Do Lubartowa zjechały duże rodziny z całej Polski

ag

publikacja 15.06.2019 12:05

Około 200 rodzin z całej Polski, w tym 36 z Lubelszczyzny, przyjechało do Lubartowa, by spotkać się i wymienić doświadczeniami, jak to jest żyć w domach pełnych dzieci, podzielić radościami i spróbować rozwiązać problemy.

Agnieszka i Krzysztof Adamiec-Trutwin z dziećmi przyjechali na zjazd z Chorzowa. Agnieszka Gieroba /Foto Gość Agnieszka i Krzysztof Adamiec-Trutwin z dziećmi przyjechali na zjazd z Chorzowa.

Jeszcze kilka lat temu członkowie dużych rodzin rzadko wychodzili razem z domu, czy wyjeżdżali na wakacje. Powodem były fundusze, a raczej ich brak. Jednak Karty Dużej Rodziny, które działają w wielu miejscach lokalnie, jak i ogólnopolska Karta Dużej Rodziny, zaczęły tę sytuację zmieniać. Dziś rządowe wsparcie dla dzieci przekłada się także na nowe możliwości. Jednak wciąż, mimo wielu pozytywnych zmian, zdarza się, że duże rodziny uważane są za coś nieoczywistego, a w niektórych małych społecznościach bywają wytykane palcami.

- My mamy trójkę dzieci, więc nie jesteśmy jakoś szczególnie dużą rodziną, w porównaniu do tych małżonków, którzy mają piątkę, siódemkę, czy więcej pociech. Jednak i dla nas spotkanie z rodzinami, które wychowują kilkoro dzieci jest czasem niezwykle ubogacającym. Podpatrujemy się nawzajem, wymieniamy doświadczeniami, jak sobie radzimy z różnymi problemami, wspieramy się wzajemnie. Z takiego spotkania człowiek wychodzi umocniony i rzeczywiście dumy z rodziny – mówi Joanna Warchulińska z Lubartowa, mama trójki dzieci.

Każdego roku zjazd podejmuje też konkretny temat - ważny ekonomicznie i społecznie dla polskich rodzin. Debatowano już m.in. o bonie wychowawczym, Karcie Dużej Rodziny, czy wartości pracy mam wychowujących dzieci. W tym roku podczas zjazdu podjęto dyskusję na tematy dostępności mieszkań dla rodzin, zwłaszcza wielodzietnych.

Agnieszka i Krzysztof Adamiec-Trutwin przyjechali z piątką dzieci z Chorzowa. To ich piąty zjazd i już nie wyobrażają sobie, by mogło ich zabraknąć w kolejnych latach.

- Nasze dzieci nie mogą się doczekać czerwca, kiedy to ruszamy w różne części Polski, w zależności od tego, gdzie zjazd się odbywa. To spotkanie, które daje nam wiele radości, a możliwość wymiany doświadczeń z innymi dużymi rodzinami jest bezcenna - mówią małżonkowie.

- Dzieci to skarb. To niby takie oczywiste, a wciąż trzeba o tym przypominać. Duże rodziny potrafią niesamowicie cieszyć się dziećmi. Nie traktują ich jak ograniczenie, ale jako niezwykły dar. Pamiętam, jak zapytała mnie kiedyś jedna z dziennikarek, dlaczego mamy pięcioro dzieci. Odpowiedziałam, że ja i mąż kochamy życie i chcemy się tym darem dzielić. To stwierdzenie potwierdzają rodzice obecni na kolejnych zjazdach dużych rodzin, jakie od 2013 roku co roku odbywają się w różnych częściach Polski, gromadząc duże rodziny z całego kraju – mówi Bożena Pietras, przewodnicząca ZDR w Lublinie.

Po południu gościem zjazdu będzie premier Mateusz Morawiecki.