Żyję tylko dla synka

Monika Łącka

Gość Krakowski 20/2021 |

publikacja 20.05.2021 00:00

Marlenie Pizoń już w dzieciństwie drżały ręce. Tak mocno, że czasem nie mogła utrzymać kubka z herbatą. Mając 15 lat, usłyszała w końcu straszną diagnozę - dystonia miokloniczna. Dziś 23-letnia dziewczyna walczy o życie.

Projektowanie ubrań i szycie to jej pasja. Projektowanie ubrań i szycie to jej pasja.
Monika Łącka /Foto Gość

Lekko nigdy nie miała, bo najpierw rodzice bagatelizowali jej problemy ze zdrowiem (a nawet próbowali je ukrywać, jednak nauczyciele zauważali, że dzieje się coś złego), a później w domu pojawiały się takie sytuacje, że nastoletnia Marlena musiała z niego uciekać.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.