Jednak za tymi tzw. związkami partnerskimi, nie jest większość Polaków, a że Panu ta kampania homo zrobiła wodę z mózgu to tylko współczuć i polecać trzeba gorącym modlitwom o nawrócenie.
Moim zdaniem Premier Tusk ma całkowitą rację. Po wyborach większość parlamentarna bez problemów problematykę związków partnerskich ureguluje prawnie, jak to ma miejsce w katolickiej Hiszpanii, Portugali, Brazylii, czy Meksyku. Utrzymując się zaś w Twojej konwencji, to ze smutkiem stwierdzam, będąc trochę złośliwy, że powinienieś się modlić o zdrowie, bo o dar rozumu jest już chyba za późno.
Obrażać mogą oszczerstwa, kalumnie itp. Jeśli ktoś, kto deklaruje się jako chrześcijanin, zaczyna coś takiego opowiadać, to rzeczywiście potrzebuje nawrócenia! I trzeba się za niego modlić!
ach tak? A co z CHRZEŚCIJAŃSKIM "miłuj bliźniego swego" i z "nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni"? Zanim zaczniesz nawracać innych, najpierw odśwież sobie podstawy wiary, której tak zażarcie bronisz.
To tylko próba przejecia elektoratu SLD. Mały jest sens dyskusji swiatopoglądowych, gdy chodzi przede wszyskim o wyborców. Premier nie ma żadnych poglądów poza tym, że musi pozostać u władzy, bo będzie miał kłopoty.
To smutne, że rządzący Polską reprezentują taki poziom moralny. Ostatnio rozmawiałem z 90 letnią Panią, byłą harcerką. Jej komentarz: „nie o taką Polskę, żeśmy walczyli, to nie tak miało być”...a może jednak się przebudzimy?!
Poziom moralny rządzących ? Co zatem można powiedzieć o moralności władz kościelnych ? Swego czasu "tajemnicą poliszynela" była w Krakowie sprawa zakonników jednego ze zgromadzeń. Tam dopiero było życie partnerskie. I co ? Ano nawet NASZ Papież tego ukrócić nie umiał a może nie chciał? Czy mam opisać cała prawdę? Czy chcecie porównać moralność rządu i kościoła ?
Moralność ludzi wiary katolickiej zostawia wiele do życzenia. Zgadzam się z przedmówcą "z Krakowa". Znam też historię jednego zgromadzenia - może to ta sama.
Chwileczkę, nie za bardzo rozumiem problem. Zostawiam kwestie personalno-polityczne na boku, ale właściwie czemu zapanowało tutaj takie oburzenie w związku z tego typu zapowiedzią? Nikt nie musi tłumaczyć mi prawd wiary i sam osobiście też uważam, że praktyki takie jak związki partnerskie nie są zgodne z Bożą nauką. Tylko wydaje mi się, że gdy ich nie będzie ludzie wcale nie będą bardziej wierzący, ani nie będą żyli "po Bożemu" bo sporo osóbi i dzisiaj tak nie żyje. Jest to bolesne także dla mnie, ale takie są fakty - ten kto będzie chciał żyć "na kocią łapę" czy w związku gejowskim tak czy inaczej będzie w ten sposób żył, choćby i bez ustawy. Byłoby hipokryzją udawać, że wszystko jest w porządku gdy tego nie widać, więc to bez różnicy czy będzie legalizacja czy nie Może wystarczy, że Kościół mówi wyraźnie co jest dobre a co złe swoim wiernym, a pozostali - cóż, Bóg dał wszystkim wolność i On ich później z niej rozliczy.
A energię prostestu warto zostawić żeby walczyć z promocją homoseksualizmu - bo to jest własciwie największe zagrożenie dla chrześcijan.
I jeszcze do tych osób, które pisały wcześniej: to chyba nie jest postawa chrześcijanina, żeby tak lekko oceniać, że ktoś nie ma żadnych pogladów itp., nieprawdaż?
Napisałeś tak Estone: "Nikt nie musi tłumaczyć mi prawd wiary i sam osobiście też uważam, że praktyki takie jak związki partnerskie nie są zgodne z Bożą nauką." A co to znaczy z nauką bożą. Wytłumacz mi to. To jest skrót myślowy, ale jak się domyślam chodzi Ci o nauki Kościoła czy treść Biblii? Mała dygresja, nie pisz czołobitnie przymiotnik "boży" z dużej litery, jako oddawanie czci swojemu bogu (piszę z małej litery, ale to odrębny temat, może z dalszego mojego tekstu zrozumiesz). Jeśli chcesz oddawać szacunek bogu, to wyłącznie przez pozytywne czyny, nie klękaj niczym zniewolony człowiek (sic!). A więc co do "bożej nauki", z Biblii. W ST jest opisana historia Sodomy, gdzie działy się rzeczy "brzydkie", za co bóg okrutnie ukarał ludzi. Lott ze swoją rodziną uszedł z miasta, zanim zostało spalone. W następnych scenach jest opis jak córki Lotta upiły ojca i spółkowały z nim, miały bowiem na to ochotę. I co? Nie zostały ukarane. W innych miejscach Biblii też jest jak bóg raz karał ludzi za niewłaściwą obyczajność, a gdzie indziej przymykał oko. Zapoznaj się z Biblią. Dalej Estone: "a pozostali - cóż, Bóg dał wszystkim wolność i On ich później z niej rozliczy." Z tą wolnością daną przez boga bywało różnie. Ci co go nie znali lub nie chcieli znać, byli surowo karani, inne plemiona. Weź to pod uwagę. Więc z tym rozliczeniem bądź ostrożny. I jeszcze to: "A energię prostestu warto zostawić żeby walczyć z promocją homoseksualizmu - bo to jest własciwie największe zagrożenie dla chrześcijan." Dlaczego Estone od razu walczyć? Inaczej nie można? Zwyczajnie rozmawiać. Jesteś chrześcijaniem, dorosłym człowiekiem, a nie dzieckiem, jakim to zagrożeniem jest dla Ciebie homoseksualizm? Co, jesteś tak słabym człowiekiem, że możesz być narażony na pokusy takich postaw? Zastanów się co piszesz. Tu zaznaczam jestem zwyczajnie hetero, nie interesuje mnie inna odmienność seksualna, ale ja wiem, że tacy ludzie są, od tysiącleci, w Kościele też. Byli oni od zawsze, traktowani jako wyrzutki społeczeństwa. W starożytności, w Grecji na przykład, w domach patrycjuszy byli młodzi ludzie, którzy dawali przyjemność tym patrycjuszom. Wśród ludzi sztuki, intelektualistów, myślicieli, polityków też byli/są homoseksualiści. I świat się nie zawalił. Tak jest w społeczności ludzkiej, 7-10% pupulacji to homoseksualiści, taki jest ich stan psycho-fizyczny. WHO oceniła, że ta odmienność seksualna nie jest wynaturzeniem lub chorobą. W świecie zwierząt homoseksualizm w podobnym stopniu występuje. Podstawową komórką społeczną jest rodzina, złożona z mężczyzny i kobiety, w tym dzieci, ja do takiej rodziny należę, i jakaś odmienność seksualna nie działa na mnie, i nie czuję zagrożenia z jej strony. Podstawowa komórka społeczna ma różne prawa, zagwarantowane w ustawach. Natomiast inne związki partnerskie już nie, dlaczego? Czy to są gorsi ludzie od Ciebie, ode mnie? Jeśli ktoś chce żyć w takim czy innym związku, dajmy mu możliwość istnienia, wyboru, ale dajmy mu też prawa, nie musimy tych ludzi nazywać małżeństwem, które to słowo jest zastrzeżone dla kobiety i mężczyzny. To się nazywa t o l e r a n c j a. Molestowanie jest wtedy gdy ktoś nie zgadza się na kontakt seksualny, czy to mężczyzna z kobietą, czy chodzi o te same płcie. I to jest karane. Więc Estone, pomyśl czym napisałem wyżej, zapoznaj się z wiedzą na ten temat, zapoznaj się też z Biblią, nie tylko z naukami Kościoła, zwyczajnie myśl.
Utrzymując się zaś w Twojej konwencji, to ze smutkiem stwierdzam, będąc trochę złośliwy, że powinienieś się modlić o zdrowie, bo o dar rozumu jest już chyba za późno.
Poziom moralny rządzących ? Co zatem można powiedzieć o moralności władz kościelnych ?
Swego czasu "tajemnicą poliszynela" była w Krakowie sprawa zakonników jednego ze zgromadzeń. Tam dopiero było życie partnerskie.
I co ? Ano nawet NASZ Papież tego ukrócić nie umiał a może nie chciał?
Czy mam opisać cała prawdę?
Czy chcecie porównać moralność rządu i kościoła ?
A energię prostestu warto zostawić żeby walczyć z promocją homoseksualizmu - bo to jest własciwie największe zagrożenie dla chrześcijan.
I jeszcze do tych osób, które pisały wcześniej: to chyba nie jest postawa chrześcijanina, żeby tak lekko oceniać, że ktoś nie ma żadnych pogladów itp., nieprawdaż?
Dalej Estone: "a pozostali - cóż, Bóg dał wszystkim wolność i On ich później z niej rozliczy." Z tą wolnością daną przez boga bywało różnie. Ci co go nie znali lub nie chcieli znać, byli surowo karani, inne plemiona. Weź to pod uwagę. Więc z tym rozliczeniem bądź ostrożny.
I jeszcze to: "A energię prostestu warto zostawić żeby walczyć z promocją homoseksualizmu - bo to jest własciwie największe zagrożenie dla chrześcijan." Dlaczego Estone od razu walczyć? Inaczej nie można? Zwyczajnie rozmawiać. Jesteś chrześcijaniem, dorosłym człowiekiem, a nie dzieckiem, jakim to zagrożeniem jest dla Ciebie homoseksualizm? Co, jesteś tak słabym człowiekiem, że możesz być narażony na pokusy takich postaw? Zastanów się co piszesz. Tu zaznaczam jestem zwyczajnie hetero, nie interesuje mnie inna odmienność seksualna, ale ja wiem, że tacy ludzie są, od tysiącleci, w Kościele też. Byli oni od zawsze, traktowani jako wyrzutki społeczeństwa. W starożytności, w Grecji na przykład, w domach patrycjuszy byli młodzi ludzie, którzy dawali przyjemność tym patrycjuszom. Wśród ludzi sztuki, intelektualistów, myślicieli, polityków też byli/są homoseksualiści. I świat się nie zawalił. Tak jest w społeczności ludzkiej, 7-10% pupulacji to homoseksualiści, taki jest ich stan psycho-fizyczny. WHO oceniła, że ta odmienność seksualna nie jest wynaturzeniem lub chorobą. W świecie zwierząt homoseksualizm w podobnym stopniu występuje.
Podstawową komórką społeczną jest rodzina, złożona z mężczyzny i kobiety, w tym dzieci, ja do takiej rodziny należę, i jakaś odmienność seksualna nie działa na mnie, i nie czuję zagrożenia z jej strony. Podstawowa komórka społeczna ma różne prawa,
zagwarantowane w ustawach. Natomiast inne związki partnerskie już nie, dlaczego? Czy to są gorsi ludzie od Ciebie, ode mnie? Jeśli ktoś chce żyć w takim czy innym związku, dajmy mu możliwość istnienia, wyboru, ale dajmy mu też prawa, nie musimy tych ludzi nazywać małżeństwem, które to słowo jest zastrzeżone dla kobiety i mężczyzny. To się nazywa t o l e r a n c j a.
Molestowanie jest wtedy gdy ktoś nie zgadza się na kontakt seksualny, czy to mężczyzna z kobietą, czy chodzi o te same płcie. I to jest karane. Więc Estone, pomyśl czym napisałem wyżej, zapoznaj się z wiedzą na ten temat, zapoznaj się też z Biblią, nie tylko z naukami Kościoła, zwyczajnie myśl.