Mężczyzna w kościele

ag

GOSC.PL |

publikacja 04.06.2024 09:24

Od nich wiele zależy. Wierzący mężczyzna to podpora rodziny, przykład dla dzieci, oparcie dla bliskich. Wspólnota wierzących mężczyzn to siła nie do pokonania.

Tomasz Gawidziel zachęca mężczyzn, by nie bali się męskich wspólnot. Agnieszka Gieroba /Foto Gość Tomasz Gawidziel zachęca mężczyzn, by nie bali się męskich wspólnot.

W sanktuarium Matki Bożej w Chełmie pięć lat temu powstała męska wspólnota Rycerzy Maryi Ziemi Chełmskiej. Dla wielu mężczyzn stała się ona nie tylko miejscem wzrostu wiary, ale i doświadczeniem męskiej przyjaźni.

- Nie umniejszam roli kobiet w kościele, ale patrząc na nasze polskie parafie można odnieść wrażenie, że kościół jest bardzo sfeminizowany, tymczasem mężczyźni też mają tu swoje miejsce i rolę nie do przecenienia, dlatego kilka lat temu zaproponowałem, by w naszej parafii stworzyć męską grupę Rycerzy Maryi Ziemi Chełmskiej. Odzew był bardzo pozytywny - przyszli panowie w różnym wieku, którzy po prostu razem się modlą, wychodzą z Różańcem na ulice Chełma, słuchają konferencji i widząc jeden drugiego z różańcem w ręku utwierdzają się w wierze - mówi ks. Andrzej Sternik, proboszcz parafii Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Chełmie.

To właśnie stąd wyszedł pomysł zorganizowania pierwszej w naszej diecezji pielgrzymki mężczyzn.

– Nie jest to żadna nowość, bo w Polsce takie pielgrzymki się odbywają. Najbardziej znana jest ta do Piekar Śląskich, od nas to jednak bardzo daleko. Pomyślałem więc, by zaprosić mężczyzn z naszej diecezji gdzieś bliżej, a że nasze chełmskie sanktuarium jest miejscem, gdzie Matka Boża odbiera szczególną cześć i mamy odpowiednie zaplecze by przyjąć dużą grupę, zapraszam po prostu do Chełma – podkreśla ks. Andrzej.

Z pomysłu męskiej pielgrzymki cieszą się bardzo nie tylko mężczyźni z Chełma, ale i całej diecezji. W pierwsze soboty miesiąca Męski Różaniec odbywa się m.in. na ulicach Lublina.

Gdyby jeszcze kilka lat temu ktoś powiedział Tomaszowi, że wyjdzie z różańcem w ręku na ulice i pociągnie za sobą innych mężczyzn, nie uwierzyłby.

− Pan Bóg przemienił moje życie radykalnie. Wiem też, że to nie tylko wielka łaska dla mnie, ale i zaproszenie do tego, by dzielić się wiarą z innymi. Dlatego podjąłem się organizacji Męskiego Różańca w Lublinie. Wiedziałem, że gdzie indziej ta inicjatywa jest obecna, ale nie w moim rodzinnym mieście – mówi Tomasz Gawidziel.

Do Męskiego Różańca dołączył także Jerzy Górski.

– Najpierw zrobiła na mnie wrażenie grupa mężczyzn, która szła ulicą niczym wojsko, choć oczywiście nikt w mundurze nie był. Zatrzymałem się, by zobaczyć, kto to. Kiedy się zbliżyli zrozumiałem, że odmawiają Różaniec. Byli i starsi panowie i młode chłopaki. Nikt się nie wstydził, przeciwnie, szli z dumą, tworząc zgraną grupę. Pomyślałem wtedy, że chciałbym mieć takich kumpli. Kiedy skończyła się modlitwa, podszedłem zapytać, co to za grupa. Powiedzieli, że są z różnych parafii, niektórzy są w jakichś wspólnotach, ale większość nie tylko przychodzi raz w miesiącu na modlitwę, konferencję, czasem umawiają się na jakiś wypad. Tego było mi trzeba – męskiego grona do tańca i do różańca – mówi Jurek.

Każdy z panów, kto chciałby poczuć się częścią męskiej wspólnoty, zaproszony jest do Chełma na pielgrzymkę mężczyzn 22 czerwca.