Kłopot w słuchawkach. Co dziesiąty pierwszoklasista źle słyszy

Katarzyna Widera-Podsiadło

GN 31/2023 |

publikacja 03.08.2023 00:00

Badania przesiewowe pierwszoklasistów w powiecie bielskim pokazały, że aż 12 proc. badanych uczniów nie najlepiej słyszy. To problem wszystkich dzieci, bo te wyniki pokrywają się z danymi krajowymi.

Kłopot w słuchawkach. Co dziesiąty pierwszoklasista źle słyszy istockphoto

Sala jednej z dziecięcych klinik. Zajętych sześć łóżek. Na wszystkich mali pacjenci. Każdy ze smartfonem w dłoniach i słuchawkami w uszach. Joanna, mama jednego z małych pacjentów, pamięta, że w czasie pobytu w szpitalu z małym dzieckiem zauważyła, że w sali panuje zupełna cisza, bo wszystkie przebywające w niej osoby – czworo dzieci i rodzice dwojga z nich – ze słuchawkami w uszach wpatrzone były w ekrany swoich urządzeń.

Godzina, nie więcej!

– Większość korzystającej z siłowni młodzieży ćwiczy ze słuchawkami. Próbuję im tłumaczyć, jak prawidłowo wykonywać ćwiczenia, by rzeźbić sylwetkę. Niby słuchają, a potem widzę, że źle ćwiczą – mówi dr hab. Artur Gołaś z AWF w Katowicach. Przypomina słowa Arnolda Schwarzeneggera, który podobno mawiał, że aby dobrze zbudować mięsień, trzeba „w niego wejść”, całkowicie skupić się na jego budowie i pracy. – Muzyka tylko pozornie pomaga nam się skoncentrować, wydaje się nam, że kiedy słuchamy ulubionych dźwięków, łatwiej, lepiej się ćwiczy. Kulturyści, setki razy powtarzający pewne partie ćwiczeń, mogą robić to w słuchawkach, ale ludzie, którzy dopiero zaczynają trening na siłowni, muszą skoncentrować się na wykonywanej czynności. A dźwięki, które docierają przez słuchawki, dekoncentrują, zmniejszają uważność i wpływają na jakość ćwiczeń – mówi dr Gołaś. Przede wszystkim zaś męczą. Jak podkreśla Iwona Rowińska, dyplomowana protetyk słuchu, elektroradiolog, słuchawek można używać najwyżej godzinę dziennie. Po tym czasie zaczyna się negatywny wpływ docierających w ten sposób dźwięków na organizm, zwłaszcza u młodej osoby. – Osoba korzystająca ze słuchawek zaczyna odczuwać zmęczenie. Młodzi, przyzwyczajeni do niemal ciągłego ich używania, nie odczuwają tak bardzo dyskomfortu, ale osoby starsze często po dwóch, trzech godzinach słuchania muzyki przez słuchawki potrzebują odreagowania, wyciszenia, higieny uszu – mówi.

Słuchawek absolutnie nie wolno zakładać niemowlętom i małym dzieciom. – Lepiej też nie korzystać z dostępnych w internecie nagrań różnych dźwięków, np. szumu morza czy wodospadu, wiosennego deszczu, płonącego ogniska itp., do usypiania małych dzieci. A jeśli już nie potrafimy bez tego się obejść, taki „usypiacz” należy wyłączyć, gdy tylko dziecko zaśnie – radzi protetyk słuchu.

Dostępne są trzy rodzaje słuchawek: nakostne, napowietrzne i wewnętrzne – wkładane do kanału słuchowego. – Jeśli korzystamy ze słuchawek, wybierajmy te tradycyjne, nakładane na uszy. Takie właśnie, jeśli dobrze przylegają do małżowiny usznej i mają dobrą jakość odbioru, najmniej szkodzą słuchowi. Dlaczego? Bo one najlepiej izolują od dźwięków otoczenia, które mogą zagłuszać te docierające przez słuchawki. Możemy wtedy obniżyć głośność słuchanej muzyki. – Dźwięki docierające do naszych uszu przez słuchawki nie powinny przekraczać 80 decybeli. Ja jednak zalecam moc nie większą niż 40 decybeli. Zbyt długie słuchanie zbyt głośnej muzyki przez słuchawki prowadzi do nieodwracalnej degradacji słuchu – dodaje Iwona Rowińska.

Będą problemy

– Problemy fizyczne, psychiczne, a nawet duchowe – to wszystko może dotyczyć młodych osób, które izolują się w swoim świecie dzięki słuchawkom – wylicza Magdalena Wieczorek z Regionalnego Ośrodka Metodyczno-Edukacyjnego „Metis”. Kiedyś rodzice i dziadkowie dzisiejszych dzieci używali ogromnych głośników o wielkiej mocy. Z otwartych okien dźwięki głośnej muzyki rozchodziły się po całym osiedlu, irytując sąsiadów. Dziś młodzi fani zespołów muzycznych raczej nikogo nie irytują, ponieważ nie słyszymy muzyki, której oni słuchają. – A nie tylko słuchają muzyki, ale również oglądają różne filmiki, odbierają treści, na które być może byśmy się nie zgodzili, gdybyśmy wiedzieli, że to robią – mówi Magdalena Wieczorek. No właśnie – gdybyśmy wiedzieli. Niestety, kontrola rodzicielska w wielu przypadkach skończyła się z chwilą wybuchu pandemii i przejściem na zdalną naukę. – Ja nazywam to pokolenie telefonicznym zombie. Wystarczy popatrzeć na sylwetki młodych, kiedy siedzą nad tymi swoimi telefonami, ze słuchawkami na lub w uszach. Przykurczona sylwetka, obniżona głowa, wygięty kręgosłup. To bardzo niekorzystnie wpływa na organizm dziecka. I w przyszłości przyniesie niedobre skutki – przekonuje Magdalena Wieczorek.

A problemy będą poważne, bo – jak zauważa dr Artur Gołaś – u dzisiejszej młodzieży, która prowadzi siedzący tryb życia, nie dba o prawidłową postawę ciała, można zauważyć asymetryczne przeciążenia w ciele, jednostronną nadmierną aktywację w jednej tylko grupie mięśniowej. Problemy wynikają z dysfunkcji tej strony, która jest nieużywana. – Żeby chodzić, trzeba umieć przyjąć prawidłową postawę. Dziś nie uczy się dzieci zajmowania prawidłowej postawy podczas chodzenia, nie tłumaczy, jak prawidłowo należy stać czy siedzieć. Przychodzą do mnie 12–13-latkowie, którzy wymagają usprawnienia. Są zgarbieni, nie potrafią połączyć pracy nóg i rąk, mają dużo wad, jak koślawość kolan, odwodzenie nadmierne stóp, szpotawość, przodopochylenie miednicy. Skarżą się na bóle w odcinku lędźwiowym kręgosłupa. Tym młodym ludziom w przyszłości grozi dyskopatia i przewlekły ból pleców – mówi naukowiec z AWF.

Zombie w pełnej krasie: pochylony, nieporadny fizycznie, intelektualnie i relacyjnie, „głuchy”. Przekroczenie zalecanego czasu korzystania ze słuchawek może bowiem spowodować uszczerbek słuchu, którego już nie będziemy w stanie naprawić, słuch się nie zregeneruje. Ucho, przyzwyczajone do słuchania coraz głośniejszych dźwięków, nie usłyszy szeptu. – Dla zachowania higieny całego organizmu powinniśmy jak najwięcej czasu spędzać w ciszy i wśród naturalnych dźwięków otoczenia. Układ nerwowy bardzo tego potrzebuje, musi odpocząć, inaczej będzie przemęczony, a to będzie miało wpływ na pogorszenie funkcjonowania młodego człowieka – tłumaczy protetyk słuchu.

Odizolowani

Joanna przypomina sobie taką scenę: niedzielny spacer po lesie. Z naprzeciwka biegnie znajomy chłopak, kłania się grzecznie, więc ona stara się nawiązać rozmowę, rzucając coś o pogodzie sprzyjającej bieganiu. Nie doczekuje się jednak odpowiedzi. – Słuchawki bezprzewodowe w uszach całkowicie izolowały go od świata. Wokół nas był las, słychać było świergot ptaków, szum liści, gdzieś daleko we wsi szczekające psy, a on odciął się od tego wszystkiego, wybierając jednostajne rytmy jakiejś muzyki. Czy to uzależnienie behawioralne, czyli od pewnych zachowań, wykonywania pewnych czynności, które zapewniają uczucie przyjemności, zaspokojenia jakichś potrzeb? – zastanawia się Joanna. – Takie zachowania dziś się leczy. Jeżeli odbieramy młodemu człowiekowi telefon, a on zaczyna czuć dyskomfort, jest rozdrażniony, to wówczas trzeba pomyśleć o terapii. Należy zacząć się uczyć, jak żyć bez tego sprzętu. Oczywiście przeglądanie smartfona w poszukiwaniu pewnych treści, oglądanie filmików czy słuchanie muzyki nie jest samo w sobie złe. Problem zaczyna się wtedy, gdy tym czynnościom poświęcamy zbyt wiele czasu – mówi Magdalena Wieczorek z Regionalnego Ośrodka Metodyczno-Edukacyjnego „Metis”.

Joanna postanowiła przyjrzeć się kolegom i koleżankom swoich dzieci. „Zapytaj, ile czasu twoi znajomi spędzają na telefonie, ze słuchawkami w uszach” – poprosiła syna, który w słuchawkach się uczy, wykonuje domowe prace, korzysta z nich w drodze do szkoły i w wielu innych sytuacjach również. „Mamo, o co ci chodzi? Słuchawki są spoko. Przynajmniej nikomu nie przeszkadzamy” – usłyszała w odpowiedzi.•

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.