Koniec! Wpadłeś w „Serce”

Urszula Rogólska

publikacja 25.01.2011 10:30

- Przyjdziesz do nas pierwszy raz i... Wpadłeś! Jesteś nasz!

Koniec! Wpadłeś w „Serce” Urszula Rogólska

- Czeska polka! Dobieramy się w pary, Michał, Marysia – pomóżcie! – reżyser Aleksandra Jaślanek zdecydowanym głosem panuje nad aktorami.

W salce bielskiej parafii Trójcy Przenajświętszej trwa próba przed integracyjnymi jasełkami, które odbędą się 26 stycznia o 11.00 w Teatrze Polskim w Bielsku-Białej. Cześć aktorów właśnie ledwo odsapnęła po zajęciach gimnastycznych i ochoczo ustawiła się na zaimprowizowanej scenie. Razem z niepełnosprawnymi, ich rodzicami i wolontariuszami ze stowarzyszenia „Serce dla Serca”, w jasełkach wystąpią przedszkolaki z Bystrej, uczniowie bielskiej SP 36, młodzi z domu kultury w Hałcnowie, z zespołu  „Grojcowianie” oraz ks. prałat Józef Oleszko, poseł Jacek Falfus i inni przyjaciele niepełnosprawnych. A na widowni zasiądą m.in. seniorzy z ośrodków pomocy społecznej i domów nauczyciela.

Prezenty

- Nasza młodzież uwielbia prezentować się na scenie. Z kolei na ich występ z niecierpliwością czekają seniorzy – opowiada Ewa Biłek -Regnowska, wolontariuszka. - Już od wielu tygodni odbieram od nich telefony czy w tym roku też będą jasełka. Bardzo wzruszeni mówią, że to spotkanie i niespodzianki, jakie czekają na nich w teatrze, to często jedyne prezenty, jakie otrzymują w ciągu całego roku.

Jasełka jednoczą członków stowarzyszenia. Ale wspólnota, to także rezultat ich zajęć w ciągu całego roku. Co wtorek o 17.00 spotykają się całą grupą. Godzinę wcześniej część z nich uczestniczy w gimnastyce prowadzonej przez Iwonę Słobosz i Ewę Skoczylas oraz rehabilitantkę Marię Nikiel. Co sobotę pod wodzą Michała Cieślawskiego sportowo maszerują po 8 km w ramach nordic walkingu. Michał także czuwa nad nimi na basenie. Nazajutrz po występie w teatrze ruszają na zimową spartakiadę do Ślemienia, w marcu spotkają się na zimowym obozie rehabilitacyjnym w Lalikach, latem – pojadą do Niechorza. Pieniądze na wyjazdy, zajęcia sportowe, obozy letnie i zimowe już od 3 lat pozyskują w ramach konkursów „Sport dla wszystkich” z Ministerstwa Sportu.

- Dzięki takim wyjazdom lepiej poznajemy potrzeby podopiecznych. Konkursy wiedzy, plastyczne, fotograficzne w których bardzo chętnie uczestniczą, to właśnie ich efekty – podkreśla Ewa Biłek-Regnowska. - Nordic walking to też pomysł, który zrodził się po Niechorzu. Zauważyliśmy, że nasza młodzież lubi się ruszać, lubi zajęcia sportowe. Maszerowanie z pomaganiem sobie kijkami to był strzał w dziesiątkę.

Wdzięczność Serc

Stowarzyszenie nie prowadzi żadnej działalności gospodarczej. Środki na działalność pozyskuje dzięki dobroczyńcom i dotacjom. - Wielu z nich chce pozostać anonimowymi. Podsuwają nam pomysły grantów, pomagają wnioskować o pieniądze. Są sponsorzy, którzy wspomagają nas rzeczowo – mówi Iwona Słobosz  Naprawdę: więcej radości jest w dawaniu niż w braniu...

„Serca” potrafią się odwdzięczyć. Z okazji Dnia Dziecka organizują galę rozdania Orderów „Serce dla Serca” - na wzór Orderu Uśmiechu, Podopieczni stowarzyszenia typują kandydatów w sześciu kategoriach: polityk/przedstawiciel kraju, osoba duchowna, nauczyciel, wolontariusz, sponsor i rodzic.

Sami nagrodzeni wielokrotnie potwierdzali jak wielkie znaczenie ma dla nich to wyróżnienie. Wolontariusze wspominają podziękowanie śp. prezydentowej Marii Kaczyńskiej czy śp. Mariusza Handzlika, podsekretarza stanu w kancelarii prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który także zginął pod Smoleńskiem. Jak stwierdził, dla niego ten order miał większe znaczenie niż medal przyznany przez sekretarza obrony USA.

Możesz się przydać

- Spotkania z naszymi niepełnosprawnymi uczą pokory – potwierdzają za Iwoną Słobosz i Aleksandrą Jaślanek wszyscy wolontariusze. - Większość z nas trafiła tu na zasadzie poczty pantoflowej: przyjdź, zobacz, możesz się przydać. Przyszli jeden raz i...zostali.

- Szkoda życia, żeby je przespać – podkreślają Ewa i Andrzej Regnowscy. To od nich, a właściwie brata Ewy Mirka i jej syna Adriana wszystko się zaczęło. Jako oazowicze włączyli się także do wspólnoty „Wiary i Światła”.

- Po raz pierwszy w naszym domu mieliśmy kontakt z osobami niepełnosprawnymi. Nie mieliśmy pojęcia jak się zachować! Z czasem wszystko stawało się oczywiste. Pomysł stowarzyszenia, grono przyjaciół, koncert charytatywny na rzecz zakupu aparatu do dializ otrzewnowych dla 5-letniego Michałka, praca dla trzydziestki niepełnosprawnych w „Ustroniance” (dzięki której mają teraz ZUS-owskie renty) – do dziś pomysłów nam nie brakuje. Od 12 lat buduje nas otwartość i zaangażowanie ks. Oleszki, polityków- zwłaszcza posła Jacka Falfusa - samorządowców. A wtorek bez wyjścia na spotkanie jest nie do pomyślenia!

*** Tekst pochodzi z bielsko-żywieckiego Gościa Niedzielnego