• młoda
    28.05.2011 12:47
    Rozumiem doskonale całą sytuację. Przeszliśmy z mężem podobną drogę, prób leczenia(dzięki Bogu nawet nie rozważaliśmy in vitro) do decyzji o adopcji...Mamy małego chłopczyka , który szaleje po naszym domu :)Mam nadzieję,że będziemy mogli urodzić w sercu więcej dzieci, które dostana nas na zawsze jako swoich rodziców :) Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że mamy takiego synka...
    PS. Z doświadczeń osób, które miały do czynienia z ośrodkiem z Białegostoku mogę tylko powiedzieć,żeby uważały.Panie które tam pracują są bardzo nieżyczliwie nastawione i źle traktują przyszłych rodziców. O innych historiach nie wspomnę..
  • mm
    28.05.2011 19:15
    Zazdroszczę, bo mi nie było to dane. Ale chyba się już z tym pogodziłam. W każdym razie w stronę akceptacji zmierzam.
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg