Empatia mędrków

Agata Puścikowska

GN 34/2018 |

publikacja 23.08.2018 00:00

Zdarzają się naprawdę straszne rzeczy, których do końca przewidzieć się nie da.

Empatia mędrków

Gdy ktoś idzie tuż obok i nagle się przewraca, kaleczy kolana i krew się leje, należy mu pomóc wstać i jakoś się ogarnąć czy patrzeć, jak leży? A może zastanawiać się głośno, dlaczego upadł? Pytania retoryczne? A nie tak bardzo właśnie. Bo zachowań empatycznych, a raczej przyzwoitych i ludzkich, coraz chyba mniej wokół. Za to mnóstwo mędrców czy raczej mędrków, którzy analizują cudzą biedę chyba tylko po to, by umyć od niej ręce i czuć się usprawiedliwionym.

Wydarzyła się straszna tragedia. W morzu zginęło rodzeństwo – dwóch braci i siostra. Każdy, kto ma odrobinę empatii, jeśli nie może inaczej pomóc, modli się za te dzieci i ich rodziców. Lub milczy… A każdy, kto jest mędrkiem, pisze, ocenia, wymyśla scenariusze, obraża tych, których los dotknął dostatecznie mocno. Pojawiają się straszliwe komentarze dotyczące całej sytuacji i rodziny. Że winni rodzice i powinni siedzieć, że trzeba zabrać im czwarte dziecko, póki jeszcze żyje. Że to pewnie patologia wielodzietna i widać efekt 500 Plus… Straszliwe oceny, wulgarne i właściwie nie do zrozumienia. Bo o ile można zrozumieć stawianie pytań: jak do tragedii doszło, co można było zrobić, żeby jej zapobiec (chociaż od tego jest prokuratura, a nie Kowalski w internecie), nie można tolerować plucia na nieszczęsnych rodziców.

A mędrkowie internetowi swoje: że rodzice nieodpowiedzialni, że może i pijani byli, że jak się nie ma w głowie, to nie można mieć dzieci… I żaden się nie zastanowi, nie ugryzie w pazury, które lecą jak szalone do klawiatury komputera. Żaden nie pomyśli: a gdyby… mnie coś podobnego spotkało? Jesteśmy tylko ludźmi. Zdarzają się naprawdę straszne rzeczy, których do końca przewidzieć się nie da. A zło, mimo środków ostrożności, czasem atakuje. Taka dramatyczna prawda o granicy między bólem a radością, życiem a śmiercią.

Więc nie myśl, mędrku internetowy, że wszystko można opanować, że każda dramatyczna sytuacja wynika z głupoty czy zaniedbania. Nie myśl, mędrku, że jeśli do tej pory miałeś śliczne, poukładane życie, to będzie tak zawsze. Pokory trochę, bo ona przydaje się wszystkim. I w pewnym momencie też będziesz się jej musiał nauczyć. Tak jak i tego, że empatia to nie jest słabość, to nie jest brak rozumu. Tak jak i tego, że brak empatii to z kolei nie jest wymierzanie sprawiedliwości. Brak empatii to raczej suma braku otwartości na świat, umiejętności poznawania ludzi, czerpania z ich doświadczeń i po prostu… zwykła głupota. Głupota to też stan, którego powinno się współczuć. Przyznam, że czasem jednak trudno.•

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.