„Georgie ma się dobrze” – film o relacji między córką i kompletnie nieprzygotowanym do ojcostwa młodym człowiekiem

GN 37/2023 |

publikacja 14.09.2023 00:00

Żałoba i smutek po stracie najbliższych to temat, na który w naszej kulturze jest coraz mniej miejsca.

Jak Georgie przyjmie kogoś, kogo nie pamięta i kto porzucił ją i jej matkę? Na zdjęciu Harris Dickinson w roli ojca i Lola Campbel  jako Georgie. materiały prasowe Jak Georgie przyjmie kogoś, kogo nie pamięta i kto porzucił ją i jej matkę? Na zdjęciu Harris Dickinson w roli ojca i Lola Campbel jako Georgie.

Bohaterka filmu Charlotte Regan „Georgie ma się dobrze” ma 12 lat, mieszka gdzieś na robotniczym osiedlu na przedmieściach Londynu. Po śmierci matki dziewczynką, którą nie ma kto się zająć (ojciec po jej urodzeniu zniknął), zaczyna interesować się opieka społeczna. Georgie za wszelką cenę stara się uniknąć pobytu w domu dziecka czy rodzinie zastępczej. W oryginalny sposób wprowadza opiekę społeczną w błąd, udając, że wychowuje ją mieszkający z nią wujek, noszący dosyć oryginalne imię i nazwisko: Winston Churchill. Dziewczynka jak na swój wiek jest samodzielna, sprytna i dobrze zorganizowana. Jej najbliższym przyjacielem jest mieszkający w sąsiedztwie Ali. Trudno powiedzieć, jak długo udawałoby się Georgie kontynuować sprytną mistyfikację, gdyby niespodziewanie nie pojawił się młody człowiek twierdzący, że jest jej ojcem.

Podczas oglądania filmu nasuwają nam się skojarzenia z innym obrazem, który znalazł się w naszych kinach, czyli „Cichą dziewczynką”. Bohaterkami obu są dzieci, oba opowiadają o więzach, jakie łączą je z rodzicami. Każdy w inny sposób, a ich bohaterki też bardzo się różnią. Wydaje się, że Georgie jest samodzielna i nie potrzebuje pomocy innych, ale jest przecież dzieckiem i cały czas tęskni za mamą, której śmierć pozostawiła ją w pustce. Żałoba i smutek po stracie najbliższych to temat, na który w naszej kulturze jest coraz mniej miejsca.

Najważniejszy wątek filmu rozpoczyna się w chwili, kiedy w drzwiach mieszkania dziewczynki staje ojciec. Jak Georgie przyjmie kogoś, kogo nie pamięta i kto porzucił ją i jej matkę? Film doskonale oddaje kolejne etapy relacji, jakie nawiązują się pomiędzy córką i kompletnie nieprzygotowanym do ojcostwa młodym człowiekiem. Chociaż obraz porusza temat poważny, nie brakuje w nim humoru i sporej porcji dobrej energii. Podobnie jak Catherine Clinch w „Cichej dziewczynie”, w „Georgie ma się dobrze” w roli pierwszoplanowej bohaterki znakomitą kreację stworzyła debiutująca w filmie Lola Campbell.

 

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.