Chcą zapewnić piękne życie

Agnieszka Małecka; Gość płocki 45/2018

publikacja 25.11.2018 06:00

Nie sztuka zamknąć ludzi starszych w pokojach, choćby najwygodniejszych. Trzeba także dać im swój czas i serce.

Obiekt stoi na dużej, ogrodzonej działce, na której zamontowano nowoczesne oświetlenie. Agnieszka Małecka /Foto Gość Obiekt stoi na dużej, ogrodzonej działce, na której zamontowano nowoczesne oświetlenie.

Jestem przeciwnikiem tezy, że „starość się Panu Bogu nie udała”. Uważam, że to raczej nam nie udaje się wychowanie młodego pokolenia. Starość jest nieudana tylko dlatego, że często jest samotna – uważa ks. Łukasz Nowak, prezes Fundacji „Leonianum”, która zarządza diecezjalną placówką opiekuńczą utworzoną w Sikorzu, w dawnym budynku Szkół Katolickich. W miejscu, które zostało oficjalnie otwarte 13 listopada, będą działać płatne, całodobowe dom seniora i dom dziennego pobytu, ma być lekiem na samotność dla ludzi wchodzących w ostatnią fazę życia.

Uczyli się na błędach i sukcesach

Obiekt, liczący ok. 6 tys. m kw., został gruntownie wyremontowany. Od wejścia uderza światło – białe i przestronne korytarze, lekkie i jasne meble w pokojach przygotowanych na przyjęcie ponad 70 pensjonariuszy. Pachnie ładnie, świeżością, co akurat nie dziwi w odnowionym i jeszcze pustym budynku. Jednak dyrektor zapewnia, że tak ma być i w trakcie funkcjonowania placówki, a to dzięki zainstalowaniu nowoczesnego systemu wentylacji. To niejedyna cecha wyróżniająca ten dom seniora. – Już na etapie projektu zabiegaliśmy o to, by w każdym pokoju był tzw. system przyzywowy – zaznacza ks. Nowak. Wystarczy, że pacjent naciśnie specjalny przycisk, a w centrali głównej pielęgniarek wyświetli się numer pokoju. Pielęgniarka kontaktuje się z pacjentem, przy czym pensjonariusz nawet nie musi podnosić słuchawki, bo włącza się głośnomówiący tryb w telefonie, co jest ważne w przypadku osób leżących. Dzięki temu personel „Leonianum”, idąc do danego pokoju, wie już, jaki jest problem, albo co przynieść pacjentowi.

– Przygotowując się do kierowania tą placówką, między innymi odwiedziłem prawie 50 ośrodków tego typu. Mogę powiedzieć, że uczyłem się na błędach innych, ale i na dobrych rzeczach, które zobaczyłem w takich miejscach – przyznaje dyrektor domu seniora w podpłockim Sikorzu. – Adaptując zastany budynek, musieliśmy spełnić wymogi ustawy o pomocy społecznej, m.in. co do wielkości pokoi i przestrzeni przypadającej na jednego pensjonariusza. My swobodnie te normy spełniamy – mówi.

Dwie formy działalności

Na trzech piętrach jednego skrzydła „Leonianum” przygotowane są segmenty z pokojami: jedno- i dwuosobowym oraz łazienką przystosowaną do potrzeb osób niepełnosprawnych. Środkowe piętro wyposażone jest w łóżka dla pensjonariuszy leżących; na tym poziomie znajduje się też zaplecze pielęgniarskie. W „Leonianum” są również sala rehabilitacyjna, sale bankietowe, jadalnia, pokoje zajęć i aula im. bł. bp. Leona Wetmańskiego – patrona placówki. W budynku znajdują się także główna kuchnia (wyżywienie domu będzie własne, nie cateringowe) oraz pomieszczenie kuchenne, gdzie mieszkańcy będą mogli sami, wedle życzenia, przygotować jakiś posiłek. To miejsce wyróżnia ponadto kaplica z dębowym ołtarzem, amboną i potężnym krzyżem, gdzie codziennie będzie sprawowana Msza św. Pensjonariusze mogą też liczyć na obecność i pomoc duchową kapelana.

„Leonianum” to właściwie dwie formy działalności: dom seniora i dom dziennego pobytu dla osób starszych i chorych, które nie chcą same przebywać w domu albo nie mogą być pozostawione w ciągu dnia bez opieki. To także forma „placówki wytchnieniowej”, w której osoby na stałe opiekujące się kimś z rodziny, np. starszym, chorym rodzicem, mogą go tu bezpiecznie zostawić na czas swoich obowiązków zawodowych czy wyjazdów.

Stwórz rodzinę...

– Nazwaliśmy ten dom „Piękne Życie”, bo to jest nasze zadanie – by życie tych ludzi czynić pięknym – mówi ks. Łukasz Nowak. Jak tłumaczy, nie chodzi o to, by przyjąć pensjonariuszy i pozamykać ich w pokojach, ale dać możliwość ciekawego, twórczego przeżywania tego czasu, choćby udziału w rozmaitych zajęciach, wydarzeniach i spotkaniach, jakie będą się tu odbywać. W placówce będą pracować wykwalifikowani terapeuci, ale jej szef stawia mocno także na wolontariat. A chodzi o rzeczy najprostsze: o to, by posiedzieć przy leżącej, chorej osobie i dotrzymać jej towarzystwa albo poczytać (biblioteka domu już się rozwija, m.in. dzięki hojnym darczyńcom).

Zaproszenie do włączenia się w ten wolontariat, szczególnie społeczności lokalnej, zostało już przekazane w czasie październikowej konferencji. – Już zaangażowała się szkoła w Sikorzu wraz z panią dyrektor. Mamy w planach wspólny wyjazd w grudniu – informuje dyrektor placówki. I zachęca kolejne osoby do tworzenia „Rodziny Leonianum”.

Szczegółowe informacje na: www.leonianum.pl.