Gender nie pokona teologii ciała

GN 15/2019 |

publikacja 11.04.2019 00:00

O krytyce teologii ciała Jana Pawła II i kwestionowaniu ludzkiej natury przez ideologię gender mówi dominikanin o. prof. Jarosław Kupczak.

Gender nie pokona teologii ciała henryk przondziono /foto gość

Bogumił Łoziński: We francuskim dzienniku „Le Monde” ukazał się artykuł działaczek katolickich, w którym domagają się dekanonizacji Jana Pawła II m.in. za, ich zdaniem, opresyjną wobec kobiet teologię ciała. Czy ta teologia jest wroga wobec kobiet?

O. prof. Jarosław Kupczak: Myślę, że autorki artykułu nie mogą znieść tego, że teologia ciała Jana Pawła II, która jest na wskroś nowoczesna i wyrażona współczesnym językiem, jest również wierna tradycyjnej prawdzie wyznawanej przez Kościół katolicki. Prawdzie, że godność kobiety i mężczyzny jest raz na zawsze zapisana także w naszym ciele, naszej płci. Innymi słowy, zawsze będziemy mężczyznami bądź kobietami. O żadnej opresji wobec kobiet nie ma więc mowy, wprost przeciwnie.

Krytycy teologii ciała stawiają zarzut, że mężczyzna ma bezpośrednią relację do Boga, natomiast kobieta tylko przez powołanie macierzyńskie, co ją umniejsza i instrumentalizuje.

Takie odczytanie teologii ciała Jana Pawła II nie jest zgodne ani z tekstem, ani z intencją jej autora, ani z tym, co Kościół katolicki mówi o mężczyźnie i kobiecie. To są zarzuty wynikające z braku zrozumienia myśli papieża. Od początku w Księdze Rodzaju Adam i Ewa są bezpośrednio stworzeni przez Pana Boga i mają z Nim bezpośredni kontakt. Teologia nigdy w historii nie podawała tej prawdy w wątpliwość. W nauczaniu Jana Pawła II też nie ma takiej tezy.

Innym zarzutem jest stwierdzenie, że według teologii ciała mężczyzna istnieje z samej swej natury, a kobieta o tyle, o ile jest przyjęta przez niego jako dar.

Dostępne jest 19% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.