Dbają o szczegóły

Maciej Kalbarczyk

GN 17/2022 |

publikacja 28.04.2022 00:00

Osoby z autyzmem mają wiele cech pożądanych na rynku pracy. Ich aktywizacja zawodowa wymagałaby dużego wysiłku, ale byłaby korzystna dla naszej gospodarki.

Dbają o szczegóły istockphoto

Trzask słuchawki odkładanej na widełki, dźwięk zamykanych drzwi, głośne rozmowy. Sam Gardner nie potrafi poradzić sobie z liczbą bodźców docierających do jego organizmu w pierwszym dniu pracy w sklepie z elektroniką. Gdy jeden z klientów pyta go, w której alejce znajdzie ładowarkę, zdezorientowany sprzedawca nie jest w stanie wydusić z siebie słowa. Ze względu na autyzm ma trudności w relacjach z obcymi ludźmi. Na szczęście dla siebie i swojego pracodawcy posiada inne zalety. Na przykład w porządkowaniu asortymentu nie ma sobie równych.

Opisana powyżej scena pochodzi z serialu „Atypowy”, którego bohaterem jest osiemnastolatek rozwijający się w spektrum autyzmu. Pomimo swojej przypadłości chłopak studiuje i pracuje. To jednak tylko filmowa fikcja. W rzeczywistości większość osób z autyzmem nie ma szans na prowadzenie tak rozumianego normalnego życia. Jak to zmienić? Na to pytanie starają się odpowiedzieć autorzy raportu „Droga do otwarcia rynku pracy w Polsce dla osób autystycznych”, wydanego przez Polski Instytut Ekonomiczny.

Epidemia XXI wieku

Zgodnie z definicją medyczną autyzm jest niepełnosprawnością rozwojową, charakteryzującą się uporczywymi zaburzeniami interakcji społecznych oraz obecnością ograniczonych, powtarzających się wzorców zachowań. Nie brakuje jednak specjalistów, którzy twierdzą, że wyjaśnianie tego pojęcia w ten sposób jest stygmatyzujące. Preferują oni definicję społeczną, w której zamiast o „niepełnosprawności” mówi się o „odmiennym od typowego sposobie rozwoju”, którego przejawem są trudności w komunikacji, nawiązywaniu relacji i wyrażaniu emocji.

Autyzm jest najczęściej rozpoznawany u dzieci w wieku przedszkolnym lub wczesnoszkolnym. Diagnozę można postawić wyłącznie na podstawie zaobserwowanych objawów. Gdy nie są one jednoznaczne, do rozpoznania dochodzi dopiero w okresie dorosłości. Dotyczy to zwłaszcza osób z zespołem Aspergera, który jest łagodniejszą formą autyzmu. U takich pacjentów nie notuje się opóźnienia rozwoju poznawczego czy problemów z mówieniem, które są pierwszymi symptomami omawianego zaburzenia.

W latach osiemdziesiątych XX w. autyzm diagnozowano u jednego dziecka na 2000, a obecnie stwierdza się go już u jednego na 100. Osoby z autyzmem stanowią blisko 1 proc. światowej populacji, a eksperci nazywają to zaburzenie „epidemią XXI wieku”. Trudno oszacować, jaka jest skala tego problemu w naszym kraju. Specyfikacja dysfunkcji osób z autyzmem została w pełni uwzględniona w systemie orzekania o niepełnosprawności dopiero w 2010 r. Dane z Systemu Informacji Oświatowej pokazują jednak, że liczba dzieci zmagających się z tą przypadłością jest z roku na rok coraz większa. W roku szkolnym 2016/2017 w ławkach zasiadało 38 058 uczniów z autyzmem. Rok później ich liczba wzrosła do 46 179, a dwa lata później do 54 404.

Dokładni i cierpliwi

Według badań przeprowadzonych w 2018 r. przez Fundację JiM ponad 60 proc. Polaków uważa, że autyzm nie jest przeszkodą w podjęciu zatrudnienia. W rzeczywistości jednak tylko 2 proc. osób, które zmagają się z tym zaburzeniem, wykonuje pracę zawodową. Ponad 70 proc. nie zarabia wystarczająco dużo, aby rozpocząć samodzielne życie. Uogólniając, można zatem stwierdzić, że osoby dorosłe ze zdiagnozowanym autyzmem są zwykle bezrobotne. Trudno zrozumieć, dlaczego tak się dzieje, zwłaszcza że duża ich część całkiem dobrze radziła sobie w szkole. Potwierdzają to dane publikowane przez Centralną Komisję Edukacyjną. Na przykład w 2019 r. osoby z autyzmem i zespołem Aspergera osiągnęły tak dobre wyniki na egzaminach maturalnych z matematyki i języka angielskiego na poziomie rozszerzonym, że prześcignęły swoich „zdrowych” rówieśników.

Faktem jest, że osoby z autyzmem nie potrafią odnaleźć się w pracy wymagającej nawiązywania relacji z ludźmi. Najczęściej są one zamknięte w swoim świecie. Brakuje im kompetencji miękkich, które są pożądane na rynku pracy. Nie oznacza to jednak, że nie posiadają innych przydatnych cech. Wyróżnia je m.in. dbałość o szczegóły, drobiazgowość w działaniu, cierpliwość oraz pamięć do faktów i liczb. Nie mają problemów z wykonywaniem rutynowych i powtarzalnych czynności. Zdaniem autorów raportu PIE takie osoby sprawdziłyby się np. we wprowadzaniu danych, edycji tekstów, katalogowaniu czy archiwizowaniu. Jeśli chodzi natomiast o osoby z zespołem Aspergera, to nie ma przeszkód, aby wykonywały także bardziej skomplikowane zawody (np. księgowego, programisty czy analityka).

To się opłaca

Zastanawiając się nad możliwością aktywizacji zawodowej wykluczonych grup społecznych, specjaliści często kładą nacisk na potrzebę zadbania o ich dobrostan psychiczny i materialny. Jest to z pewnością bardzo ważne, ale warto spojrzeć na to zagadnienie także z innej perspektywy. Z danych Eurostatu z 2021 r. wynika, że w ciągu ostatnich dziesięciu lat poziom wakatów w Polsce wzrósł aż dwukrotnie. W zakresie przyrostu nieobsadzonych miejsc pracy zajmujemy drugie po Czechach miejsce w Unii Europejskiej. Rozwiązaniem tego problemu mogą być z jednej strony napływający do Polski migranci, a z drugiej właśnie osoby z autyzmem, których w naszym społeczeństwie będzie coraz więcej.

Autorzy raportu PIE sprawdzili, jak aktywizacja zawodowa osób ze spektrum autyzmu wpłynęłaby na naszą gospodarkę. W tym celu przeanalizowali m.in. dane CDC na temat dynamiki częstości występowania spektrum autyzmu w Polsce oraz dane ZUS o liczbie osób, którym wydano orzeczenie lekarskie o całkowitej niezdolności do pracy. Ponadto wzięli pod uwagę liczbę rodziców, którzy po usamodzielnieniu się swoich dzieci mogliby powrócić do pracy. Na podstawie zebranych informacji obliczono, że na aktywizacji zawodowej zdolnych do pracy osób z autyzmem oraz ich opiekunów w latach 2022–2050 nasz kraj zyskałby ponad bilion złotych. Od tej kwoty należałoby odjąć koszty przygotowania tych osób do wejścia na rynek pracy. Oszacowano, że byłoby to ok. 211 mld zł. Każde 100 zł zainwestowane w ogólnopolski program aktywizacji zawodowej przyniosłoby średnio 500 zł przychodów.

Od czego zacząć?

Z przeprowadzonej w 2019 r. kontroli NIK wynika, że osoby dorosłe ze spektrum autyzmu po ukończeniu szkoły nie otrzymują praktycznie żadnego wsparcia umożliwiającego przygotowanie do pracy i samodzielnego życia. Opracowanie wspomnianego już ogólnopolskiego programu aktywizacji zawodowej mogłoby być prawdziwym przełomem. Od czego należałoby zacząć?

Zdaniem analityków PIE po pierwsze trzeba utworzyć sprawny mechanizm gromadzenia informacji na temat osób z autyzmem oraz ich potrzeb i możliwości. Taka baza danych byłaby dobrym punktem wyjścia do podejmowania kolejnych działań. Po drugie w każdym powiecie należy powołać do życia placówki wyspecjalizowane we wsparciu prawnym, edukacyjnym i zdrowotnym. Ich zadaniem byłoby także pośredniczenie w poszukiwaniu pracy. Po trzecie konieczne jest przygotowanie systemu zachęt, dopłat i dofinansowań dla przedsiębiorców, którzy zdecydowaliby się zatrudnić osoby z autyzmem. Po czwarte warto byłoby wprowadzić możliwość wykonywania pracy zarobkowej przez opiekunów, którzy pobierają świadczenie pielęgnacyjne. Zachęcenie ich do podjęcia zatrudnienia powinno być istotnym elementem programu.

W raporcie PIE przytoczono przykłady państw, które dobrze radzą sobie z aktywizacją zawodową osób ze spektrum autyzmu. Należą do nich Francja, Wielka Brytania, Szwecja, Węgry i Austria. Realizowane tam programy powinny stanowić inspirację dla osób przygotowujących rozwiązania dostosowane do polskich realiów.•

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.