O bagnie trzeba rozmawiać…

Agata Puścikowska

publikacja 11.01.2018 04:45

…żeby nie utonąć. I żeby nie utopiły się w nim nasze dzieci.

O bagnie trzeba rozmawiać… Philippe Turpin /Photononstop/east news

Trzy krótkie „pornohistoryjki z życia wzięte”.

Pierwsza. Specjalistka od bezpieczeństwa w sieci opowiada dziennikarzowi o sposobach zabezpieczania się przed wirusami i cyberprzemocą. Dziennikarz pyta o sposoby uchronienia dzieci przed kontaktem z pornografią. Specjalistka nie rozumie problemu. Twierdzi, że „wszyscy oglądaliśmy świerszczyki” i nikomu nie zaszkodziły, a poza tym „sprawa jest ideologiczna”.

Druga. Rozmowa matek o nastoletnich synach. „Mój Krzysiek to mądry chłopak. Takich świństw nie ogląda”. Druga matka również zarzeka się, że jej Michał „nigdy, bo to dobre dziecko jest”.

Trzecia. Ojciec zauważył, że 16-letnia córka szukała w internecie „takich filmów”. Chciał z córką porozmawiać, może zabronić. Ale jak dobrać słowa, żeby się nie czerwienić i żeby córka nie pomyślała, że ojciec „beton” jest, i nie zamknęła się w sobie.

Te historyjki łączy brak świadomości, czym jest pornografia, jakie są jej skutki i jak o niej rozmawiać. Stowarzyszenie Twoja Sprawa wychodzi tym problemom naprzeciw. Tworzy swoiste kompendium wiedzy i praktycznych umiejętności, które pozwolą oswoić trudny temat. Bez czerwienienia się czy udawania, że problem nie istnieje.

Walka z wiatrakami?

Gdy na każdym niemal billboardzie widać roznegliżowaną panią, a jedno kliknięcie w smartfonie może doprowadzić do tysięcy linków „z filmami dla dorosłych”, może się wydawać, że walka z pornografią i kulturą pornograficzną jest bezcelowa. Nic bardziej mylnego. Wieloletnia praca i działania STS wskazują, że warto stawiać opór.

Tama zbudowana z rzetelnej wiedzy, badań na temat pornografii, oraz docieranie do świadomości rodziców i decydentów przynoszą efekty. Szkoły, rodzice i stowarzyszenia zajmujące się wspieraniem rodzin mają coraz większą wiedzę na temat skutków korzystania z pornografii. Zwykli obywatele też potrafią się bronić przed zalewem niechcianych treści – choćby protestując, wysyłając listy, lobbując przeciwko obscenicznym zdjęciom czy seksualizującym reklamom. Konieczne jest wielopłaszczyznowe i szerokie informowanie, uczenie, propagowanie wzorców zachowań, które mogą uchronić przed pornografią nasze dzieci (i dorosłych). Zarówno na poziomie urzędników, budowania opinii społecznej, czy prawa, jak i na poziomie prywatnym, rodzinnym. Stąd nowy pomysł STS: kampania edukacyjna „Pornografia szkodzi dzieciom”. Składają się na nią opracowanie raportu na podstawie badań naukowych i artykułów dotyczących pornografii oraz przygotowanie materiału, który przystępnie i w uporządkowany sposób pokazuje konsekwencje korzystania z pornografii. Opracowanie trafi do mediów, prokuratur, policji. Aby wyeliminować ignorancję w tej kwestii.

Druga gałąź projektu jest skierowana do rodziców. Bo to w ich rękach i ustach jest potężny oręż w walce z pornografią. STS zachęca, by w prosty, przystępny sposób rozmawiać z dziećmi na temat pornografii. Na stronie bezpornografii.pl rodzice i wychowawcy znajdą filmy, które wspomogą w podejmowaniu trudnych tematów. – Pornografia nie może i nie powinna być tematem tabu w naszych domach – mówi Izabela Karska ze Stowarzyszenia Twoja Sprawa. – Udawanie, że bagno pornografii nas nie dotyczy, jest utopią. I szybko można się w nim utopić.

Jak narkotyk

Badania są jednoznaczne: kontakt z pornografią powoduje gwałtowny skok poziomu dopaminy (hormonu przyjemności i nagrody). W takiej sytuacji mózg szuka „nowej” równowagi, podnosząc tolerancję na dany środek lub zachowanie. – W efekcie potrzeba coraz silniejszych bodźców, by uzyskać wcześniejszy poziom przyjemności. W przypadku pornografii prowadzi to do coraz częstszego oglądania i do sięgania po brutalniejsze filmy – tłumaczy Karska.

– Dopamina działa na ten obszar mózgu, który odpowiada za tzw. czynności wyższe, czyli myślenie, percepcję, pamięć czy rozumienie konsekwencji własnych działań. Pod wpływem nadmiaru jej wydzielania zmianie ulega struktura mózgu. Badania wskazują, że użytkownik pornografii, który nie ukończył 25. roku życia, narażony jest na zmiany w obszarze płata czołowego mózgu, zanim jeszcze miał on szansę poprawnie się rozwinąć. Istotne jest również to, że pornografia tworzy błędne wyobrażenie o współżyciu seksualnym, w wyniku czego może ono w przyszłości bardzo odbiegać od prawidłowego. Zmienia się też postrzeganie kobiety, relacji damsko-męskich, a naturalna wrażliwość i poczucie wstydu ulegają stępieniu. Osoby mające problem z pornografią bardzo często przejawiają społeczne i emocjonalne wycofanie, rozdrażnienie i trudności w budowaniu zdrowych relacji. Bywa, że ich plan dnia ulega zmianie, bo większość czasu i uwagi pochłania pornografia.

Info dla opornych

Z badań Instytutu Profilaktyki Zintegrowanej wynika, że ponad połowa dzieci w Polsce ma kontakt z pornografią przed 12. rokiem życia. Aż 15 proc. chłopców w II i III klasie gimnazjum ogląda takie treści ponad 30 razy w miesiącu. – Jeśli rodzice monitorują korzystanie przez dziecko z internetu, to świetnie. Musimy mieć jednak świadomość, że już kilkuletnie dziecko może natknąć się na pornografię przypadkiem – mówi Izabela Karska. – W dzisiejszych czasach nie jest możliwe całkowite odcięcie dziecka od sieci. A im dziecko starsze, tym trudniej skontrolować jego aktywność internetową. Możemy nie kupować dziecku smartfona czy komputera, ale do internetu podłączone są również konsole do gier i nowoczesne telewizory. Poza tym dziecko nie żyje w próżni; komórkę lub tablet mają koledzy i koleżanki. Czy mamy wpływ na to, jak i z kim dziecko spędza na przykład przerwy w szkole?

Co zatem robić? – Świadomy rodzic może porozmawiać z dzieckiem i, stosownie do wieku, uprzedzić je, na co może natknąć się w internecie. Ponadto warto uruchomić ochronę rodzicielską na urządzeniach, do których dostęp ma dziecko, oraz na routerze, który rozprowadza internet w domu – uważa Karska.

Trudne rozmowy

Wydaje się, że im szybciej rodzice zabiorą się za temat pornografii, dostosowując język i zakres tematu do wieku dziecka, tym lepiej. Jeśli jednak dziecko już swoje (nastoletnie) lata ma, a do rodziców dopiero dotarły informacje na temat szkodliwości pornografii, sytuacja nieco się komplikuje. Co nie oznacza, że jest beznadziejna. Po prostu język i przedmiot rozmów zaczynają być poważniejsze, a „program naprawczy” należy wprowadzić jak najszybciej i konsekwentnie. – Temat seksualności jest trudny, rodzi bezradność, bo nie wiemy, jak o niej mówić, jakiego słownictwa używać; nikt z nami – gdy byliśmy dziećmi – takich rozmów nie prowadził. Szczególnie trudno mówić o sferach naszej intymności, kiedy w rodzinie brak poczucia bezpieczeństwa i zaufania, a młody człowiek nie potrafi się przed rodzicem otworzyć i od rozmów ucieka – mówi Karska. – W naszej kampanii uczymy rodziców, jak rozmawiać z dziećmi, jak pokonać barierę wstydu, jakiego języka użyć.

Rodzice boją się też, że ich kompetencje i wiedza nie są wystarczające, by poruszać „taki temat”. – Czytajmy, wiedza na temat uzależnienia od pornografii, przemysłu pornograficznego jest dostępna na stronie bezpornografii.pl. Podjęcie takiej rozmowy będzie dla dziecka sygnałem, że może przyjść i zwyczajnie zapytać, i nie zostanie wyśmiane ani odrzucone – tłumaczy Karska. – Podstawa to bycie naturalnym, unikanie dwuznaczności, niedomówień i przede wszystkim wyraźne oddzielenie pornografii od zdrowo pojmowanej seksualności, której nie powinniśmy piętnować.

Technika i… zasady

Rodzice powinni mieć też świadomość, że w sukurs ich wychowawczym staraniom i ochronie dzieci przychodzi wachlarz technicznych zabezpieczeń przed pornografią. Ale blokady, programy ochrony dostępne w sieci nie zastąpią zdrowego rozsądku i jasnych reguł. – Warto wspólnie ustalić z dziećmi zasady korzystania z urządzeń elektronicznych. W zależności od wieku dziecka określmy konkretne dni i czas korzystania z internetu i urządzeń, a bardziej szczegółowo – zasady dotyczące gier komputerowych, portali społecznościowych czy odwiedzania stron WWW – zachęca Izabela Karska. – Im wcześniej takie zasady wprowadzimy, tym lepiej.

Stowarzyszenie Twoja Sprawa prowadzi też specjalistyczne szkolenia. Dociera z nimi do szkół, domów kultury, instytucji i stowarzyszeń zajmujących się wychowywaniem dzieci i rodziną. – Zachęcamy, by z nich korzystać. Wiedza na temat szkodliwości pornografii w połączeniu z umiejętnościami komunikacyjnymi to najlepsza ochrona dzieci i rodzin. Każdy, kto weźmie udział w naszych prelekcjach, a następnie obejrzy przykładowe dialogi, nie będzie się mógł doczekać, aby swoje umiejętności wprowadzić w życie – dodaje Karska.

TAGI: