W szkole charakterów

Szymon Babuchowski

publikacja 06.08.2019 00:15

Współczesne systemy edukacji koncentrują się głównie na rozwijaniu kompetencji ucznia. Collegium Reginae Hedvigis chce także kształtować charakter młodego człowieka.

W szkole charakterów henryk przondziono /foto gość

Jak to zrobić? Konieczna jest praca organiczna. Jak to? – spyta zdziwiony ktoś, dla kogo pojęcie to pozostaje tylko terminem historycznym, który swoją aktualność stracił przed wiekiem, wraz z odzyskaniem przez Polskę niepodległości. Faktycznie, pojęcie pracy organicznej kojarzy nam się dziś głównie z czasami zaborów, konkretnie z okresem po upadku powstania styczniowego. Ale kiedy sięgniemy do jego etymologii, do słowa „organizm”, okaże się, że i dziś, w nieco uwspółcześnionym znaczeniu, może ono mieć zastosowanie.

Wyrabiać dobre nawyki

Jak pamiętamy z lekcji historii, pozytywiści uważali, że skoro nie ma szans na bliskie odzyskanie niepodległości w konflikcie zbrojnym, to należy pracować na rzecz wszystkich warstw społeczeństwa i poprawy ekonomicznej sytuacji narodu, angażując się w działania gospodarcze i kulturalne. Zjawisko pracy organicznej rozwijało się najpierw na ziemiach zaboru pruskiego, zwłaszcza w Wielkopolsce. I właśnie w wielkopolskich szkołach fundacja Collegium Reginae Hedvigis rozpoczęła szerzenie na nowo tej tradycji.

Co jednak dziś, w zupełnie innych warunkach społeczno-politycznych, może oznaczać to pojęcie? – Pozytywiści widzieli społeczeństwo jako całość, a my chcemy spojrzeć całościowo na rozwój młodego człowieka. Na jego życie i świat, który go otacza – wyjaśnia Magdalena Zamoyska, założycielka i prezes zarządu Collegium Reginae Hedvigis, które swą nazwę zawdzięcza wybitnej władczyni, świętej królowej Jadwidze. – Chcemy kształtować nie tylko kompetencje, na których koncentrują się współczesne systemy edukacji, ale przede wszystkim charakter. Wyrabiać w młodych ludziach dobre nawyki, bo takich cech jak słowność, honorowość czy wielkoduszność uczymy się przecież jako dzieci.

Klasyczne wychowanie młodych ludzi do wartości realizowane jest od siedmiu lat przez Collegium w ramach Akademii Królowej Jadwigi – cyklu zajęć dla dziewcząt i młodych kobiet, które chcą być mądrymi i pięknymi kobietami (pisaliśmy o nim w zeszłym tygodniu). Dwa lata temu elementy tego wychowania, adresowane tym razem do obu płci, trafiły do wybranych szkół Wielkopolski i stale zwiększają zasięg swojego oddziaływania. Inicjatywę wspiera Narodowe Centrum Kultury, a patronatem objęło ją także Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Program ma przygotować młodych ludzi do twórczego, odważnego i samodzielnego życia. Zachęca ich do zmierzenia się z podstawowymi pytaniami o tożsamość, korzenie i życiowe cele: kim jestem? skąd przychodzę? dokąd zmierzam? A wszystko to dzieje się przez zaproszenie dzieci i młodzieży do uczestnictwa w kulturze.

Poprzeczka ustawiona wysoko

– Działamy w ramach bezpłatnych zajęć pozalekcyjnych, które odbywają się także w weekendy – opowiada Magdalena Zamoyska. – W programie są wycieczki, występy artystyczne, ostatnio np. koncerty prof. Jacka Kowalskiego w Gościńcu Tradycja na poznańskim Starym Rynku. Zależy nam na tym, by młodzi ludzie poznawali historię, kształtowali charakter, formowali się.

W skład procesu edukacyjnego wchodzi więc nie tylko nauczanie, ale także wychowanie i profilaktyka. Bo, jak można wyczytać w podstawie programowej wychowania klasycznego: „Pierwszym zadaniem kultury jest wychowanie”. Celem zaś owego wychowania ma być „kształcenie umysłu w oparciu o prawdę o rzeczywistości”, „rozwój życia moralnego, czyli czynienie dobra i unikanie zła” i podejmowanie różnych form aktywności dla wspólnego dobra. Cele te układają się więc w klasyczną triadę: prawda – dobro – piękno. „W programie podejmujemy proces edukacyjny, który ma charakter kształcenia aksjologicznego; proces celowego oddziaływania na wszystkie sfery rozwoju zdolności, kreatywności, umiejętności twórcze i wiedzę człowieka, stymulujący twórczość artystyczną, rozwój zdolności, oraz przygotowujemy dzieci i młodzież do pełnienia ról społecznych” – deklarują twórcy projektu.

W dobie nauczania oderwanego od wartości i egzaminów w formie testów tak wysokie ustawienie poprzeczki budzi szacunek. W jaki sposób jednak te cele są realizowane? Możliwości jest dużo: zajęcia inter­aktywne, warsztaty, wykłady, spotkania dyskusyjne, ale także twórcze zabawy czy gry, bo zajęcia odbywają się w czterech grupach wiekowych: 7–8 lat, 9–11 lat, 12–15 lat i 16–19 lat. Szczegółowa tematyka spotkań i liczba realizowanych godzin dostosowywane są do potrzeb i oczekiwań dyrektorów szkół.

Z rzeczy małych – większe

Na razie w programie uczestniczą szkoły z Wielkopolski, więc proponowana tematyka historyczna koncentruje się właśnie wokół roli pracy organicznej ludzi tego regionu w zwycięstwie powstania wielkopolskiego w 1919 r. Z okazji setnej rocznicy tego wydarzenia planowane są koncerty i konkursy o zasłużonych Wielkopolanach, takich jak prekursor pracy organicznej Dezydery Chłapowski, przemysłowiec i działacz społeczny Hipolit Cegielski czy wybitny lekarz i filantrop Karol Marcinkowski.

Zaproszone do udziału w programie są jednak placówki edukacyjne z całego kraju. Zajęcia prowadzą bowiem trenerzy, wykładowcy i nauczyciele z całej Polski. – Zależy nam na tym, by byli to przede wszystkim nauczyciele, którzy uczą w danej szkole, bo to oni znają najlepiej potrzeby swoich uczniów i mają z nimi najlepszy kontakt – podkreśla Magdalena Zamoyska. – Oczywiście służymy prowadzącym wskazówkami i dostarczamy wszelkie potrzebne materiały – zapewnia prezes zarządu Collegium Reginae Hedvigis.

Program współczesnej pracy organicznej to nie tylko wzniosłe idee, choć uczestnicy zajęć zapoznają się także z elementami filozofii, rozważając np., czym jest dobro i jakie są jego rodzaje. Ale uczą się też retoryki, savoir-vivre’u oraz kształtują umiejętności artystyczne, m.in. w zakresie malarstwa, śpiewu, tańca, kaligrafii czy nawet origami. Efektem pracy z dziećmi i młodzieżą będą też przygotowane przez uczestników projekty pod hasłem „Bezinteresowny wolontariat”. Faktycznie więc można tu mówić o kompleksowym podejściu do młodego człowieka. – Praca organiczna przejawia się w małych rzeczach, z których powstają potem rzeczy większe – podkreśla Magdalena Zamoyska. – Dziś, gdy dominuje kultura konsumpcyjna, jesteśmy przyzwyczajeni do tego, żeby wszystko mieć natychmiast, od ręki, bez wysiłku. My uczymy tego, że wszystko, co wartościowe, musi kosztować i rodzi się w codziennej, często niewidocznej gołym okiem pracy.•