Generalnie dziś aby pisać w mediach nie tylko nie trzeba się znać na tym, o czym się pisze, ale też nie trzeba weryfikować swoich tez korzystając z wiedzy specjalistów. Dziś liczy się sensacja i klikalność czy ilość komentarzy, a nie fakty.
Po tym jak sie dowiedzielismy ilu to księzy było przenoszonych do innych parafii, (zamiast zgłaszania ich spraw do prokuratury) trudno sie dziwic zaciekawieniu niektórych także ta sprawą - która zapewne była rutynową zmianą wikarych. Zresztą bardzo ciekawe jest czy ks. Szydło bedzie miał inne traktowanie w sprawie "kariery" niż jego koledzy księża?
Czytałam oryginalny artykuł. Chwilę zajęło mi przetworzenie, że autor nie ma świadomości, że takie zmiany, to w kościele norma. I robi z igły widły. A dodatkowe uwagi, że do obowiązków ks. Szydło należało również prowadzenie scholi, to jawne szukanie sensacji tam gdzie jej nie ma...