Bóg, praca i zabawa

publikacja 31.07.2011 07:00

Na wakacje do cystersów przyjechali niepełnosprawni. – Uśmiech na twarzy tych ludzi jest rekompensatą za poświęcony im czas – mówi Anna Brodzińska, wolontariuszka z Chorzowa.

Bóg, praca i zabawa ks. Roman Chromy/ GN Gry i zabawy z niepełnosprawnymi to specjalność wolontariuszy, którzy ukończyli kursy terapii ruchowej.

Szczuplutka dziewczynka z dużymi, ciekawymi świata oczami, siedzi na wózku o specjalnej konstrukcji. Karolina Pająk ma zaledwie 12 lat. Do Szczyrzyca przybyła, zresztą jak większość uczestników obozu, z Ośrodka dla Osób Niepełnosprawnych w Borowej Wsi. Tam mieszka na co dzień. – Startuję w wyścigach na wózkach inwalidzkich i mam już cztery medale – mówi z satysfakcją. – Wystarczą dobre chęci, specjalne rękawiczki na rękach, no i trening np. na podjazdach, żeby wyrobić sobie siłę w rękach.

Mogą na nas liczyć

Karolina z niezwykłą sprawnością przemieszcza się po dużej jadalni i świetlicy domu pielgrzyma, bo wyremontowany budynek dostosowano do potrzeb niepełnosprawnych. – To zasługa państwa Basi i Adama Czepielów, którzy udostępniają nam tzw. Gościniec św. Bernarda – mówi Marlena Czyżyka, tegoroczna szefowa obozu i wolontariuszka zakonu maltańskiego.

– Każdy spośród 25 chorych ma do dyspozycji swojego opiekuna, służącego pomocą dniem i nocą. Opiekujemy się dziećmi niepełnosprawnymi, które nie zawsze mają kontakt z rodzicami. Kalectwo własnych pociech chyba ich przerosło… – Chcemy stworzyć niepełnosprawnym jak najlepsze warunki podczas wypoczynku. Dlatego jesteśmy z nimi przez całą dobę, pomagając we wszystkich czynnościach – mówi Kasia Nawrot, wolontariuszka i studentka pielęgniarstwa. – W ośrodkach nie zawsze mają taki komfort. Na jednego opiekuna przypada nierzadko kilku podopiecznych.

Kasia z zakonem maltańskim współpracuje od 7 lat. Wszystko zaczęło się spontanicznie. – Kiedy 5 lat temu usłyszałam o obozie z niepełnosprawnymi, po prostu pojechałam. Widzę, jak bardzo chorzy są nam wdzięczni! – mówi. – Po wakacjach w Szczyrzycu swoje pozytywne emocje przekazują innym. A mnie obozowe doświadczenie pchnęło na pielęgniarstwo. Marzy mi się praca na ciężkich oddziałach: OIOM-ie lub anestezjologii.

Historia wypoczynku niepełnosprawnych przy opactwie cystersów na pograniczu Beskidu Wyspowego i Pogórza Wiśnickiego rozpoczęła się przed ośmiu laty. Wiosną 2003 r. na zaproszenie zakonników i Tomasza Krupińskiego ze Związku Polskich Kawalerów Maltańskich do opactwa wraz z wolontariuszami przyjechało zaledwie kilku chorych. Podobnie rok później. – Pierwszy obóz ruszył w 2005 r. Trwał nieprzerwanie cztery tygodnie – wspomina Agnieszka Jarzyńska-Stęclik, jedna z pierwszych jego organizatorek. – Uczestniczyło w nim tygodniowo dziesięć osób niepełnosprawnych, głównie z Borowej Wsi, oraz kilkunastu wolontariuszy z Katowic, Chrzanowa, Bielska-Białej i Skawiny. Wśród tych ostatnich byli lekarze, pielęgniarki, fizjoterapeuci, ratownicy medyczni, ale również osoby, które nie były związane zawodowo z ratowaniem ludzkiego zdrowia i życia. Wielu wolontariuszy mówi o swoich pasjach i zainteresowaniach, dzięki którym możemy uatrakcyjniać program zajęć na obozie.

Zakon maltański (rodyjski), czyli Suwerenny Rycerski Zakon Szpitalników św. Jana Jerozolimskiego, jest największą organizacją charytatywną na świecie. Działa nieprzerwanie od 900 lat, prowadząc m.in. szpitale i hospicja. Wspólnotę zakonną tworzą damy i kawalerowie, pracownicy służby zdrowia, a także wolontariusze. Janek Barcik, jeden z wolontariuszy zakonu maltańskiego, podkreśla, że wolontariat na Śląsku jest najbardziej rozwinięty w Polsce. – Młodzi ludzie, nierzadko uczniowie szkół średnich, podejmują się trudnych zadań: opieki i pielęgnacji chorych. A co zrobiłby niepełnosprawny na wózku, gdyby za nim nie stanęła dobra dusza, żeby go pchać?

W Katowicach na ul. Powstańców działa też Maltański Punkt Pomocy Środowiskowej dla osób niepełnosprawnych. Organizowane są tam projekty, dzięki którym nasi podopieczni mogą doskonalić swoje kwalifikacje zawodowe np. na kursach informatycznych.

Pasjonaci przy wózkach

Wolontariusze zaznaczają, że mottem ich działalności na obozie w Szczyrzycu są słowa: „Bóg, ciężka praca i zabawa”. – Wychodzimy z założenia, że wszystko, co robimy w imię Boże, staje się dobrą zabawą. Co więcej, razem z naszymi podopiecznymi wyjeżdżamy ze Szczerzyca szczęśliwsi! – mówi Janek.

Każdego roku ci młodzi zapaleńcy przygotowują dla niepełnosprawnych szereg niespodzianek. Wymyślają tematykę poszczególnych obozów. Cystersi mieli już u siebie prawdziwy poligon wojskowy, olimpiadę sportową, spotkanie ze sztuką czy zawody bębniarskie. Wszystko z udziałem niepełnosprawnych!

Maltański Obóz Integracyjny 2011 zatytułowano „Lustereczko, powiedz przecie, kto jest najpiękniejszy na świecie”. Wcześniej wolontariusze zrobili zbiórkę ubrań w dobrym stanie. – Ciuchy będą przerabiane na potrzeby pokazu mody – wyjaśnia Marlena. – Załatwiliśmy też przezroczyste butelki na zajęcia z dekupażu. Kiedy niepełnosprawni zrobią z butelek wazony, będziemy uczyli się bukieciarstwa. Chciałabym, żeby poprzez różne formy kwiatowe nasi podopieczni opowiedzieli historie swojego życia.

Ania Brodzińska, maturzystka z Chorzowa, ukończyła kurs terapii ruchem. Dzięki zdobytym umiejętnościom prowadzi zajęcia rekreacyjne i zabawy z niepełnosprawnymi. – Pierwszy raz na maltański obóz z niepełnosprawnymi pojechałam w wieku 13 lat. Zapisała mnie mama. Miałam być tylko tydzień, zostałam dwa – mówi. – Tak wkroczyłam w świat, w którym przekracza się własne ograniczenia i wszystko można osiągnąć. Pomysł na tegoroczną rewię mody z pewnością spodoba się pochodzącej z Gdańska Agacie Błądzkiej, która interesuje się kosmetykami. – Lubię delikatne zapachy, makijaż twarzy i pomalowane paznokcie – przyznaje. Jako mieszkanka ośrodka w Borowej Wsi uczęszcza do podstawówki w Paniówkach. Otrzymała promocję do szóstej klasy. – Stać mnie na więcej. Gdybym się postarała, miałabym pewnie świadectwo z paskiem. Wszystko przez te czwórki. Było ich za dużo!

Agnieszka Jarzyńska-Stęclik tłumaczy, że wypoczynek w Szczyrzycu wzorowany jest na pomyśle tzw. Małej Malty. To międzynarodowy obóz dla osób niepełnosprawnych, który co roku gromadzi młodzież z całego świata związaną z działalnością zakonu maltańskiego. – Kto wie, czy w przyszłości nie uda nam się stworzyć integracyjnego obozu międzynarodowego... – zastanawia się. Na razie w Szczyrzycu pochodzący z różnych stron Polski wypoczywają dzięki wsparciu ze środków Fundacji Polskich Kawalerów Maltańskich i z Fundacji Caritas Katowice.