My, pachnące naftaliną…

GN 5/2019 |

publikacja 31.01.2019 00:00

My, pachnące naftaliną…

Konwencja „Kobieta, Polska, Europa” zorganizowana przez Koalicję Obywatelską. Przemówienie byłej premier Ewy Kopacz. – My, polskie kobiety, mówimy: równość w kompetencjach, równość w odpowiedzialności, równe traktowanie. Mamy prawo decydować, czy chcemy urodzić dziecko i czy z tym dzieckiem chcemy zostać dłużej w domu niż przewiduje to nasz urlop macierzyński – grzmiała premier. I dalej: – Mówimy PiS-owi: jesteście śmieszni, nieaktualni, czuć od was naftaliną. Nauczcie się żyć w Europie!

No i się zaczęło. Trudno nawet mówić o polemice ze słowami byłej premier. Bo polemizuje się z czymś kontrowersyjnym, ale jednak merytorycznym. Z agresją i mieszaniem z błotem nie powinno się natomiast polemizować. Co najwyżej można to próbować wyśmiać. Internauci, bynajmniej niekoniecznie zwolennicy PiS, a raczej konserwatyści czy też osoby, które rozumieją właściwe znaczenie słów o „decyzji o urodzeniu dziecka”, rozpoczęli akcję „naftalina”. Takim właśnie hashtagiem opisywali swoje perfumy. Publikując zdjęcia tego, czym naprawdę pachną, pokazywali symbolicznie, jak myślą, działają i pracują. „Jeśli zapachem życia będzie naftalina, to lepiej pachnieć naftaliną niż padliną” – oto jeden z komentarzy.

A na marginesie: jak to jest – walczyć z mową nienawiści, jednocześnie wyzywając osoby myślące inaczej od śmierdziuchów? •

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.