publikacja 21.01.2025 17:41
Argumenty w tej sprawie w przedstawiło Katolickie Stowarzyszenie Lekarzy Polskich.
Henryk Przondziono /Foto Gość
Katowice 01 03 2019 Stetoskop Foto:Henryk Przondziono/Gość Niedzielny
Wiadomo już, że przedmiot „Edukacja Zdrowotna”, wprowadzany do szkół od przyszłego roku szkolnego, nie będzie przedmiotem obowiązkowym. W międzyczasie propozycję obowiązkowej edukacji w tym zakresie poparła Naczelna Rada Lekarska. W odpowiedzi na to poparcie do prezesa tej instytucji, dr Łukasza Jankowskiego, list w tej sprawie wystosowało Katolickie Stowarzyszenie Lekarzy Polskich. Jego stanowisko również inne katolickie organizacje medyczne. Przytoczono w nim konkretne argumenty przemawiające przeciwko wprowadzaniu tego przedmiotu w takiej postaci, w jakiej został zaproponowany.
Wskazano na fakt, że „większość treści programowych nowego przedmiotu, odnoszących się do promocji wśród uczniów zachowań sprzyjających zdrowiu, kształcenia odpowiednich nawyków, koniecznej troski o zdrowie powinny znajdować się w edukacji szkolnej w ramach istniejących przedmiotów”. Zauważono przy tym istotne braki programie. Np. mowa jest w nim o profilaktyce otyłości, a pomija się milczeniem problem niedowagi, dotykający wielu młodych, zwłaszcza dziewczyn i wywierający „bardzo niekorzystny wpływ na zdrowie”.
Katoliccy lekarze zwrócili uwagę, że „w podstawie programowej EZ nie wymienia się i nie wyjaśnia pojęcia zdrowia prokreacyjnego, odnoszącego się do wszystkich aspektów prokreacji u osób obu płci”, a jedynie o „antykoncepcji naturalnej”. Nie zauważa się też związanej z ludzką płciowością funkcji więziotwórczej i rodzicielskiej, a przez to naraża na niewłaściwe korzystanie z seksualności, co może przełożyć się na różnorakie problemy w przyszłości. Za to – czytamy w Stanowisku - „proponowana w EZ akceptacja i promocja postawy egoistycznej, konsumpcyjnej, zachęca młodzież do poszukiwania nowych wrażeń, do dbania o własną wygodę i przyjemności. (...) W podstawie programowej EZ nie pada ani razu słowo „miłość” a największą uwagę przywiązuje się do satysfakcjonującego życia seksualnego”.
W stanowisku wyrażono też dezaprobatę wobec lansowanego w podstawie programowej „EZ” poglądu, jakoby obowiązujące w społeczeństwie stereotypy dotyczące sfery seksualności „negatywny wpływu na rozwój człowieka i relacje interpersonalne” bez wskazania, o jakie konkretnie stereotypy chodzi, co daje możliwość walczenia ze stereotypami „tak jak je rozumieją” edukatorzy. Niebezpieczne jest też w podstawie programowej „EZ” wskazywanie, jakoby płeć była czymś niestałym, mogącym podlegać zmianom i to w róznych kierunkach: heteroseksualny, homoseksualny, biseksualny, aseksualny, cis płciowość, trans płciowość. „Przekazywanie takiej „wiedzy” bez komentarza – piszę lekarze - może prowadzić do tragicznych następstw u indoktrynowanej przez tego rodzaju „edukację zdrowotną” młodzieży: dysforii płciowej i idących za nią usiłowań zmiany płci za cenę nieodwracalnych szkód dla zdrowia.
W końcu zauważono też w stanowisku, że „w opisie przedmiotu EZ słowo „rodzina” pada bardzo rzadko, jakby dla jego twórców była nieistotna w wychowaniu młodego pokolenia. Jest wymieniana szkoła, społeczność lokalna a nawet Ojczyzna ale rodzina jakby nie istniała”.
Pełny tekst stanowiska – poniżej.
18 stycznia 2025 roku
Szanowny Pan dr Łukasz Jankowski, Prezes Naczelnej Rady Lekarskiej
Szanowny Panie Prezesie, byliśmy głęboko zaniepokojeni „bezwzględnym” poparciem Prezydium Naczelnej Rady Lekarskiej dla utrzymania obowiązkowego charakteru nowego przedmiotu „Edukacja Zdrowotna” (EZ) w polskich szkołach podstawowych i średnich, wyrażonym w Stanowisku Nr 4/25/P-IX, z dnia 14 stycznia 2025 roku. [1] Jednak już następnego dnia to Stanowisko okazało się bezprzedmiotowe, ponieważ Minister Edukacji Barbara Nowacka ogłosiła, że przedmiot ten będzie nieobowiązkowy.
Ta decyzja jest wynikiem licznych publicznych wystąpień rodziców zatroskanych o swoje dzieci, których zdrowie fizyczne, psychiczne i duchowe jest poważnie zagrożone treściami zawartymi w programie tego przedmiotu. Również wiele instytucji i organizacji pozarządowych wyrażało swój krytyczny stosunek wobec podstawy programowej EZ, zwłaszcza tej jej części, która odnosiła się do kwestii przygotowania młodych ludzi do przeszłego funkcjonowania w rodzinie oraz wychowania seksualnego. Katolickie Stowarzyszenie Lekarzy Polskich także skrytykowało w swoim oświadczeniu w dniu 11 listopada 2024 roku zarówno niektóre treści programowe EZ jak i zamiar obowiązkowego wprowadzania przedmiotu w szkołach. Zamieszczone tam argumenty pozostają aktualne, nie będziemy ich po raz kolejny przytaczać. Zachęcamy do zapoznania się z nimi. [2]
Namawiamy w tej sytuacji Szanownych Kolegów Lekarzy z Naczelnej Rady Lekarskiej by również zrewidowali swoje entuzjastyczne podejście do nieaktualnego już obowiązkowego wprowadzenia nowego przedmiotu, jak to zrobiła Pani Minister. Poniżej przedstawiamy argumenty, które mogą Państwu w tym pomóc. Koncentrujemy się na sprawach medycznych, w których wszyscy czujemy się jako lekarze kompetentni, nie stroniąc też od argumentacji mającej charakter ogólnoludzki i obywatelski.
Treść Stanowiska Prezydium NRL ani słowem nie odnosi się do spraw, które były przedmiotem masowych społecznych protestów. Lekarze, Autorzy Stanowiska wydają się nie dostrzegać ogromnych szkód zdrowotnych, które łączą się z wprowadzeniem w sposób obowiązkowy czy nieobowiązkowy proponowanych treści programowych przedmiotu EZ odnoszących się do permisywnej edukacji seksualnej[3] i seksualizacji dzieci. Będą one również zagrażać prawidłowemu funkcjonowaniu rodzin, które w przyszłości młodzi ludzie założą, oraz zdrowiu przyszłych pokoleń.
Poniżej w dużym skrócie przedstawiamy następstwa dla zdrowia fizycznego, psychicznego i duchowego jakie w sposób nieunikniony wystąpią, jeśli przedmiot EZ wraz z jego częścią dotyczącą obszaru ludzkiej płciowości zostanie wprowadzony do szkół w sposób obowiązkowy czy nieobowiązkowy. Można je znaleźć w podręcznikach medycznych.
Szanowny Panie Prezesie, całość tekstu podstawy programowej EZ zasługuje na krytykę. Nieprzyjazny język, stosowanie w nadmiarze słów obcego pochodzenia, nacisk na krzewienie wśród uczniów podejścia egoistycznego, biorącego po uwagę przede wszystkim własną korzyść i przyjemność. Słowa „przyjaźń”, „miłość” prawie w nim nie istnieją. Propaguje się swobodne zachowania seksualne, decyzje podejmowane w sferze seksualnej mają nie mieć żadnej kwalifikacji moralnej. Uczeń ma otrzymać wiedzę o seksie oraz antykoncepcji i wykorzystać ją tak, jak zechce.[4]
Nie do przyjęcia jest zawarta w programie EZ pozytywna ocena egoizmu, marginalizacja wartości i norm etycznych, rodzinnych i religijnych oraz antynatalistyczny charakter proponowanego modelu, w którym sformułowanie „zdrowie prokreacyjne” nie istnieje.
Edukacja seksualna powinna dostarczać uczniom wiedzy na temat odmienności ciał mężczyzny i kobiety, odmienności psychiki obu płci, nie może być oderwana od świata uczuć, nie powinna tłumić naturalnych u młodych osób: wrażliwości czy wstydu, a sprawy płci powinny być traktowane jako wartość i dobro. Uwzględniać powinna odniesienia do systemu wartości i norm moralnych. takich, jak: godność człowieka, szacunek dla partnera, szacunek dla życia. W ten sposób, rozwijając odpowiedzialność wobec płciowości i relacji międzyludzkich, które na jej bazie powstają, przyczyni się harmonijnego rozwoju osobowości ucznia, jej czy jego wiedzy, emocji, kultury, wrażliwości, życzliwości, miłości, umiejętności dzielenia się tymi wartościami z innymi.
Zwracamy się za Pana pośrednictwem do wszystkich Koleżanek i Kolegów lekarzy, zwłaszcza do reprezentujących nas w organach Samorządu Lekarskiego o zabieranie głosu w sprawach łączących się z wychowaniem prozdrowotnym dzieci i młodzieży w duchu ich prawdziwych korzyści, mając na uwadze dobry stan zdrowia ich samych, a w przyszłości ich rodzin oraz przyszłych pokoleń.
Z poważaniem, w imieniu Katolickiego Stowarzyszenia Lekarzy Polskich:
z poparciem innych organizacji medycznych:
[1] https://nil.org.pl/aktualnosci/8743-obowiazkowa-edukacja-zdrowotna-w-szkolach-klucz-do-budowania-zdrowego-spoleczenstwa
[2] https://kslp.pl/11-xi-2024-stanowisko-katolickich-stowarzyszen-medycznych-wobec-prob-wdrozenia-systemowej-deprawacji-seksualnej-dzieci/
[3] Edukacja seksualna wg AAP (Amerykańską Akademię Pediatrii) jest typu A, B i C. Typ A (ang. abstinence-only sex education) to wychowanie do abstynencji seksualnej nastolatków, czystości przedmałżeńskiej i wierności małżeńskiej i taka była realizowany w Polsce w formie przedmiotu szkolnego „wychowanie do życia w rodzinie”. Typ B (ang. biological education) to biologiczna edukacja seksualna, bez odniesień do wartości etycznych. Typ C (ang. comprehensive sexual education)permisywny, zawiera głównie edukację typu B i wiedzę o antykoncepcji, „bezpiecznym seksie” zgodzie na współżycie, „bezpiecznej aborcji” i przyjemności.
[4] Analiza Instytutu Ordo Iuris: – https://ordoiuris.pl/edukacja/antyrodzinna-permisywna-edukacja-seksualna-pod-pozorem-nauki-o-zdrowiu-barbara-nowacka