Eucharystia w siatce godzin

Ks. Ireneusz Okarmus; GN 13/2011 Kraków

publikacja 07.06.2011 06:30

Gdybym miał najkrócej ją opisać, powiedziałbym krótko: dom rodzinny - pod tym zdaniem podpisuje się wielu absolwentów i uczniów Zespołu Katolickich Szkół im. Świętej Rodziny z Nazaretu.

Eucharystia w siatce godzin Archiwum Zespołu Szkół Katolickich im. Świętej Rodziny W ubiegłym roku uczniowie i nauczyciele uczestniczyli w pielgrzymce do Rzymu.

Co jest najważniejsze?

Rodzice, uczniowie, nauczyciele i dyrekcja na próżno szukali swojej szkoły w opublikowanym 11 marca przez „Gazetę Krakowską” rankingu najlepszych gimnazjów w Krakowie, sporządzonym na podstawie wyników egzaminów końcowych w 2010 roku. Być może to zwykłe redakcyjne przeoczenie. Warto więc uzupełnić klasyfikację, uwzględniając wyniki osiągnięte przez tę szkolę. Tym bardziej że znajduje się w ścisłej czołówce.

Na pierwszym miejscu w rankingu znalazło się Gimnazjum nr 52, prowadzone przez ojców pijarów (40,48 punktów z części humanistycznej egzaminu i 41,32 punktów z matematyczno-przyrodniczej). Tuż za nim jest Gimnazjum Sióstr Prezentek (odpowiednio – 39,09 i 37,95 punktów), zaś na trzecim – Gimnazjum nr 1 (39,39 i 36,34 punktów). Tymczasem uczniowie z katolickiego gimnazjum Świętej Rodziny uzyskali następujące wyniki: 40,40 i 37,70 punktów.

Ks. dr Krzysztof Wilk, dyrektor zespołu szkół, był zdziwiony, że nie było dla nich miejsca w rankingu, jednak nie robi z tego powodu tragedii. Ważniejszy jest dla niego autentyczny sukces szkoły. – Wszyscy, którzy chcą się u nas uczyć, mogą rozwijać swoje talenty i zdobywać wiedzę. Dajemy im ogromne możliwości. Chcę podkreślić, że nie tylko gimnazjum ma bardzo dobre wyniki. W ubiegłorocznym rankingu „Perspektyw” nasze liceum zostało sklasyfikowane na 5. miejscu w Krakowie i 9. w województwie, biorąc pod uwagę wyniki z egzaminów maturalnych. Mamy też laureatów przedmiotowych olimpiad, z których jesteśmy dumni. W połowie marca tego roku Zuzanna Jęcek zajęła 6. miejsce w ogólnopolskiej olimpiadzie wiedzy o prawie. To wszystko jest powodem do radości. Nasze szkoły (podstawowa, gimnazjum i liceum) odnoszą też wielki sukces na polu wychowawczym, ale tego nie sposób zmierzyć ani wyrazić liczbami. A to wyróżnia nas w porównaniu z innymi szkołami – podkreśla ks. dyrektor.

Uczeń jak własne dziecko

Sukces wychowawczy Zespołu Szkół Świętej Rodziny można opisywać na różne sposoby. – Jesteście wyjątkową szkołą. Tutaj dzieci biegają radosne na przerwach, rozmawiają ze sobą, a w szkole mojej drugiej córki większość dzieci na przerwach wpatruje się w ekran gry PSP, nie widząc swojej koleżanki – powiedziała w rozmowie z panią wicedyrektor jedna z matek, której córka chodzi do szkoły podstawowej. Rzeczywiście, praca pedagogiczna nauczycieli, poświęcony dzieciom i młodzieży czas i serce przynoszą efekty. W szkołach na Pędzichowie uczy się otwartości na kolegów. W klasie nikt nie czuje się odepchnięty i osamotniony. – Moje dzieci często mówią, że wszyscy w szkole lubią się nawzajem. To ogromna zasługa kadry pedagogicznej. Potrafi ą dotrzeć do dzieci. Dlatego klasy są zintegrowane. Wspaniałe jest też to, że uczniowie pierwszej klasy gimnazjum już na samym początku roku szkolnego wyjeżdżają na kilka dni. Dzięki temu szybko się poznają i zaprzyjaźniają – opowiada Marta Chechelska-Dziepak, mama Kacpra (ucznia V kl. szkoły podstawowej) i Weroniki (z II klasy gimnazjum).

Gdy pojawiają się jakieś problemy wychowawcze, szkoła potrafi szybko zareagować. Osoby z trudnościami są natychmiast otaczane opieką nauczycieli, traktujących wszystkich uczniów jak swoje dzieci, oraz szkolnych pedagogów, których jest aż pięciu. miejsce dla wszystkich Ale to niejedyny klucz do sukcesu. Jest nim także znakomita współpraca pomiędzy rodzicami a nauczycielami i dyrekcją. Wychowawcy klas mówią, że ponad 90 proc. rodziców przychodzi na zebrania. – Te spotkania są dla nas, rodziców, bardzo pouczające. Naprawdę wiele nam dają. Rozmawiamy z nauczycielami o kłopotach wychowawczych, jakie mamy z naszymi dziećmi. Oni nas słuchają. Czuję, że mnie i nauczycielom tej szkoły chodzi o to samo – potwierdza Marta Chechelska-Dziepak. – Wszystkie decyzje, łącznie z usunięciem z klasy, obniżeniem zachowania, udzieleniem nagany, konfrontujemy z rodzicami. Oni widzą w tym dobro i znają nasze motywy – wyjaśnia ks. Krzysztof Wilk, dyrektor szkoły.

Rodzice uczestniczą także w specjalnych rekolekcjach, które odbywają się w terminie rekolekcji szkolnych. – Początkowo mi się to nie podobało. Byłem temu przeciwny. Ale od czasu, gdy moja córka zaczęła naukę w katolickiej szkole podstawowej, minęło już kilka lat i wiele zmieniło się w moim życiu religijnym. Teraz zaczynam dostrzegać, że w tej szkole jest miejsce również dla ludzi zagubionych duchowo, takich jak ja kiedyś – wyznaje pragnący zachować anonimowość ojciec ucznia ze szkoły podstawowej.

Pan Jezus wychowuje

Mówiąc o procesie wychowawczym, realizowanym w katolickich szkołach Świętej Rodziny, nie sposób pominąć aspektu religijnego i tego, że w budynku szkolnym mieści się kaplica z Najświętszym Sakramentem. Każdego tygodnia odprawiane są trzy Msze św. Każda szkoła wchodząca w skład zespołu ma co tydzień swoją Eucharystię, która jest wpisana w siatkę godzin lekcyjnych. Dzień z Mszą jest wyjątkowy i świąteczny dla całej społeczności szkolnej, co podkreśla obowiązkowy wtedy strój galowy. Podstawówka ma Mszę w piątek o godz. 8.20, gimnazjum – we wtorek o 12, a liceum – w środy, także w samo południe. Oprawę muzyczną i liturgiczną na Eucharystii przygotowuje jedna z klas.

Kaplica kojarzy się dzieciom i młodzieży również z sakramentem pokuty. Co ciekawe, uczniowie spowiadają się nie tylko z okazji rekolekcji czy pierwszego piątku. Właściwie nie ma dnia, aby ktoś nie poprosił o spowiedź któregoś z trzech księży pracujących w szkole. Nic dziwnego, że w kaplicy jest rozdawanych rocznie ponad 10 tys. Komunii św. Kaplica to wyjątkowe miejsce w całej szkole, odwiedzane też przez wszystkich nauczycieli. Przychodzą tutaj na chwilę modlitwy, gdy rozpoczynają pracę. – Nie robimy tego, aby się komukolwiek pokazać, lecz z autentycznej potrzeby serca. Jesteśmy ludźmi wierzącymi, tutaj czerpiemy siły i natchnienie do pracy – mówią. Na przerwach kaplica nigdy nie jest pusta.

Tradycje rodzinne

Joanna i Jarosław Szarkowie mają w zespole troje dzieci. – Zapisaliśmy je tu, ponieważ jest to szkoła katolicka. Byliśmy też przekonani, że będą wychowywane w duchu religijnym i patriotycznym. A na tym nam bardzo zależy. Najmłodsze dziecko też zapiszemy do tej szkoły – opowiada pani Joanna. – Niektórzy rodzice chcą być pewni, że ich kilkuletnie obecnie dzieci będą mogły się tutaj uczyć i już rezerwują dla nich miejsce – opowiada ks. dyrektor. I to jest chyba najlepsza rekomendacja.