Gdzie tu brak wolności?

GN 50/2016 |

publikacja 08.12.2016 00:00

Według logiki zwolenników „postępu” pornole w każdej komórce to wyraz wolności...

Agata Puścikowska Agata Puścikowska

Obecnie mamy taką sytuację: kupujesz nastolatkowi telefon z internetem i w zasadzie nie masz jakiejkolwiek możliwości kontroli nad treściami, po które sięga. A sięga. Bo okazuje się, że ogromna liczba nastolatków właśnie w swoich smartfonach zapoznaje się z treściami niedozwolonymi. Naprawdę. Oczywiście z domowymi komputerami jest podobnie, choć chronią je zabezpieczenia, rodzinne filtry. Niemniej, jeśli młodzież chce, to na porno trafi. A od tego krótka droga do skierowania erotycznych zainteresowań młodego człowieka na tory wypaczone lub nawet do uzależnienia się od pornografii. Z dorosłymi wcale nie jest dużo lepiej. Wielokrotnie słyszałam pełne dramatu opowieści żon, których mężowie uzależnili się od pornografii. Dramaty rodzinne, które z tego wynikają, są coraz częstsze. A skutki społeczne łatwe do przewidzenia: wzrost liczby rozwodów, rozpad rodzin, patologie wszelakie.

I oto pojawia się pomysł, by ograniczyć dostęp do pornografii w internecie. Pomysł to nienowy, środowiska prorodzinne mówiły o nim od dawna. Pomysł jest znany m.in. z Wielkiej Brytanii, gdzie dzieci nie mogą pooglądać sobie filmu „dla dorosłych” w telefonie komórkowym, bo ustawienia operatorów po prostu na to nie zezwalają. Otóż prawdopodobnie rozważane jest u nas wprowadzenie domyślnego blokowania przez operatorów internetowych dostępu do serwisów pornograficznych. Blokada ta byłaby zdejmowana pełnoletnim użytkownikom na ich wniosek. W myśl zasady: jeśli ktoś będzie chciał „skorzystać”, a jest już pełnoletni – będzie miał dostęp. Ale dzieci będą chronione...

I co dalej? Mimo że jest to jedynie pomysł i nie wiadomo, czy w ogóle uda się go wcielić w życie, środowiska „postępu” i „wolności” od razu podniosły lament. Płaczą nad „swobodami obywatelskimi” i plotą coś o „zamordyzmie”.

Szanowni zwolennicy porno! Nikt Wam nie broni oglądać i napawać się. Wolnoć... dorosły internauto, w swoim... smartfonie. Ale pozwólcie bronić tych, którzy są (ze względu na wiek i brak świadomości) bezbronni. To nie zamordyzm. To wolność. 

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.