publikacja 23.09.2016 06:00
Na początku października Koszalin i Darłówko będą miejscami wielkiego męskiego świętowania. Jak mówią organizatorzy, to Pan Bóg pisze od początku jego scenariusz. Bywa, że krzyżuje ludzkie plany, za to daje znacznie więcej.
Karolina Pawłowska /Foto Gość
Podczas świętowania, któremu patronuje bł. Jan z Łobdowa, nie zabraknie żeglarzy z Unieścia
Przykryty plandeką jacht miał być symbolem Jubileuszu Mężczyzn.
– Kiedy zaczęły się rodzić rozmaite pomysły na organizowanie jubileuszu, pomyśleliśmy, że byłby to rewelacyjny symbol. W końcu chodzi nam o to, by „wypłynąć na głębię” – opowiada Marcin Piotrowski, jeden z inicjatorów męskiego świętowania. Dziarsko zabrali się do pracy nad łódką. Zamówili nawet okolicznościowy żagiel z logo jubileuszu. – Trzeba się szczerze przyznać, że sprawa nas przerosła. Zdaliśmy sobie sprawę, że potrzebujemy fachowej pomocy – Marcin wyjaśnia, co robimy w Międzyszkolnym Uczniowskim Klubie Żeglarskim „Bałtyk” w Unieściu.
Za chwilę pojawili się jego szefowie: Waldemar Mieżaniec i Krzysztof Matusewicz. – Zaczęli nam opowiadać: o Roku Miłosierdzia, o Jubileuszu Mężczyzn, o całej akcji „budzenia” facetów. No i o bł. Janie z Łobdowa, który patronuje przedsięwzięciu. O nim niewiele wtedy wiedzieliśmy, a przecież to patron ludzi morza i żeglarzy! Kupiliśmy to od razu – przyznaje ze śmiechem Waldemar Mieżaniec, prezes MUKŻ. Bez wahania też podjęli fachową opiekę nad jachtem.
Świętowanie
Jubileusz Mężczyzn to inicjatywa, która jest męską odpowiedzią na trwający Rok Miłosierdzia. Kraków, Warszawa i Koszalin – to trzy miejsca w Polsce, które mężczyźni wybrali, żeby się spotkać, poświętować i umacniać swoją wiarę. To ma być czas otwierania męskich uszu i serc na Boże inspiracje i odnajdywania właściwej drogi. Razem z mężczyznami świętować będzie m.in. Charles Whitehead, światowy lider Katolickiej Odnowy Charyzmatycznej, Nikos Skuras, wędrowny katechista Drogi Neokatechumenalnej, a także pasterz diecezji bp Edward Dajczak. Trzy dni wypełnią konferencje, koncerty, wspólna modlitwa, ale i męskie spotkania… na rybach. Świętowanie odbędzie się w dniach 7–9 października w Koszalinie i Darłówku, jego częścią będzie pierwszy nadmorski odpust z okazji wspomnienia bł. Jana z Łobdowa, na nowo odkrywanego świętego franciszkanina, patrona żeglarzy, ludzi morza i rozbitków, także życiowych.
Johnny
Żeglarzom z Unieścia bardzo spodobał się pomysł męskiego świętowania. Dla pana Krzysztofa to naturalna konsekwencja aktywnego udziału w życiu swojej parafii. Pan Waldek bez ogródek przyznaje, że choć wychowany jest na mocnych podstawach, z praktyką życia religijnego bywa różnie.
– Faceci mają często tak, że idą na łatwiznę. To kobiety siedzą w pierwszych ławkach, a facetów ani nie widać, ani nie słychać. Ten jubileusz to szansa na odkrycie swojego miejsca w Kościele. Dla mnie – okazja do mobilizacji. Po to też jeżdżę na Górę Polanowską na męskie spotkania, żeby odnaleźć to, co zgubiłem – mówi.
Wprawdzie jacht, którym się zaopiekowali, nie zdąży wypłynąć na szerokie wody Jamna pod jubileuszowym żaglem w tym roku, ale za to męskie środowisko zyskało nowych przyjaciół. A łódka – imię. Panowie chcą nazwać ją „Johnny”. To na cześć śp. ks. Jan Kaczkowskiego, założyciela puckiego hospicjum, zmarłego na glejaka mózgu. Ksiądz Jan miał być jednym z gości męskiego spotkania na Górze Polanowskiej. Nie zdążył. Ale za to panowie zaprosili go na swój jubileusz i proszą, by „zainterweniował”, bo bez Bożej pomocy przygotowanie jubileuszu zwyczajnie się nie uda.
– Przekazaliśmy łódkę klubowi. Panowie nie tylko troskliwie się nią zajmą, ale jeszcze wiemy, że drzwi klubu są dla nas zawsze otwarte: my będziemy mogli korzystać ze sprzętu klubowego, a na naszej łódce będą mogły się szkolić dzieciaki – wyjaśnia Marcin Piotrowski.
To plany na przyszły rok. Teraz panowie zapraszają do Koszalina i Darłówka na męskie świętowanie. Szczegóły można znaleźć na stronie: www.jubileuszmezczyzn.pl.