Nowy Sącz. Pogrzeb 80 dzieci utraconych

Karol Litwa

publikacja 21.07.2021 12:55

Pochówek odbył się 20 lipca na cmentarzu komunalnym przy ul. Lwowskiej w Nowym Sączu.

Pogrzebowi dzieci przewodniczył ks. Jerzy Jurkiewicz, kustosz bazyliki św. Małgorzaty w Nowym Sączu. Karol Litwa Pogrzebowi dzieci przewodniczył ks. Jerzy Jurkiewicz, kustosz bazyliki św. Małgorzaty w Nowym Sączu.

80 dzieci martwo urodzonych, których ciała pozostawiono w sądeckim szpitalu, spoczęło w zbiorowej mogile na cmentarzu w dzielnicy Gołąbkowice. Nabożeństwu przewodniczył proboszcz parafii św. Małgorzaty ks. dr Jerzy Jurkiewicz.

Jak mówił, dzieci te prawdopodobnie nie zostały ochrzczone, nie popełniły też żadnego grzechu. Ufając w Boże Miłosierdzie, wierzymy zatem, że są już przy samym Panu Bogu. - Dlatego ważne jest, abyśmy tutaj byli. Ważne jest, abyśmy również, w miarę możliwości, ten grób nawiedzali, modlili się za te dzieci, ale również do tych dzieci - mówił kapłan.

Zbiorowy grób dzieci utraconych powstał około 20 lat temu z inicjatywy jednego z nowosądeckich zakładów pogrzebowych. Pochówek ma tam miejsce dwa razy do roku: w lipcu i w październiku. Do tego czasu ciała dzieci, których rodzice nie zdecydują się na indywidualny pochówek spoczywają w szpitalnym prosektorium. W Dzień Dziecka Utraconego, 15 października, w Bazylice św. Małgorzaty odprawiana jest również Msza święta w intencji zmarłych dzieci oraz ich bliskich cierpiących po stracie.

- Widzieliśmy dzisiaj osoby, u których można było zauważyć łzy w oczach. Myślę, że jest taka potrzeba i konieczność pożegnania swojego dziecka. Część rodziców te dzieci poronione, nienarodzone zabiera i urządza pochówek w swoich rodzinnych miejscowościach, a część zostawia je w szpitalu. Jednak ta więź i świadomość tego, że utracili dziecko, wciąż jest – podkreśla ks. dr Jurkiewicz. - Można też zauważyć, że przez cały rok na tym grobie płoną znicze. Zatem ta potrzeba pożegnania, pomodlenia się nad grobem, świadomość tego, że to dziecko jest akurat w tym miejscu pochowane, jest bardzo ważna - mówi kapłan.