Nie bagatelizuj pieprzyka

Justyna Liptak

publikacja 31.08.2016 06:00

– Może plaża jest nietypowym miejscem na konsultacje lekarskie, jednak nasze poprzednie akcje, w wyniku których na dalsze leczenie zostało skierowanych kilkadziesiąt osób, udowodniły, że watro działać – mówi Katarzyna Galewska, szefowa kampanii.

Ekipa czarnego namiotu Rakoobrony była gotowa do działania nawet w czasie niesprzyjającej pogody. Justyna Liptak /Foto Gość Ekipa czarnego namiotu Rakoobrony była gotowa do działania nawet w czasie niesprzyjającej pogody.

Organizatorzy Letniej Akcji Edukacyjnej, kampanii Rakoobrona, już po raz kolejny zawitali na jedną z trójmiejskich plaż. Tym razem można ich było spotkać na plaży Gdynia-Śródmieście.

– Również w tym roku nie zapomnieliśmy o wczasowiczach i zdecydowaliśmy się powrócić nad Bałtyk, by zachęcać do profilaktyki czerniaka złośliwego – nowotworu, który może być widoczny gołym okiem, a jego wczesne wykrycie daje 90 proc. szans na wyleczenie – wyjaśnia K. Galewska.

W poprzednich latach akcja cieszyła się dużą popularnością. – Z racji tego, że z konsultacji z dermatologiem skorzystało ponad 1300 osób, postanowiliśmy wydłużyć nasz pobyt nad morzem. W tym roku zaoferowaliśmy plażowiczom aż 4 tygodnie bezpłatnych badań przy użyciu dermatoskopu, czyli urządzenia, które w dużym powiększeniu pozwala oszacować, jakie jest unaczynienie, wielkość znamienia, kolor, i w ten sposób lekarze kwalifikują, czy to jest zmiana łagodna, czy złośliwa – wyjaśnia pani Katarzyna. Bo kąpiele słoneczne to nie tylko złotobrązowa opalenizna i spora dawka witaminy D, ale także szkodliwe promieniowanie UVA i UVB, ryzyko poparzeń oraz wystąpienia czerniaka złośliwego.

W tym roku badania znamion w czarnym namiocie Rakoobrony przeprowadzane były przez lekarzy z Katedry i Kliniki Dermatologii, Wenerologii i Alergologii Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego. – Badanie dermatoskopem w ogóle nie boli. Wystarczy pokazać lekarzowi znamię, a on szybko i sprawnie oceni, czy jest to zmiana, która powinna niepokoić – wyjaśnia Karolina Świątek, lekarka biorąca udział w akcji.

Jeśli zauważymy u siebie lub członka rodziny niepokojącą zmianę skórną, jak najszybciej udajmy się do dermatologa, który ją oceni. – Podczas badań na gdyńskiej plaży kilka znamion wzbudziło moje podejrzenie i zaleciłam jak najszybsze ich usunięcie u chirurga onkologicznego – mówi K. Świątek.

Co powinno zaniepokoić? – Jeżeli po wakacjach zauważymy, że tzw. pieprzyk, który mamy od kilkunastu lat, zacznie zmieniać swój kształt lub kolor, powinniśmy niezwłocznie zgłosić się do dermatologa. Nie bójmy się badania, gdyż wczesne rozpoznanie daje szansę na wyleczenie – podkreśla lekarka.

Większość zmian skórnych powstaje w wyniku przedawkowania słonecznych kąpieli. – Dlatego zawsze powinniśmy stosować tzw. fotoprotekcję, czyli kremy z filtrem. My, lekarze, zawsze zalecamy, aby był to filtr 50+, który w ponad 90 proc. blokuje przenikanie promieni słonecznych. Daje on najdłuższą i najlepszą ochronę, zapobiegając tym samym fotouszkodzeniu skóry. To jest najlepsza profilaktyka – wyjaśnia K. Świątek.

Osoby, które odwiedziły namiot Rakoobrony, otrzymały także ulotki informacyjno-edukacyjne. Mogły również sprawdzić swój stan wiedzy na temat czerniaka złośliwego poprzez wypełnienie krótkiej ankiety. Był także czas na rozmowę z organizatorami kampanii o profilaktyce onkologicznej.

– Wiedza Polaków odnośnie do czerniaka skóry jest coraz większa. A co za tym idzie, coraz chętniej sięgamy po kremy z filtrem. Pamiętajmy, że najwyższy filtr cały czas daje nam możliwość zdobycia pięknej opalenizny, ale bez niebezpiecznych poparzeń słonecznych – mówi K. Galewska.

TAGI: