Starość to radość

Agata Puścikowska

Nowy Numer 40/2019 |

Człowiek jest piękny nawet wtedy, gdy zapomina, jakim był i jest wspaniałym, dobrym człowiekiem.

Starość to radość

Starość nie radość, młodość nie sprawiedliwość. To takie powiedzonko, które, powtarzane wszem wobec, pewnie ma i coś z prawdy. Jednak to „coś” jest niewielkie, żeby nie powiedzieć maleńkie i drugorzędne. Starość to radość. O ile spojrzymy na starszą osobę z perspektywy innej niż tylko choroba, niedołęstwo, bezradność czy pewna nawet złośliwość, która u niektórych przychodzi z wiekiem. Ale po kolei. Nikt nie wywarł na mnie takiego wpływu i nie uformował jak właśnie ludzie starsi. Z ich głębią, doświadczeniem życiowym, nutką nostalgii, opowieściami z dawnych lat, albo i milczeniem. Tak, starsi ludzie umieją milczeć, a wtedy wystarczy spojrzeć na poszarzałe oczy, by wyczytać z nich tak wiele... Nikt nie wywarł na mnie większego wrażenia niż właśnie ludzie w podeszłym wieku, z którymi czas inaczej płynie. Bo sensowniej. Nie ma czasu na głupoty, bzdury i awantury, i byle co. Nie ma po prostu czasu. Czas bowiem pędzi, wczoraj jest jutro, a jutro będzie dziś. A oni... doskonale o tym wiedzą.

Jeśli się wsłuchać i posłuchać, ochronią tym samym i nasz czas. Czas, który głupią manierą młodości jakże często przepuszczamy przez palce, marnujemy i nic dobrego z tego nie wynika. Tymczasem powinno przecież. Może koloryzuję i nie widzę złych stron starości? Widzę, bo trudno nie widzieć i własnego bólu, gdy ktoś ukochany cierpi. Bywa i tak... Jednak postrzeganie osób starszych i ich starości li tylko przez pryzmat trudów związanych z wiekiem jest jakoś niezbyt uczciwe. W dodatku może prowadzić do uprzedmiotowienia osoby: odebrania jej charakteru, zapomnienia o wielu potrzebach, skupienia się wyłącznie na wymiarze fizycznym. Gdy osobę młodą boli głowa, nie jest wszak bólem. Jest człowiekiem, który w konkretnej sytuacji po prostu potrzebuje pomocy. Podobnie jest z osobami starszymi. One nie są starością. Są ludźmi, którzy doświadczyli już wszystkich etapów, prócz tego jednego, nieuniknionego. Pięknego. Człowiek jest piękny nawet wtedy, gdy ma cienką jak pajęczyna skórę na dłoniach, siwe włosy i tzw. dziwactwa. I nawet wtedy, gdy zapomina, jakim był i jest wspaniałym, dobrym człowiekiem. •

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.