Telefon daleko od łóżka

GN 16/2019 |

publikacja 18.04.2019 00:00

Czy ktoś jeszcze dzisiaj kupuje budziki?

Telefon daleko od łóżka henryk przondziono /foto gość

W zasadzie nie ma takiej potrzeby, funkcję budzenia mamy przecież w telefonach. Ale co w praktyce oznacza nastawianie budzenia w komórce? To, że ekran telefonu jest ostatnią rzeczą, jaką widzimy przed snem, i pierwszą, jaką widzimy po przebudzeniu. Nawet przebudzeniu połowicznym.

Przy okazji rzucimy okiem na pocztę, na powiadomienia na Facebooku, na kilka stron WWW… Tymczasem badania jasno pokazują, że powinniśmy przestać patrzeć na ekran smartfonu minimum pół godziny przed snem. Inaczej bardzo wzrasta ryzyko wystąpienia zaburzeń snu. Ten problem szczególnie dotyczy dzieci i młodzieży.

Tak więc zamiast ustawiać alarm w telefonie, lepiej kupić budzik, a telefon zostawić do ładowania w zupełnie innym pokoju. Optymalne jest też wyłączenie powiadomień na noc, tak by żadne dźwięki nie rozpraszały nas w czasie snu. •

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.