Karmieni reklamą

Justyna Liptak

publikacja 03.12.2016 06:00

– Statystyka nie jest zbyt optymistyczna. Z prawie 4 tys. przebadanych uczniów, ponad 500 znalazło się w grupie ryzyka chorób cywilizacyjnych – mówi Anna Filipiak, koordynator operacyjny programu PoZdro! w Polsce.

Aktywność fizyczna, zdrowe nawyki żywieniowe oraz kontrola swojego stanu zdrowia  – to podstawowe narzędzia w tej walce. Justyna Liptak /Foto Gość Aktywność fizyczna, zdrowe nawyki żywieniowe oraz kontrola swojego stanu zdrowia – to podstawowe narzędzia w tej walce.

Z okazji Światowego Dnia Cukrzycy, gdyński InfoBox rozbłysnął na niebiesko, aby cukrzycę można było „zobaczyć”. To choroba, która – jako pierwsza wśród chorób niezakaźnych – została przez WHO uznana za epidemię.

Im wcześniej, tym lepiej

– Na świecie prawie co 6 sekund ktoś umiera z powodu powikłań związanych z cukrzycą. Dlatego Ogólnopolski Program Profilaktyki i Chorób Cywilizacyjnych PoZdro! to przede wszystkim zapobieganie, by w przyszłości nie trzeba było leczyć – podkreśla A. Filipiak. Skierowany do uczniów gimnazjum program PoZdro! wystartował w 2014 r. w Gdyni. Chodzi w nim o doprowadzenie do poprawy stanu zdrowia nastolatków.

– To jest dla nich ostatni dzwonek, aby zmienili swoje nawyki żywieniowe i zwiększyli aktywność fizyczną, bo za chwilę wejdą w dorosłe życie, a wielu z nich borykać się będzie z cukrzycą typu 2 albo nadciśnieniem – mówi dr Katarzyna Korzeniowska, pediatra i endokrynolog dziecięcy, pracująca na oddziale diabetologii dziecięcej UCK w Gdańsku. W ciągu trzech lat badania przesiewowe w ramach programu PoZdro! ujawniły, że ponad 20 proc. młodych zmaga się z nadwagą i otyłością, a prawie 60 proc. nastolatków ma dostateczną, słabą lub bardzo słabą kondycję fizyczną. – To bardzo niepokojące dane. Oznacza to, że 13-letni uczeń nie jest w stanie wejść na III piętro bez zadyszki – wyjaśnia A. Filipiak.

Koordynator podkreśla, że tak złe wyniki to zasługa niedostatecznej ilości ruchu, a także... wszechobecnych reklam i marketingu. – Jesteśmy karmieni informacjami o tym, jak bardzo dane produkty są zdrowe i przyjmujemy to bezkrytycznie. Zamiast przeczytać etykietkę, zajadamy się kolejnymi „naturalnymi” produktami, a – co gorsza – serwujemy je również naszym dzieciom – mówi.

Doktor Korzeniowska potwierdza, że często rodzice bardziej ufają reklamom niż własnemu zdrowemu rozsądkowi. – Problemy ze zdrowiem naszych pociech zaczynają się już w pierwszych miesiącach życia. Ostatnio do naszej poradni diabetologicznej trafił 7-miesięczny chłopiec, którego rodzice trzy razy w ciągu nocy dokarmiali mlekiem modyfikowanym. Skutek? Maluch waży 14 kg – zauważa lekarz.

Pediatra podkreśla również, że niektórzy rodzice wydają się leniwi w wychowywaniu dzieci. – Chcą od nas gotowej instrukcji, według której będą postępować. Kiedy w czasie dyżuru na czacie spotykam matkę, która analizuje ubiór swojego dziecka na zasadzie: „Czy pani doktor uważa, że podkoszulek, koszulka i sweterek to dobry strój dla mojego malucha na dzisiaj?”, to jestem zaniepokojona. Bo skoro nie potrafimy samodzielnie podjąć takiej decyzji, na pewno nie zapanujemy nad nawykami żywieniowymi. A zdrowia nie da się po prostu zmienić jak nieodpowiednich ubrań – mówi stanowczo dr Korzeniowska.

Krok po kroku

Cukrzyca typu 2 to choroba, w której najważniejszym zaburzeniem jest narastająca insulinooporność, czyli brak zdolności organizmu do prawidłowej reakcji na insulinę. – W rezultacie może dojść do wielu powikłań prowadzących do ślepoty, amputacji kończyn i niewydolności nerek. To zdecydowanie pogorszy jakość, a nawet może skrócić oczekiwaną długość życia. Dlatego tak ważne jest, aby nie dopuścić do jej rozwoju – podkreśla dr Korzeniowska. A. Filipiak zauważa, że bardzo dobrze w tej walce sprawdza się metoda „małych kroczków”.

– Niektórzy ludzie myślą, że zmiana stylu życia to potężne wyzwanie, a tak naprawdę jest parę podstawowych zasad, których trzeba się trzymać – mówi. Najważniejsze to wyzbyć się tych złych nawyków żywieniowych i zamienić wszelkie napoje kolorowe na czystą wodę. Zamiast batoników i chipsów – warzywa i owoce, a także regularne jedzenie, najlepiej 5 posiłków dziennie. Dodatkowo trzeba zacząć uprawiać sport. – Niby takie oczywiste, ale przyznam szczerze, że jednak nie dla wszystkich. Natomiast zmiana stylu życia zdecydowanie wpływa na poprawę wyników. Obecnie obserwujemy to na podstawie grupy dzieci, które w programie są już drugi rok – wyjaśnia koordynator.

Dr Korzeniowska apeluje, by nie bagatelizować najmniejszych symptomów u dzieci, bez względu na ich wiek. – Jeżeli zauważymy coś niepokojącego, zachęcam do zgłoszenia się do lekarza rodzinnego. Pamiętajmy, że otyłość to choroba całego organizmu, która może doprowadzić do „wyhodowania” sobie cukrzycy typu 2, bo jej rozwój trwa nawet 20 lat – podkreśla lekarz.