Bronią sześciolatków

Przemysław Kucharczak

publikacja 26.09.2011 16:00

„Cała Polska pisze do premiera: Ratuj maluchy!” – to nazwa nowej akcji rodziców ze Stowarzyszenia Rzecznik Praw Rodziców, walczących o uchylenie obowiązku wysyłania sześciolatków do szkół.

Bronią sześciolatków Jakub Szymczuk/GN Inicjatorzy akcji "Ratuj maluchy" składają w Sejmie podpisy ponad 100 tys. Polaków sprzeciwiających się posyłaniu sześciolatków do szkoły

Od trzech lat rodzice angażujący się w akcję „Ratuj maluchy” ostrzegają, że większość szkół jest kompletnie nieprzygotowana na przyjęcie tak małych dzieci. Pod ich obywatelskim projektem ustawy ,,Sześciolatki do przedszkola” podpisało się blisko 350 tys. Polaków. Dopiero teraz jednak nieugięta dotąd minister edukacji narodowej Katarzyna Hall nagle przyznała rodzicom rację. Oświadczyła też, że warto rozważyć rozłożenie obowiązku wysyłania sześciolatków do szkół na kolejne dwa lata.

Zrobiła to jednak tylko na... swoim internetowym blogu. Nie wiadomo, czy to nie chwyt wyborczy. Nie wiadomo też, czy po wyborach pani Hall w ogóle będzie jeszcze ministrem. „Tymczasem ze strony ministerstwa nie wyszedł żaden oficjalny komunikat na temat przyszłości naszych dzieci. Nie usłyszeliśmy nic poza prywatnymi rozważaniami minister Hall. Liderzy partii proponują nam spotkania po wyborach. Nie możemy na to pozwolić! Jeśli politycy nie potraktują nas poważnie w czasie kampanii wyborczej - nie zrobią tego nigdy” – napisali rodzice. Zachęcają innych rodziców, żeby właśnie teraz pisali listy do premiera z krótkim uzasadnieniem, dlaczego są przeciw obowiązkowemu wysyłaniu sześciolatków do szkół. Szczegóły na ich stronie www.ratujmaluchy.pl