Biblia na każdy dzień

ks. Marcin Siewruk

publikacja 17.05.2017 06:00

Nie kolorowe kanapy, ani słynna latarnia z „Opowieści z Narnii” były powodem odwiedzin głogowskiej szkoły. Głównym pretekstem była Biblia, którą wielu uczniów czyta z zainteresowaniem.

Barbara Lachowicz, katechetka z grupą uczniów biorących udział w konkursie biblijnym Zdjęcia ks. Marcin Siewruk /Foto Gość Barbara Lachowicz, katechetka z grupą uczniów biorących udział w konkursie biblijnym

Na przerwie uczniowie przechodzą korytarzem na następne lekcje, ale nie ma biegania czy przerażających, głośnych krzyków. Przy ścianach stoją kolorowe kanapy i dobrze znana czytelnikom „Opowieści z Narnii” latarnia, którą Łucja zobaczyła jako pierwszą rzecz w krainie Narnii, kiedy znalazła tajemnicze przejście w szafie. W czasach kiedy większość, zainspirowana wezwaniem papieża Franciszka, namawia do zejścia z kanapy, pomysł, żeby rozsiąść się na niej wygodnie przez parę minut jest propozycją może trochę pod prąd. Jednak to nie kolorowe kanapy i latarnia były powodem odwiedzin głogowskiej Szkoły Podstawowej i Gimnazjum Aslan.

Pismo Święte na każdą chwilę

Pretekstem była Biblia – słowo Boga – którą wielu uczniów bardzo chętnie czyta. Jak zapewnia Barbara Lachowicz, katechetka, jedną z książek ze szkolnej biblioteki, po którą uczniowie bardzo chętnie sięgają, jest „Nieoficjalna Biblia dla Minecraftersów. Historie opowiedziane krok po kroku”. Książka opisuje biblijne wydarzenia w znanej dla zagorzałych fanów gry Minecraft formie „bloków”. Czytelnicy z zapałem poznają świat niezwykłych poszukiwań, niebezpieczeństw i cudów. Odwiedzają Eden, pełen wspaniałych bujnych roślin, spektakularnych wodospadów, przyglądają się Noemu podczas budowy arki, uczestniczą w wyjściu z Egiptu przez rozstępujące się wody Morza Czerwonego, czy śledzą cuda dokonywane przez Jezusa.

– Podstawową sprawą jest poznanie Biblii, bo nie poznamy Boga, Jezusa, nie znając Pisma Świętego, więc od początku staram się pokazywać uczniom elementy biblijne. Z najmłodszymi dziećmi oglądamy filmy, słuchamy i tłumaczymy to, co zobaczyliśmy. A później przechodzimy do czytania, słuchania audiobooków. Uczniowie mają do dyspozycji trzy formy: czytanie, słuchanie, oglądanie. Dostrzegam, że czytanie Biblii na lekcjach, w domu, udział w konkursie ma wpływ na doświadczenie życiowe uczniów. Również dla mnie osobiście Pismo Święte jest księgą życia. Jak tylko mogę, codziennie, oprócz czytań liturgicznych słucham homilii wyjaśniających teksty biblijne, nie tylko po to, żeby wiedzieć, ale żeby też doświadczać tego, co Jezus uczynił. Słowo Jezusa jest żywe. Doświadczam również, że słowo Boga jest skuteczne i żywe. Nie muszę sama szukać odpowiedzi na wiele pytań, bo one już są. W każdym fragmencie Pisma Świętego mogę znaleźć perełkę dla siebie – mówiła Barbara Lachowicz.

Biblia, księga życia

Uczniowie, uczestnicy konkursu biblijnego, przyznają, że Biblia jest dla nich tak ważna, że wielu czyta ją prawie codziennie. – W ubiegłym roku pojechałam z moimi przyjaciółmi na „Family English Camp” do Kudowy-Zdroju. Mieliśmy tam zajęcia z Biblii i języka angielskiego. Na zakończenie obozu, podczas pożegnania z Amerykanami, rozmawiałam z prowadzącym moją grupę biblijną. To on zachęcił mnie, żebym każdego dnia czytała fragment z Biblii. Zapewniał, że może to mi pomóc, wyjaśnić wiele wątpliwości. I tak wyszło, że od tego dnia faktycznie czytam Biblię codziennie, przed snem. Najpierw próbowałam czytać po polsku i angielsku, ale później stwierdziłam, że to za wiele, i teraz czytam po polsku. W pierwszym etapie czytałam losowo wybrane fragmenty, ale zdecydowałam, że będę po kolei czytała Ewangelie. Zaczęłam od świętego Jana. W czasie roku szkolnego pani Basia powiedziała, że jest konkurs biblijny z Ewangelii Jana, więc byłam bardzo zadowolona, bo tę już częściowo znałam. Potem przeczytałam jeszcze raz, żeby przypomnieć sobie szczegóły – opowiadała Emilia Czerniawska, uczennica III klasy gimnazjum.

Udział w konkursie był okazją do pogłębienia wiedzy o Ewangelii św. Jana. Jednak czytanie Ewangelii jest czymś więcej, daje młodzieży satysfakcję, wiedzę o życiu Jezusa. Okazuje się, co przyznają uczniowie, że wiele fragmentów potwierdza się w ich życiu. – Dlatego czytam dla własnego dobra – dodała Emilia.

Również dla Marcina Raczkowskiego z I klasy, który wspólnie z rodzicami i młodszym bratem odkrywa, jak ważna jest wiara w Boga, przygoda z lekturą Pisma Świętego rozpoczęła się na obozach wakacyjnych, najpierw dla najmłodszych dzieci „Nieustraszeni”, a następnie na „Family English Camp”.

– Biblijne historie są bardzo ciekawe i pouczające, można z nich wiele naprawdę wykorzystać w życiu codziennym. Trzeba przeczytać i pomyśleć, co to może mi dać. Jeśli dłużej się nad tym zastanowisz, to wyraźniej dostrzeżesz odpowiedzi na wiele pytań – powiedział Marcin.

Zuzanna Szkliniarz z II klasy jest bardziej sceptyczna. – Dla mnie biblijne opowieści nie są aż tak ekscytujące, nie czekam z niecierpliwością, żeby przewrócić następną stronę. Myślę jednak, że czasami nie wiemy tak naprawdę, czego potrzebujemy, nie rozumiemy, po co jesteśmy. Dlatego trzeba znaleźć cel w życiu i czytanie Biblii daje taką szansę. Główny sens i przesłanie Pisma Świętego biorę na poważnie. Okazuje się, że rozmowa o Biblii z gimnazjalistami jest możliwa, że młodzież czyta ją z ciekawością.

Zainteresowanie lekturą Biblii rodzi się dzięki pracy katechetki przygotowującej młodych do konkursów i obozów biblijnych. – Przyznaję, zainteresowałam się Biblią dzięki konkursowi i bardzo mnie to wciągnęło. Wiadomo, że dzieci prędzej wezmą książeczkę z ciekawą historyjką, a nie poważną Biblię. Obozy i konkurs wciągnęły mnie do czytania, jestem już doroślejsza, bardziej rozumiem przesłanie Pisma Świętego. Na przykład jako mała dziewczynka słuchałam księdza w kościele, ale nie za bardzo wiedziałam, o co chodzi. Teraz więcej rozumiem – mówił Julia Zarubajko z II klasy.

Jak opowiadali gimnazjaliści, dzieci przygotowujące się do sakramentu I Komunii Świętej po raz pierwszy stawiają sobie bardzo ważne pytania dotyczące wiary. Wcześniejszy etap dzieciństwa wiąże się z zabawą, a niekoniecznie z zainteresowaniem księgą, którą ktoś napisał przed tysiącami lat. – Szczerze? Ja również nie byłem zainteresowany, liczyła się tylko zabawa z kolegami. Ale z czasem zauważyłem zmianę i zacząłem się bardziej wsłuchiwać, zastanawiać, drążyć pojawiające się wątpliwości. W pewnym momencie usłyszałem zdanie, które mnie naprowadziło i dobrze je zapamiętałem, że Bóg wybaczy nawet najgorsze zbrodnie. Możemy zrujnować swoje życie, ale gdy będziemy wzywać Boga, On nam wybaczy. Kiedy pojechałem na obóz do Kudowy-Zdroju, poznałem ludzi mających większą wiedzę o Biblii. I wtedy też się rozkręciłem – przez wakacje przeczytałem Ewangelię – opowiadał Borys Sikorski z I klasy.

Wśród uczestników konkursu biblijnego znalazł się również Jan Kachnowicz, który bardzo lubi się uczyć i zdobywać wiedzę z różnych dziedzin. – Aby zacząć czytać Biblię, trzeba mieć jakiś impuls, „kopnięcie”. Przygotowując się do konkursu, czytałem Ewangelię i na pewno nie był to czas stracony. To jest wiedza, a ja lubię ją zdobywać, bo kiedyś może się przydać w życiu – mówił Janek.