Przepracowani

Maciej Kalbarczyk

GN 48/2020 |

publikacja 26.11.2020 00:00

Praca wymaga od nas coraz większego wysiłku intelektualnego, a służbowe laptopy i telefony sprawiają, że jesteśmy do niej cały czas „podłączeni”. Jak temu zaradzić?

Przepracowani istockphoto

Przeglądając Facebooka, natknąłem się na reklamę firmy oferującej szybki montaż małego pawilonu biurowego dla osoby pracującej zdalnie. Budynek, wykonany w stylu skandynawskim, można postawić np. w ogrodzie, kilka metrów od domu. Autorzy projektu przekonują, że dzięki temu rozwiązaniu oddzielenie życia rodzinnego od zawodowego stanie się łatwiejsze. W praktyce osiągnięcie stanu work-life balance jest jednak luksusem zarezerwowanym dla nielicznych. Niezależnie od tego, czy pracujemy w domu, czy w siedzibie firmy, jesteśmy przemęczeni obowiązkami zawodowymi, a to negatywnie wpływa na nasze życie rodzinne. Czy zawsze tak było?

Czas na drzemkę

W wydanej w 1992 r. książce „The Overworked American” („Przepracowany Amerykanin”) ekonomistka Juliet B. Schor zastanawiała się nad tym, dlaczego jej rodacy pracują najciężej w historii. Przy okazji postanowiła przeanalizować kilka epok pod względem czasu poświęcanego na pracę. Przyglądając się antykowi odkryła, że obywatele Aten mieli prawie 60 dni wakacji, a mieszkańcy Tarentum aż pół roku wolnego. W rzymskim kalendarzu wyróżniono natomiast aż 175 dni feriae publicae (święta państwowe), podczas których nie można było prowadzić wymiany handlowej, a publiczne instytucje były zamknięte. To oznacza, że mieszkańcy cesarstwa pracowali mniej niż współcześni Polacy. W bieżącym roku mamy bowiem tylko 113 dni wolnych oraz 253 dni pracujące.

Dostępne jest 18% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.