe trafiły do szpitala.

– Policjanci wyjaśniają każdy zgłoszony przypadek zatrucia dopalaczami. Starają się ustalić źródło pochodzenia tych niebezpiecznych dla życia i zdrowia środków. Wspólnie z pracownikami stacji sanitarno-epidemiologicznych kontrolują sklepy mogące oferować nielegalne substancje – mówi T. Piotrowska. – Na przykład podczas dwóch kontroli w olsztyńskim sklepie zabezpieczono ok. 1200 saszetek różnych środków. Na niektórych opakowaniach widniały nazwy, które wskazują, że możemy mieć do czynienia z narkotykami. Ostatecznie potwierdzą to badania laboratoryjne.

Uciekający sprzedawca

Walka z dopalaczami jest trudna. Zmieniające się punkty sprzedaży, nadawanie nowych nazw substancjom i konspiracja handlu – to wszystko utrudnia przeciwdziałanie. Wydaje się jednak, że problem leży gdzie indziej. – Podstawowe pytanie brzmi: „Dlaczego młodzież sięga po dopalacze?”. Z moich rozmów i badań wynika, że przyczynami są często brak komunikacji między rodzicami i dziećmi oraz wielki wpływ współczesnych mediów na myślenie i działanie młodych – mówi psycholog Beata Kuć.

Według wielu specjalistów mamy do czynienia z etycznym zagubieniem młodego pokolenia. Są bombardowani tak wieloma bodźcami i ofertami, że często nie potrafią rozróżnić dobra od zła. Zapracowani rodzice delegują nauczycieli, katechetów, księży, psychologów do wychowania swoich dzieci. – Dlatego tak ważne jest, aby budować dojrzałe i pozytywne relacje międzypokoleniowe. Nie wystarczy spytać „Jak tam w szkole?”, ale trzeba poświęcić swojemu dziecku sporo czasu, żeby odkryć jego świat i wytworzyć odpowiednią więź. Młodzi muszą najpierw zaufać starszym, aby ich wpuścić do swego serca i otworzyć się przed nimi. To nie jest łatwe, ale możliwe – podpowiada Beata Kuć.

W województwie warmińsko-mazurskim uruchomiono m.in. program „Zanim będzie za późno”, który jest skierowany do rodziców uczniów gimnazjów i szkół ponadgimnazjalnych. Przez pół roku w szkołach Warmii i Mazur odbyło się prawie 200 spotkań, w których udział wzięło ponad 1000 rodziców. W 2014 r. odbył się także publiczny protest. Około 500 osób zebrało się na ul. Jagiellońskiej przed jednym ze sklepów z dopalaczami, aby zaprotestować przeciwko sprzedaży tego rodzaju używek. Blokowały wejście do budynku, a młodzi ludzie wznosili przy tym transparenty z hasłami: „Kto dopalaczy używa, ten się szybko zużywa”, „Dopalaczy nie sprzedawaj, dobry przykład dawaj”, „Zjedz klopsa i nie jaraj dopsa”.

Wśród protestujących byli zarówno uczniowie, jak i nauczyciele dwóch olsztyńskich gimnazjów. Właściciel sklepu... uciekł, zostawiając na drzwiach informację, że punkt będzie otwarty w późniejszym czasie.

Tu można znaleźć pomoc

  • 800 060 800 – bezpłatna, całodobowa infolinia głównego inspektora sanitarnego
  • 116 111 – telefon zaufania dla dzieci i młodzieży
  • 800 100 100 – telefon dla rodziców i nauczycieli w sprawach bezpieczeństwa dzieci
  • 800 12 12 12 – dziecięcy telefon zaufania rzecznika praw dziecka
  • 112 – jednolity numer alarmowy obowiązujący na terenie całej Unii Europejskiej
TAGI: