Z bólem straty nie trzeba pozostać samemu

ks. Wojciech Parfianowicz

publikacja 21.11.2021 18:07

W Skrzatuszu odbyły się kolejne rekolekcje dla rodziców po stracie dziecka. Tym razem z propozycji skorzystało 14 osób.

Z bólem straty nie trzeba pozostać samemu Jakub Szymczuk /Foto Gość Zdjęcie ilustracyjne.

Rekolekcje, które odbywały się w dniach 19-21 listopada w Skrzatuszu, zostały zorganizowane w diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej po raz trzeci.

Z propozycji skorzystało 14 osób, choć chętnych było więcej, jednak plany pokrzyżował im koronawirus.

Są one propozycją dla rodziców, którzy utracili swoje dzieci w różnych okolicznościach: przed narodzeniem, w wyniku choroby, wypadku, samobójstwa.

Nie jest istotne, kiedy tragiczne doświadczenie miało miejsce. Wśród uczestników skrzatuskich rekolekcji były osoby, dla których śmierć dziecka jest wciąż wydarzeniem świeżym, niedawnym, inni przeżyli je nawet wiele lat temu.

Rekolekcje nie zastępują terapii, lecz są próbą zmierzenia się z cierpieniem wynikającym z utraty dziecka w perspektywie wiary. Do dyspozycji uczestników oprócz duchownych są jednak także psychologowie. Każdy uczestnik może skorzystać z rozmowy indywidualnej.

Jak mówią organizatorzy, ważnym elementem jest także spotkanie z innymi rodzicami po stracie. Rozmowa z kimś, kto doświadczył podobnego dramatu, dla wielu okazuje się bardzo pomocna.

Podczas tej edycji z uczestnikami spotkał się także bp Krzysztof Zadarko.

Kolejne skrzatuskie rekolekcje dla rodziców po stracie planowane są w listopadzie przyszłego roku.