Rozumiem doskonale całą sytuację. Przeszliśmy z mężem podobną drogę, prób leczenia(dzięki Bogu nawet nie rozważaliśmy in vitro) do decyzji o adopcji...Mamy małego chłopczyka , który szaleje po naszym domu :)Mam nadzieję,że będziemy mogli urodzić w sercu więcej dzieci, które dostana nas na zawsze jako swoich rodziców :) Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że mamy takiego synka... PS. Z doświadczeń osób, które miały do czynienia z ośrodkiem z Białegostoku mogę tylko powiedzieć,żeby uważały.Panie które tam pracują są bardzo nieżyczliwie nastawione i źle traktują przyszłych rodziców. O innych historiach nie wspomnę..
PS. Z doświadczeń osób, które miały do czynienia z ośrodkiem z Białegostoku mogę tylko powiedzieć,żeby uważały.Panie które tam pracują są bardzo nieżyczliwie nastawione i źle traktują przyszłych rodziców. O innych historiach nie wspomnę..