Pomoc na przemoc

Justyna Liptak

Gość Gdański 34/2017 |

publikacja 30.08.2017 05:00

– To bardzo poważny problem, który występuje nie tylko wśród rodzin z tzw. marginesu. Zdarza się także w domach uważanych za normalne, gdzie rodzice są wykształceni i zamożni – mówi Sylwia Ressel, rzecznik gdańskiego MOPR.

„Gdańsk blisko rodziny” ma poprawić jakość i dostępność usług dla osób zagrożonych Roman Koszowski /Foto Gość „Gdańsk blisko rodziny” ma poprawić jakość i dostępność usług dla osób zagrożonych

Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie zaproponował projekt, który ma pomagać całym rodzinom w rozwiązaniu problemu przemocy. Do programu „Gdańsk blisko rodziny” zakwalifikowano 34 osoby, głównie matki z dziećmi, zagrożone lub doświadczające przemocy fizycznej lub psychicznej, które objęte zostały specjalistyczną pomocą.

– Pierwsi uczestnicy mieli okazję wziąć udział w wyjeździe integracyjno-terapeutycznym. Rodzice i dzieci uczyli się tam m.in. trudnej sztuki rozmowy i rozwiązywania konfliktów w sposób pokojowy – bez krzyku i przepychanek – wyjaśnia S. Ressel.

Rzecznik podkreśla, że należy sobie uświadomić, iż przemoc ma bardzo szerokie spektrum. – Czasami mamy do czynienia z przemocą fizyczną – pobiciem, szturchaniem, przepychankami. Innym razem jest to przemoc psychiczna i werbalna, którą rodzice stosują wobec swoich dzieci – nawet nie celowo, bo taki mają wybuchowy charakter i łatwo tracą panowanie nad sobą – krzyczą, wyzywają, obrażają. Dziecko natomiast w każdej z tych sytuacji jest bezbronne i cierpi – mówi S. Ressel.

Pierwszym krokiem do rozwiązania problemu związanego z przemocą jest uświadomienie sobie, że on istnieje i potrzebna jest pomoc w jego rozwiązaniu.

– Nauka życia bez przemocy jest to proces bardzo złożony i wymagający pracy ze specjalistami, dlatego chcemy zaproponować jeszcze łatwiejszy dostęp do tego rodzaju usług – tłumaczy S. Ressel. Stąd pomysł MOPR, aby w ramach projektu „Gdańsk blisko rodziny” już pod koniec sierpnia w mieście zaczął działać Punkt Rozwoju dla Rodziny, prowadzący m.in. poradnictwo specjalistyczne, krótkoterminową terapię dla dzieci i młodzieży doznających przemocy oraz realizujący spotkania dla całych rodzin z tym problemem. Będzie to miejsce pierwszego kontaktu, do którego mogą zgłaszać się osoby doświadczające przemocy oraz te, które wiedzą, że np. w sąsiednim mieszkaniu dochodzi do aktów przemocy.

– W punkcie bezpłatne wsparcie znajdą nie tylko podopieczni MOPR, ale także każdy mieszkaniec, który zasygnalizuje problem i zwróci się o pomoc. Nikt nie zostanie odesłany z kwitkiem, przeciwnie – otrzyma wsparcie, czyli diagnozę, a następnie zostanie skierowany do specjalistów, z którymi będzie pracował – podkreśla S. Ressel.

„Gdańsk blisko rodziny” zakłada także specjalistyczne, tematyczne szkolenia dla przedstawicieli instytucji w obszarze pomocy oraz przeprowadzenie akcji informacyjnych dla mieszkańców, w tym seniorów, narażonych na różne formy przemocy. Rzecznik zaznacza jednocześnie, że przemoc nie jest wyłącznie udziałem rodzin uznanych za patologiczne.

– Chcielibyśmy ten mit obalić, bo przemoc występuje w rodzinach bez względu na ich status materialny czy poziom wykształcenia. Oczywiście, częściej pojawia się tam, gdzie jest alkohol i dochodzi do nadużyć, gdzie rodzice są bezrobotni, ale to wcale nie oznacza, że jej nie ma w tzw. normalnych rodzinach, w których ktoś jest profesorem albo doktorem – podkreśla.

Więcej informacji znaleźć można na: mopr.gda.pl.

Dostępne jest 20% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.