Charytatywni z Freta

Agata Ślusarczyk

publikacja 07.09.2018 05:45

Nie tylko dożywiają dzieci, ale organizują koncerty, świąteczne paczki, warsztaty z survivalu i gotowania. Z ich pomocy korzysta 240 dzieci. I to w całej Polsce.

Zebrane przez Charytatywnych pieniądze przeznaczone są także na organizację kolonii. materiały prasowe grupy charytatywni freta Zebrane przez Charytatywnych pieniądze przeznaczone są także na organizację kolonii.

Raz do roku teren przed dominikańskim kościołem św. Jacka na Nowym Mieście znacząco ożywa. Od kilkunastu lat w połowie sierpnia odbywa się tu dobroczynny Jarmark św. Jacka. Wydarzenie przyciąga wielu warszawiaków i turystów. Oprócz stoisk handlowych, na których można nabyć m.in. rękodzieło, biżuterię, ozdoby, ceramikę, obrazy, przetwory domowe oraz książki i płyty winylowe z antykwariatu, działają charytatywna kawiarenka i fanteria. Dla rodzin z dziećmi przygotowana jest specjalna Strefa Dziecka.

Jak Korczak

Dominikański jarmark to jedno z wydarzeń, które od 2012 r. organizują świeccy wolontariusze zrzeszonych w Grupie Charytatywni Freta, z którego dochód zostaje przeznaczony na pomoc ubogim dzieciom. Zebrane pieniądze pokrywają połowę kosztów obiadów dla 240 dzieci w 29 placówkach całej Polsce – szkołach, świetlicach środowiskowych, ośrodkach dla dzieci i młodzieży z niepełnosprawnością oraz przedszkolach. Drugą połowę dokładają sponsorzy.

W tym roku pomoc otrzymają także dzieci z Fastowa na Ukrainie, gdzie dominikanie prowadzą świetlicę. W ubiegłym roku podczas dobroczynnego jarmarku udało się zebrać 45 tys. zł. W stolicy z dofinansowania obiadów korzysta 100 dzieci. – Pod opiekę bierzemy dzieci, które są potrzebujące, ale nie mieszczą się w ramach opieki systemowej, gdyż dochód na członka rodziny nieznacznie przekracza wymagany próg – wyjaśnia Anna Stadnicka, wolontariuszka, jedna z inicjatorek powstania charytatywnej grupy.

W ciągu ośmiu lat działalności charytatywnej grupy projekt ewoluował. To już nie tylko pomoc w postaci posiłków. Raz w miesiącu przy dominikańskim klasztorze przy ul. Freta 10 organizowane są Msze św., warsztaty tematyczne, a także wspólne wyjścia do kina czy do Sejmu. Co roku organizowane są także paczki na Boże Narodzenie i Wielkanoc, a w wakacje i ferie – integracyjne wyjazdy. Dzieci mają również możliwość korzystania z pomocy psychologa. – Naszym wzorem wychowania jest Janusz Korczak. Podobnie jak on staramy się mieć z dziećmi bliską więź, wsłuchiwać w ich potrzeby, dawać im przestrzeń, uczyć szacunku do innych i dobroczynności. Ale także zarażać ich pasjami – mówi Marzena Michałowska, wolontariuszka i współinicjatorka grupy. Dzieci brały już udział w warsztatach muzycznych, teatralnych, o kobiecości i poczuciu własnej wartości, survivalu oraz w warsztatach kulinarnych.

Jackowe pierogi

Grupa Charytatywni Freta powstała w 2011 r. i zrzesza ponad 150 wolontariuszy. Wśród nich są lekarze, informatycy, prawnicy, pedagodzy, a także znane osoby ze świata show biznesu i polityki. Oprócz organizacji Jarmarku św. Jacka włączają się w organizację koncertów i spotkań z ciekawymi gośćmi w ramach projektu Charytatywna Kultura, prowadzenia kawiarenki i antykwariatu podczas Charytatywnej Niedzieli, są korepetytorami czy po prostu dzielą się swoimi talentami podczas tematycznych warsztatów. – Kościół św. Jacka nie jest parafią, a mimo to udało się wyciągnąć z ławek wiele osób, także spoza Warszawy, które zaangażowały się w charytatywną działalność – cieszy się Marzena Michałowska. I dodaje: – W tym roku po raz pierwszy w pomoc przy jarmarku włączyli się także nasi podopieczni.

Wolontariusze są przekonani, że nad ich charytatywną działalnością czuwa św. Jacek. Dlatego podczas jarmarku prócz nowenny do dominikańskiego świętego pojawia się specjalne stoisko z pierogami. Pomysł nawiązuje do legendy, wedle której podczas głodu po najazdach tatarskich w 1240 r. św. Jacek Odrowąż karmił ubogich pierogami. – A my dzielimy się dobrem – mówią.