Urlop z seniorem – wakacyjny reset?

Katarzyna Widera-Podsiadło

GN 27/2023 |

publikacja 06.07.2023 00:00

Emocje rosną z każdym dniem. Wiadomo, rodzina jedzie na wakacje. Wkładanie bagaży do samochodu. Są wszystkie? Jeszcze teściowej, ląduje na samej górze. To może selfie? Keep smiling!

Urlop z seniorem – wakacyjny reset? istockphoto

Pył na drodze już osiadł, ale wątpliwości unoszą się w powietrzu. Czy aby na pewno wszyscy odjechali szczęśliwi? Czy każdy w tym układzie rodzinnym mógł wyrazić swoje zdanie na temat letniego wypoczynku i czy każde wakacje tak muszą wyglądać? Niektórzy „od zawsze” wyjeżdżali z rodzicami, bo tak lubią, bo czują się ze sobą dobrze, bo rodzice są świetni i wszyscy się dogadują. Napięcia? Są, jak w każdej rodzinie, ale nikomu to specjalnie nie przeszkadza, bo to chwilowe. Emocje opadną i wieczorem przy ognisku upieką razem kiełbaski, wnuki wtulą się w ramiona dziadków, a zadowoleni rodzice oddalą się na wieczorny spacer. Jak w narzeczeństwie. To może się sprawdzać. Byle tylko wszyscy tego chcieli. Synowe i zięciowie też!

Sytuacja inna. Nigdy razem nie spędzali urlopu, a teraz jedno z rodziców zostało samo. Kiedy zbliżają się wakacje, trudno nie myśleć, jak zaspokoić potrzeby samotnego rodzica. Zabrać go ze sobą? Zostawić samego w domu? A jeśli jest schorowany i potrzebuje ciągłej opieki?

Zrób, co możesz

– Ta ostatnia sytuacja chyba nie wymaga komentarza. Jeśli jest rodzeństwo, to pewnie może zapewnić opiekę rodzicowi, i to na ogół działa – mówi psycholog Helena Hrapkiewicz. – Z reguły wybiorą się też na wakacje na zmianę, najpierw jedni, potem drudzy. Czasem, jeśli nie ma rodzeństwa, pomagają sąsiedzi. Jest wreszcie krótkoterminowa opieka wykwalifikowana, o tę trzeba się zatroszczyć sporo przed wakacjami. Krótkoterminowa opieka przysługuje jednak w bardzo konkretnych sytuacjach zdrowotnych, choć opiekujących się chorym bliskich może na czas wakacji bardzo odciążyć. Warto także szukać pielęgniarek środowiskowych.

– Można też zaufać, tak jak dzieje się np. w Niemczech, wykwalifikowanym agencjom, które pomagają w znalezieniu opieki dla osoby starszej – mówi Darya Darkovich, ekspertka ds. senioralnych w jednej z wyspecjalizowanych w tej dziedzinie firm. – W naszej polskiej mentalności to jeszcze bardzo trudny temat. Nie przyzwyczailiśmy się do tego, że z osobą starszą ktoś niespokrewniony może mieszkać i opiekować się nią 24 godziny na dobę – dodaje. W innych krajach to powszechne zjawisko. I nie chodzi o to, by pozbyć się potrzebującego pomocy w codziennym funkcjonowaniu seniora – przekonuje Darya Darkovich. – Raczej chodzi o to, by był w pobliżu ktoś, kto wesprze w opiece rodzinę, nierzadko mieszkającą pod tym samym dachem, ale pracującą, często więcej niż 8 godzin dziennie. Taka osoba nie tylko wypełnia obowiązki opiekuna, ale jest także towarzyszem, zabiera na spacery albo zwyczajnie poczyta książkę czy porozmawia. Bliscy bywają zapracowani, nie mogą poświęcić tyle czasu starszemu ojcu czy schorowanej mamie. Opiekunowie po to właśnie są. I nikt się temu za zachodnią granicą nie dziwi. Oczywiście to kosztuje, na przykład w Niemczech średni zarobek opiekuna osoby starszej waha się od 1700 do 2000 euro miesięcznie. Rodzina pokrywa też koszty wynikające z zamieszkania opiekuna z seniorem.

Wakacje senioralne

Osobie starszej, która niekoniecznie chce z nami wyjechać na wczasy, zwłaszcza jeśli wybieramy południowe kraje, gorące o tej porze roku, możemy zaproponować inny sposób spędzenia tego czasu. – Turystyka senioralna cieszy się w naszym kraju coraz większym zainteresowaniem – mówi Filip Prokop, właściciel jednego z hoteli w Starachowicach. – Warto poszukać takiego hotelu, który posiada specjalną ofertę dla seniorów. Chodzi o rzeczy oczywiste, jak na przykład dodatkowe uchwyty w łazience, poręcze na schodach w korytarzach, bezpieczna, antypoślizgowa podłoga, ale także o obsługę, która zapewni gościom w podeszłym wieku dobrą atmosferę – wymienia. W dużych, sieciowych hotelach personel może zwyczajnie nie mieć czasu na rozmowę z gościem seniorem, na wskazanie dostępnych dla osób z pewnymi ograniczeniami ruchowymi miejsc wartych odwiedzenia. Inaczej jest w małych obiektach nastawionych na starszych gości.

Filip Prokop podkreśla, że coraz częściej hotelarze przygotowują oferty adresowane do konkretnych grup: rodzin, par, seniorów. Dbają o to, by każdy klient czuł się u nich komfortowo. Dlatego obsługa jest tak dobierana, by z empatią podchodzić do seniorów, którzy np. w recepcji zatrzymują się nie tylko po to, by oddać klucz, ale by wypytać o atrakcje turystyczne albo po prostu porozmawiać. – Trzeba mieć wiedzę nie tylko o zabytkowych obiektach, ale również o turystyce sakralnej, której na przykład w naszym województwie świętokrzyskim nie brakuje. Trzeba wiedzieć, w jaki sposób zainteresowany tam dotrze, a nawet dobrze znać godziny nabożeństw. Seniorzy na pewno z wdzięcznością podejdą do tej wiedzy – mówi.

I jeszcze jeden ważny aspekt – tzw. pokoje rodzinne o specjalnym rozkładzie pomieszczeń, gdzie obok pokoju dziennego są np. dwie sypialnie, zapewniające gościom intymność. Chodzi o to, by można było całą rodziną wyjechać na wakacje, ale by jednak nie „wyprowadzać” rodzica do innego pokoju, z którego będzie wychodził na korytarz, gdzie może czuć się niekomfortowo. Lepszym rozwiązaniem jest minimieszkanie czy apartament, w którym każdy ma własną sypialnię, ale pokój dzienny jest wspólny. Tam możemy się spotkać, gdy mamy na to ochotę. To sprawdza się też w sytuacji, gdy np. rodzice zabierają wnuczęta na wakacje, ale nie chcą spać wszyscy w jednym pokoju. – Wówczas hotel, znając swojego klienta, może urządzić coś na kształt bawialni w salonie, a pozostałe pokoje pełnią rolę sypialni. Taki układ sprawdza się też w przypadku osób niebędących rodziną, np. przyjaciółek, które chcą spędzić wakacje razem, ale jednocześnie potrzebują intymności, niekoniecznie przebywania w jednej sypialni – mówi Filip Prokop. Ważne jest też otoczenie – park, a przynajmniej zielone skwerki w pobliżu, miejsce bezpiecznej zabawy dla dzieci, gdzie dziadkowie mogą spędzać czas z wnukami, albo przyjemna kawiarenka.

Żeby nikt się nie obraził

Czy krzywdzimy rodzica, proponując mu, by w ten sposób spędził wakacje, by wyjechał na tego rodzaju wypoczynek? – Absolutnie nie. Potrzebna jest oczywiście rozmowa, przygotowanie gruntu pod taką propozycję, zwłaszcza gdy wcześniej nasze wyjazdy wyglądały inaczej, i pokazanie seniorowi nowych możliwości – zaznacza psycholog Helena Hrapkiewicz. Uważa, że to dobre rozwiązanie. Dzieci mają własne rodziny, które potrzebują czasu na budowanie relacji i cieszenie się swoją obecnością w czasie wolnym.

Dr Hrapkiewicz przez wiele lat prowadziła w Katowicach Uniwersytet Trzeciego Wieku. Podkreśla, że przygotowywanie się do momentu, kiedy będziemy seniorami, powinno się zacząć co najmniej 20 lat wcześniej. W wieku 30–40 lat powinniśmy myśleć o swoim zdrowiu, o spędzaniu czasu na emeryturze, o momencie, kiedy zostaniemy sami.

– Tak przygotowani poradzimy sobie i podczas wakacji, i poza nimi. Obserwując przez lata osoby, które były np. uczestnikami Uniwersytetu Trzeciego Wieku, widziałam, jak wiele w ich życie wniósł czas, kiedy otworzyły się na propozycje uczelni, na innych ludzi. To nie tylko poprawiło ich funkcjonowanie w sensie fizycznym, ale i psychicznym. Pozwoliło wchodzić w złotą jesień z radością i czerpać z życia – mówi Helena Hrapkiewicz. Wówczas wyjazdy wakacyjne bliskich nie są problemem, bo seniorzy sami świetnie potrafią się odnaleźć wśród swojej grupy wiekowej. Dzięki temu ich dzieci też wypoczywają szczęśliwsze, gdy wiedzą, że rodzic ma się dobrze. A być może jakiś powakacyjny weekend zaplanują razem? Bo z osobą starszą, która niesie w sobie radość życia, mimo wieku, miło przecież wyjechać.•

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.