Kiedy grasują wirusy

Anna Leszczyńska-Rożek

GN 12/2020 |

publikacja 19.03.2020 00:00

Odzwyczailiśmy się od zagrożeń takich jak epidemia czy atak wirusów. O czym pamiętać i jak sobie radzić, kiedy zabraknie żelu do dezynfekcji dłoni?

Przedmioty codziennego użytku, jak np. telefon, należy często czyścić, przecierając dokładnie środkiem dezynfekcyjnym. istockphoto Przedmioty codziennego użytku, jak np. telefon, należy często czyścić, przecierając dokładnie środkiem dezynfekcyjnym.

Żyjąc we względnym dobrobycie z dostępem do pełnych półek sklepowych, straciliśmy czujność i często zapominaliśmy o podstawowych zasadach higieny. W większości szkół uczy się dzieci, jak ważne jest mycie rąk i przestrzeganie higieny, ale w toaletach często brakuje mydła i papieru toaletowego. Taki paradoks, który pokazuje, że uczymy się czegoś, co nie ma przełożenia na rzeczywistą sytuację. Tak było również teraz, kiedy pojawiły się pierwsze przypadki zakażeń koronawirusem. Dla sporej grupy uczniów nowością i pewnego rodzaju atrakcją były mydło w szkole, papier i informacja nad umywalką, w jaki sposób i jak długo należy myć ręce. Ale na błędach można się wiele nauczyć i tak pewnie będzie w tym przypadku. A mydło i woda podczas tej pandemii okazały się najważniejszymi narzędziami obrony przed zakażeniem. Dlaczego? Mydło jest detergentem, który sprawia, że osłonka wirusa, w której są obecne tłuszcze, odkleja się od skóry rąk i traci aktywność.

Płyny, żele dezynfekujące

Innym sposobem utrzymania dłoni w czystości jest używanie środków odkażających. Na okazję wyjazdów za granicę czy po prostu częstego korzystania z transportu publicznego można było zaopatrzyć się w bardzo praktyczne żele czy chusteczki nasączone alkoholem z różnego rodzaju dodatkami. W niektórych drogeriach można też było kupić płyny do dezynfekcji rąk. Ale co zrobić, kiedy nie mamy ich w domu, a w sklepach stały się towarem deficytowym?

Dostępne jest 26% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.