Nagle w portfelu zrobiło się pusto...

Monika Łącka

publikacja 27.09.2017 06:00

– Jestem na drodze do wolności finansowej, a Bóg nieustannie prowadzi mnie, odkąd tylko zaczęłam się nawracać – opowiada Edyta Buff.

– Po kursie jestem bliżej Boga  i zerwałam z pożyczaniem gotówki  – mówi pani Edyta. Monika Łącka /Foto Gość – Po kursie jestem bliżej Boga i zerwałam z pożyczaniem gotówki – mówi pani Edyta.

To nawrócenie zaczęło się w 2005 r., a potem życie Edyty kilka razy wywróciło się do góry nogami. – To, że jesienią 2016 r. poszłam najpierw na konferencję „Biblia o finansach”, a później na kurs finansowy „Crown”, było nieświadomą zgodą na to, aby Bóg uporządkował i tę sferę mojego życia. Bo tak naprawdę to On perfekcyjnie zaplanował to, że tam trafię – przekonuje Edyta.

Sama bym tego nie wymyśliła

Kobieta od 7 lat (po odejściu męża i stwierdzeniu nieważności sakramentu małżeństwa) samotnie wychowuje troje dzieci. Od pewnego czasu zdarzało się jej pożyczać pieniądze od znajomych. Zawsze oddawała, choć żyła „od pierwszego do pierwszego”. W końcu, gdy już było jej wstyd prosić o pomoc znajomych, wzięła pożyczkę w banku. Niestety, później okazało się, że w szkole, w której pracuje jako polonistka, nie będzie już miała pełnego etatu.

– W sierpniu ubiegłego roku kolejny raz zderzyłam się z kryzysem pod hasłem: „brakuje mi pieniędzy”. Byłam wtedy przez kilka dni z dziećmi i ich kuzynką na wsi, w domu mojej koleżanki, która dała mi do niego klucze. Nagle w portfelu zrobiło się pusto – opowiada Edyta. Wpadła w rozpacz, czując odpowiedzialność za czworo dzieci, choć miała zapas jedzenia i paliwo w baku.

– Instynktownie zaczęłam się modlić, a pierwszą myślą były słowa z Listu św. Piotra: „Upokorzcie się więc pod mocną ręką Boga, aby was wywyższył w stosownej chwili. Wszystkie troski wasze przerzućcie na Niego, gdyż Jemu zależy na was” – mówi E. Buff. Postanowiła też modlić się za inne kobiety, które są w tak trudnej sytuacji jak ona albo w jeszcze trudniejszej i nie mają nadziei na poprawę. Edyta wiedziała chociaż, że niedługo na konto przyjdą pieniądze z 500+.

– W tym czasie czytałam książkę o bł. Frassatim. Duch Święty podpowiedział mi (sama bym tego nie wymyśliła!), żebym poszła z nią do Andrzeja Sobczyka, współtwórcy Grupy „Rafael”. Poznałam go, gdy był gościem Światowego Tygodnia Przedsiębiorczości w naszej szkole. Czułam, że powinnam właśnie jemu dać tę książkę i opowiedzieć o swoich kłopotach. Dużo mnie to kosztowało, by stanąć w prawdzie i wyjawić komuś obcemu, że nie potrafię zarządzać pieniędzmi – wspomina.

A. Sobczyk powiedział wtedy, że był kiedyś na konferencji finansowej „Crown” („Biblia o finansach”), która mogłaby pomóc Edycie. Okazało się, że najbliższa taka konferencja jest tydzień później. A gdy dała mu książkę, nie był zaskoczony, bo ostatnio czytał w internecie o bł. Frassatim i powiedział Bogu, że chciałby bliżej go poznać...

O wszystko zadbały niebiosa

Po konferencji Edyta była pewna, że chce dowiedzieć się więcej o tym, jak oddać Bogu swój portfel i z Jego pomocą zarządzać domowym budżetem. W ten sposób trafiła na kurs finansowy „Crown”, choć nie wiedziała, jak pogodzić go z pracą, opieką nad dziećmi i marzeniem, żeby znaleźć dodatkowe zajęcie, aby dorobić. O to jednak zadbały niebiosa, a część kosztów uczestnictwa w kursie pokryli organizatorzy z dziesięciny składanej przez różne osoby.

– Na kursie i ja nauczyłam się dawać dziesięcinę, a Bóg pokazywał, że się o mnie troszczy. Pomógł mi nawet spłacać długi, a posłużył się m.in. ks. Rafałem Wilkołkiem, który, nim został kapelanem abp. Marka Jędraszewskiego, krótko katechizował w mojej szkole – wspomina E. Buff. Jedna z nauczycielek opowiedziała mu o jej sytuacji i po Mszy św., która jest co roku odprawiana za zmarłych kolegów ze szkoły, ks. Rafał zapytał Edytę, jak może jej pomóc. Powiedziała, że największą pomocą będzie znalezienie dodatkowej pracy, żeby mogła uczciwie dorobić. Kilka dni później dał jej jednak kopertę (od darczyńców, jak powiedział), a za jakiś czas – drugą.

– To nie leży w mojej naturze, by brać pieniądze, ale jeśli Bóg chciał nauczyć mnie przyjmować pomoc, to pokornie zgodziłam się, a On nie pozostał obojętny także na prośbę o pracę. Teraz nawet mówię, żeby wyhamował ze znajdowaniem mi dodatkowych zajęć, bo podrzucił mi ich już kilka i czuję zmęczenie, a chcę mieć siłę dla dzieci albo żebym miała jedną dobrze płatną pracę i nie rozdrabniała się na tak wiele – śmieje się Edyta. Cieszy się jednak, że od nikogo nie pożycza już pieniędzy, bo jeśli zaczynało ich brakować, to wystarczyła modlitwa i znajdowała się kolejna dodatkowa praca.

– Dziś daję więc świadectwo, że warto iść na kurs, by bezgranicznie zaufać Bogu i zrozumieć, że zawartość portfela nie jest nasza, ale Jego, podobnie jak wszystko inne, co dostajemy w życiu – przekonuje E. Buff.

Kurs zapewnia też konkretne narzędzia do zarządzania budżetem i mobilizuje do codziennej lektury Pisma Świętego. Daje też wspólnotę, w której łatwiej się modlić, powierzać swoje intencje i obserwować, jak różne trudne sprawy zaczynają się rozwiązywać... także z jej pomocą.

Najbliższa konferencja finansowa „Crown” odbędzie się 23 września w Niepołomicach, a 12-tygodniowy kurs rozpocznie się 20 września w Krakowie. Szczegółowe informacje i zapisy na: www.crown.org.pl.