Jestem AD. Pomożesz mi?

Joanna Jureczko-Wilk; Gość warszawski 6/2019

publikacja 23.02.2019 06:00

Grupy wsparcia dla osób z zaburzeniami psychicznymi działają przy warszawskich parafiach. Wciąż jednak jest ich mało.

Jestem AD. Pomożesz mi? henryk przondziono / Foto Gość Depresja dotyka coraz młodsze osoby, których życie pozornie wydaje się szczęśliwe

Szara, ponura jesień i zima nie nastrajają dobrze. Zwłaszcza tych, którzy już mają za sobą depresyjne epizody. Chorobliwy smutek, lęk, zamartwianie się atakują znienacka, nie tylko po trudnych przeżyciach i doświadczeniach. Dopadają też osoby, które – jak się wydaje – w życiu są szczęśliwe i spełnione. Po prostu nagle człowiek widzi czarną dziurę, w którą zaczyna intensywnie się wpatrywać, która zaczyna mu przesłaniać inne sprawy i ludzi, w którą w końcu się zapada i zapada...

Może to jest po coś?

Tak było z ks. Edwardem Tomczykiem, marianinem pracującym w zakonnej parafii w czeskiej Pradze. Po 17 latach duszpasterstwa za granicą z powodu ciężkiej depresji musiał w ubiegłym roku wrócić do Polski. Podczas leczenia w warszawskim Instytucie Psychiatrii i Neurologii przy ul. Sobieskiego poznał wiele osób w podobnej sytuacji. I to przekonanie, że w swojej chorobie nie jest sam, dodawało mu otuchy. – Wtedy też przyszła myśl, że może to jest kierunek, który pan Bóg chce mi wskazać: pomoc osobom zmagającym się z depresją – mówi kapłan.

Kiedy wyszedł ze szpitala, władze zakonne zdecydowały się nie posyłać go do Czech, ale skierowały do jego dawnej parafii pw. Matki Bożej z Lourdes na warszawskiej Pradze, gdzie był proboszczem od 1995 do 2001 roku. – Nasz kościół jest diecezjalnym sanktuarium chorych, które opiekuje się cierpiącymi nie tylko na ciele, i w którym oni regularnie się spotykają. Od lat swoje mityngi mają tu trzeźwiejący alkoholicy i współuzależnieni członkowie ich rodzin. Przy parafii działa też hospicjum domowe, prowadzone przez nasze zgromadzenie. Pomyślałem więc, że swoje miejsce mogliby też znaleźć ci, którzy tak jak ja zmagają się z depresją – mówi ks. Tomczyk, który na plakatach zapraszających na mityngi obok swojego imienia dopisuje AD – anonimowy depresant.

12 kroków do uzdrowienia

W październiku ubiegłego roku w sali parafialnej kościoła przy ul. Wileńskiej 69 odbył się pierwszy mityng Anonimowych Depresantów. Spotkania oparto na Programie 12 kroków, którym na całym świecie posługują się grupy anonimowych alkoholików i innych osób uzależnionych oraz współuzależnionych.

Formuła spotkań pozostaje taka sama jak w AA, jednak w tym przypadku jej treść dostosowano do potrzeb osób cierpiących na depresję. – W depresji też mamy do czynienia z pewnego rodzaju uzależnieniem: od negatywnych myśli, zamartwiania się, lęku, szkodzących nam przekonań, zachowań unikowych i ucieczkowych. I jesteśmy wobec tych problemów bezradni, one nas przerastają i przerażają – tłumaczy ks. Tomczyk. Dlatego tak jak anonimowi alkoholicy, narkomani, jedzenioholicy czy hazardziści, również cierpiący na depresję, swoje zdrowienie opierają na przekonaniu, że są bezsilni wobec choroby i przestali kierować własnym życiem. Że jest „siła większa od nich samych, która może przywrócić im zdrowie” i że „podjęli decyzję, aby powierzyć ich wolę i życie opiece Boga, jakkolwiek Go pojmują”. To są trzy pierwsze kroki, które prowadzą ku temu, by wyjść z depresji. I nie tylko.

– Dwanaście kroków to uniwersalna propozycja dla grup samopomocowych. Zachęca do pracy nad sobą, także pod względem duchowym. To jest plan nie na wyjście z depresji, ale na całe życie – podkreśla marianin. – W tym programie odnajduję chrześcijański kerygmat, dlatego może on prowadzić do duchowego przebudzenia i głębokiego nawrócenia. Jest w nim zawarty rachunek sumienia i zadośćuczynienie tym, których w jakikolwiek sposób skrzywdziliśmy. Jest też zaproszenie do „doskonalszej więzi z Bogiem”. Droga 12 kroków przywraca nadzieję osobom ocierającym się o rozpacz.

Niedzielne spotkania przy Wileńskiej są otwarte dla wszystkich, także niewierzących. Poprzedza je Msza św. o godz. 15, bo to ona – jak przekonuje ks. Tomczyk – ma moc uzdrowienia i daje człowiekowi siłę, zwłaszcza w czasie, kiedy czuje się on kruchy i wewnętrznie rozbity. Potem na spotkaniach szczegółowo omawia się każdy z 12 kroków, podejmuje się trudną, ale dającą efekty pracę nad sobą. Przy herbacie jest czas na przyjacielskie pogawędki, ale czasami przydaje się pudełko chusteczek, kiedy człowiek wyrzuca z siebie to, co w środku od dawna go uwiera i boli. Ważne, że w takich chwilach znajdują się wokół życzliwi, akceptujący ludzie, którzy nie starają się pocieszać czy sztucznie rozweselać, nie radzą: „weź się w garść”, nie stawiają do pionu. Rozumieją, bo sami przez to przeszli.

– Pan Bóg dopuszcza przeciwności i cierpienia w naszym życiu, które m.in. uczą nas pokory, zapraszają do „wypłynięcia na głębię”. Ale zamykając jedne drzwi, zawsze otwiera się troje nowych. Ja tego doświadczyłem. Poprzez przeżycie bolesnych, trudnych doświadczeń teraz odkrywam nowy smak życia i z pełnym przekonaniem mogę powtórzyć za apostołem św. Pawłem: „Moc w słabości się doskonali” – wyznaje marianin, zapraszając wszystkich potrzebujących do „grupy przyjaciół wspierających się w chorobie”.

Cierpienie i bezsilność

Anna Konarska jest adwokatem i w swojej pracy zajmuje się też sprawami osób z różnymi zaburzeniami psychicznymi oraz ich rodzin. – Pomagałam im pod względem prawnym, ale po ludzku czułam wielki niedosyt. Wysłuchiwałam trudnych historii rodzinnych, widziałam wiele cierpienia, bezsilności, czasami nawet wstydu. I sama też byłam bezsilna, bo nie wiedziałam, gdzie mogłabym skierować ich po pomoc. W internecie szukałam adresów jakichś grup, ale znalazłam tylko kilka i to ściśle związanych z obszarem pomocy psychologicznej – mówi pani adwokat.

W poczuciu własnej niemocy poszła do proboszcza parafii Matki Bożej Królowej Polski na Marymoncie i zaproponowała wspólną modlitwę w kościele za osoby w depresji. Księdzu Marcinowi Jurakowi MIC pomysł się spodobał, bo w konfesjonale także stykał się z tym problemem. Od września 2017 r. raz w miesiącu w kościele odmawiano Koronkę do Miłosierdzia Bożego za osoby chorujące na depresję i inne zaburzenia psychiczne oraz ich rodziny. Przychodziło coraz więcej osób. Modlitwa trwała aż do wakacji, kiedy do proboszcza zgłosiła się psycholog Małgorzata Węglińska. Zaproponowała, by wsparcie modlitewne uzupełnić pomocą psychologiczną. Potem w akcję włączyła się psychiatra Dorota Kamela. Z taką ekipą można było zorganizować profesjonalną grupę pomocy, która nazwała się „Światło w mroku”, bo cierpiącym chce dawać promyk nadziei.

– To jest grupa otwarta, każdy może przyjść na spotkanie. Wiadomo, że choroba ma różne nasilenia, więc nikogo nie dziwi czyjaś nieobecność przez kilka tygodni. Jesteśmy już na tyle zgrani, że osoby nieobecne dzwonią do nas albo piszą maile, interesują się tym, co działo się na spotkaniu. Kiedy się nie odzywają – my szukamy z nimi kontaktu. I to jest w czasie dla nich trudnym bardzo cenne – mówi Anna Konarska.

Nikt nie ocenia, nie pogania...

Spotkania w sali parafialnej na Marymoncie odbywają w każdą środę o 18.45. Co tydzień mają inny charakter w cyklu miesięcznym. W ramach spotkań przewidziane są warsztaty psychologiczne, wydarzenia kulturalne (np. wyjazdy na wystawę czy do teatru). Msza św. w intencji chorych na depresję i inne zaburzenia psychiczne połączona ze spotkaniem integracyjnym oraz dla osób wierzących spotkania mające na celu pogłębienie swojej relacji z Bogiem. Większość przychodzących osób to ludzie młodzi, kilka jest w średnim wieku. To pokazuje, że depresja jest przypadłością dotykającą coraz młodsze pokolenia, na starcie ich dorosłego, samodzielnego życia.

Duchowym wsparciem członkom grupy zawsze służy ks. Damian Kalemba MIC. – Osoby z depresją uciekają od kontaktów z innymi, a jednocześnie czują się bardzo samotne i niezrozumiane przez świat, który unika smutku i trudnych tematów, ceni sukcesy, w którym na portalach społecznościowych pełno jest zdjęć szczęśliwych osób w towarzystwie idealnej rodziny. One takie nie są, to nie ich doświadczenia – mówi Anna Konarska. – Grupa „Światło w mroku” to przestrzeń, gdzie w bezpieczny sposób można budować relację z innymi i z Bogiem, powoli powracać do wspólnoty i społeczeństwa. I wzrastać, każdy w swoim tempie. To się udaje.

Tam znajdziesz wsparcie

  • Grupa „Światło w mroku” – parafia MB Królowej Polski, ul. Gdańska 6a, środy o 18.45, e-mail: swiatłowmroku.warszawa@gmail.com.
  • AD Grupa „Nowa Praga” – parafia MB z Lourdes, ul. Wileńska 69 (sala na I piętrze domu parafialnego), niedziele o godz. 16.
  • AD Grupa „Krokus” – parafia św. Dominika, ul. Dominikańska 2, soboty w godz. 11–13.