Tato, nie uciekaj!

Przemysław Kucharczak

GN 40/2011 |

publikacja 06.10.2011 00:15

Ojciec? W Polsce przedstawia się go dziś jako podejrzanego typa, który bije, pije i odbiera wolność. Na szczęście Senat RP przy współpracy z Tato.Net zorganizował niezwykłą akcję „List do Taty”.

Rafał Janus z Michałem i Martą Henryk Przondziono/GN Rafał Janus z Michałem i Martą

Przyszło 2 tys. listów od dzieci. Senatorowie z wrogich sobie na co dzień partii ocierali łzy, kiedy je czytano 23 września. Urzędnicy, którzy pracują w parlamencie po 20 lat, mówili, że poza 10 kwietnia 2010 r. nigdy nie widzieli tam takiej sceny. – Przerwałem lekturę po 7. liście, nie byłem w stanie czytać dalej. Nie wiedziałem, że tak może wyglądać życie dziecka, które bardzo pragnie dobrego ojca. Żałuję, że ktoś wcześniej na to nie wpadł i że ja nigdy w życiu takiego listu do swojego ojca już nie napiszę – zwierzał się Mieczysław Augustyn, przewodniczący senackiej Komisji Rodziny i Polityki Społecznej. Akcja ma zwrócić uwagę Polaków, że ojciec w rodzinie jest nie do zastąpienia. I ma promować przykłady dobrego ojcostwa.

Śmiałe dziecko taty

Ta akcja senatorów i ludzi z Inicjatywy Tato.Net idzie dokładnie pod prąd trendom we współczesnej Polsce. Od co najmniej dekady przydrożne billboardy są regularnie oklejane plakatami ze smutną, nieraz pobitą kobietą.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.