Barnevernet odebrał matce trzytygodniowe dziecko w 2008 r. Dopiero dziś trybunał strasburski stanął po jej stronie

Jarosław Dudała

publikacja 10.09.2019 13:07

Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu stanął dziś po stronie matki, której norweski urząd ds. dzieci (Barnevernet) w 2008 r. odebrał trzytygodniowe dziecko (Strand Lobben przeciw Norwegii).

Barnevernet odebrał matce trzytygodniowe dziecko w 2008 r. Dopiero dziś trybunał strasburski stanął po jej stronie Djtm / CC-SA 3.0 Sala Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu

Jak podała uczestnicząca w procesie organizacja profamily ADF International, matka dziecka poprosiła o wsparcie w jego wychowaniu, a tymczasem urząd odebrał jej  maleństwo, umieścił je w rodzinie zastępczej, a jego matce pozwolił na zaledwie osiem godzin kontaktu z synkiem rocznie! Później i to prawo zostało jej odebrane, a chłopiec został oddany do adopcji.

Trybunał uznał, że było to bezprawne, że było to naruszenie prawa do poszanowania życia rodzinnego. Podkreślił, że władze norweskie nigdy nie dążyły do tego, by dziecko było wychowywane przez matkę.

Podkreślmy, że sprawa Strand Lobben toczyła się w sumie 11 lat i że pierwszy wyrok trybunału strasburskiego w tej sprawie wcale nie był dla niej pomyślny. Dopiero Wielka Izba trybunału (poszerzony skład) stanęła dziś po stronie matki, a przeciw urzędowi.

Problemy z nim miało także wiele polskich rodzin mieszkających w Norwegii, a także rodzice pochodzący z innych krajów (m.in. Rumunii, Litwy czy Wielkiej Brytanii). Rząd norweski wyrzucił z kraju polskiego konsula, który z wielkim zaangażowaniem bronił praw polskich rodzin. Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy przyjęło krytyczny wobec Norwegii raport, inspirowany sprawą rumuńskiej rodziny Bodnariu. Znana jest także sprawa rdzennej Norweżki Silje Garmo, która otrzymała w Polsce azyl po tym, jak uciekła z ojczyzny w obawie przed odebraniem jej dziecka.