Nie budujmy przekonań

Krzysztof Kozłowski

publikacja 06.10.2017 04:45

Trudno stwierdzić, czy zwiększa się faktyczna liczba wypadków agresji domowej. Na pewno więcej o nich się mówi.

Konferencja cieszyła się dużym zainteresowaniem. Krzysztof Kozłowski /Foto Gość Konferencja cieszyła się dużym zainteresowaniem.

W urzędzie wojewódzkim w Olsztynie odbyła się konferencja dotycząca problemu przemocy. – Podczas spotkania skupiliśmy się głównie na zagadnieniu pracy ze sprawcą. Przemocy będzie mniej, jeśli nie będzie jej sprawców. Im również trzeba pomagać, bo przecież nie możemy zakładać, że oni czują się w tym komfortowo. Nie przypuszczam, że wszyscy czerpią z tego faktu szczególną przyjemność – mówi Ewa Korycka, wojewódzki koordynator realizacji Krajowego Programu Przeciwdziałania Przemocy w Rodzinie.

Wstydzą się

Na konferencji gościli specjaliści, którzy wygłosili prelekcje wyjaśniające, jak rozmawiać ze sprawcą, jak go motywować do zmiany postępowania.

– Za sprawcę przemocy uważa się osobę, która zniewala bliskich, uzależnia od siebie, krzywdzi ich fizycznie, psychicznie, ekonomicznie. To osoba, która dręczy najbliższych. Oczywiście dotyczy to tak samo mężczyzn jak i kobiet – wyjaśnia Ewa Korycka. Podkreśla, że najwięcej przemocy odnotowuje się wobec dzieci. Dlaczego? Bo są po prostu bezbronne. – Ale równie poważnym problemem jest przemoc wobec starszych, chorych i niepełnosprawnych. Osoby starsze nie informują o niej. Po prostu wstydzą się, że są doświadczane przez bliskich, często dzieci czy wnuków. To jest dla nich bardzo bolesne – mówi koordynator.

Jeśli słyszymy za ścianą dźwięki, które mogą budzić niepokój, reagujmy. – Jeśli tego nie zrobimy, to staniemy się tak naprawdę współwinni cierpienia drugiego człowieka. To tak, jakbyśmy przyzwalali na przemoc – dodaje.

To „się sprzedaje”

Jednym z prelegentów był psycholog, podinspektor policji Jacek Doliński. Nakreślał problem przemocy w rodzinie. – Przemoc była, jest i będzie. Sporą część agresji dziedziczymy. Jesteśmy do niej skłonni. Gorzej jeśli przeradza się ona w regularną przemoc wobec innych, najbliższych. Pamiętam sytuację jeszcze w latach dziewięćdziesiątych. Do dziś zrobiono dużo, zwłaszcza z przemocą alkoholową – mówi podinspektor.

Zauważa, że pewnym problemem jest fakt, że media chętnie nagłaśniają przypadki przemocy, bo to „się sprzedaje”. – Dlatego nie budujmy przekonań na podstawie ich relacji. Przemoc jest, ale na pewno nie w co drugiej rodzinie – mówi. Podkreśla, że programy pomocowe świetnie działają w środowiskach anonimowych, wielkomiejskich. Wyzwaniem jest wieś, hermetyczne społeczeństwo, gdzie o sprawach sąsiadów nie mówi się głośno.

Różne rodzaje

Ważnym narzędziem pracy ze sprawcą są programy psychologiczne, finansowane z budżetu państwa. Prowadzone są przez specjalistów, którzy pracują ze sprawcami, żeby zmienili swoje zachowania, myślenie. W tym roku również uruchamiane są programy psychologiczno-terapeutyczne dla osób stosujących przemoc w rodzinie. Są i będą one realizowane przez powiaty.

– Trudno jest stwierdzić, czy zwiększa się faktyczna liczba wypadków przemocy w rodzinie. Na pewno więcej o nich się mówi, czego efektem jest zwiększająca się liczba zgłoszeń takich przypadków. W roku formularzy Niebieska Karta A było prawie 8 tys. W 2016 r. było ich o połowę mniej. Nie wiem, czy zwiększa się skala przemocy. Na pewno zwiększa się świadomość społeczeństwa i liczba zgłaszanych sytuacji – wyjaśnia Ewa Korycka.

– Jeżeli chodzi o liczbę wypełnionych przez policjantów z naszego regionu formularzy Niebieska Karta A, to w ubiegłym roku wszczętych zostało około 4 tys. postępowań. W pierwszej połowie bieżącego roku założono ich prawie 3 tys. To efekt naszej pracy profilaktycznej, kiedy na spotkaniach uświadamiamy m.in. dzieci i młodzież, że krzywdzenie drugiego człowieka to przestępstwo, o którym trzeba informować odpowiednie instytucje – mówi podkomisarz Joanna Radek z wydziału prewencji Komendy Wojewódzkiej Policji w Olsztynie. Wymienia różne rodzaje przemocy, choćby ośmieszanie, wyzwiska, krytykowanie, groźby karalne, i apeluje, aby wobec widocznej krzywdy nie przechodzić obojętnie, a informować odpowiednie służby. Każda taka informacja może zakończyć cierpienie drugiego człowieka.

TAGI: