• Paweł
    07.11.2011 08:17
    Zapraszam do centrum promocji kobiety :-)

    http://www.urszulanki-gandino.pl/page002.aspx
  • KatJA
    07.11.2011 09:03
    Zgadzam się z tezą postawioną w artykule. Sądze, że kobieta w ciąży w Polsce nie mająca środków na wychowanie dziecka może czuć się w sytuacji bez wyjścia, gdzie jednym rozwiązaniem dla niej jest aborcja.
  • orka
    07.11.2011 10:48
    Nareszcie ktoś uczciwie postawił sprawę. Panowie obrońcy życia lubią robić dużo hałasu, ale głównie po to, żeby zbić kapitał polityczny i wypromować się na cudzych tragediach. Jak się chce pomóc, to się działa konkretnie i poza światłem fleszy i kamer. Brawo!
  • Bożenka
    07.11.2011 11:31
    Bardzo dziękuję za ten komentarz. W Polsce powinna być porządna platforma pro-life, aby można było się poznać, wymienić informacje, współdziałać. Obecna sytuacja jest taka, że mamy smutne konferencje, na których występują ciągle te same osoby i mówią ciągle to samo: zorganizowaliśmy wielki marsz za życiem w latach 90-tych, mamy wspaniałą ustawę chroniąca życie (sic!)i jest w ogóle SUPER.
    A prawda jest inna. W dniu 26 listopada w Galerii Porczyńskich odbędzie się Sympozjum tzw. obrońców życia (te same osoby, te same teksty), niech kto może przyjedzie, może w końcu odbędzie się merytoryczna dyskusja???
    http://www.prolife.com.pl/pg/pl/sympozjum_2011/informacje_rejestracja.html
  • piotrp
    07.11.2011 11:51
    Pani redaktor nie odkryła Ameryki tym stwierdzeniem, i nie jest to moim zdaniem włożenie, choć widzę, że chyba bezpieczniej dla Pani, jest wrzucenie tego kija w mrowisko.

    W dyskusji nad obywatelskim projektem dotyczącym całkowitego zakazu aborcji, wielokrotnie zabierając głos wskazywałem, że brak jest właściwego systemu pomocowego dla kobiety, która decyduje się wybrać nowe życie. Chodziło także o kobiety, które zaszły w tzw. niechcianą ciążę i poza związkiem małżenskim. Nie chodzi tu tylko o przyspieszenie procedur adopcyjnych, gdyby matka chciała oddać to dziecko, ale o realną pomoc finansową i to w dłuższym okresie czasu, a nie tylko jednorazowo, jakiś zasiłek za urodzenie dziecka. Dalej, pomoc socjalną związana z warunkami zamieszkiwania, czy innymi świadczeniami na rzecz matki i dziecka, pomoc zdrowotną w okresie ciąży i po, pomoc psychologiczną związaną z przekonywaniem, że warto urodzić, pomoc prawną związaną z ewentualnym rozstrzyganiem kwestii wynikających z kodeksu rodzinnego i opiekuńczego, czy sprawy spadkowe. Słowem należy stworzyć całościowy system niesienia pomocy przyszłej matce, dziecku , ale i ojcu, o który nie należy zapominać, a który winien także, a może przede wszystkim wziąźć na siebie ciężar odpowiedzialności za to co się stało i dzieje. To on winien starać się właściwie zadbać o swoją kobietę i matkę swego dziecka. Wielu jednak trzeba pomóc, bo sprawa ich przerasta.

    Stworzenie takiego systemu, to oczywiście rola głównie rządu, jego agend, wielu instytucji, władzy samorządowej w terenie. Ale to również rola Kościoła i nas wszystkich.

    A zatem proszę zakasać rękawy i do roboty. Tu apeluje także do tych wszystkich, którzy uważają, że ich rola nad ochroną zycia poczętego kończy się w dyskusji na tym portalu i zaspokojeniu chrześcijańskiego sumienia. Moja śp. bacia zawsze powtarzała, że większą sztuką jest wychować, niż urodzić.
    • Jena
      08.11.2011 13:34
      Możliwe, że większą sztuką jest wychować niż urodzić, ale urodzić, gdy się dziecko poczęło, jest sprawą podstawową.
      • piotrp
        08.11.2011 15:24
        Droga Jena,

        oczywiście masz rację, że aby wychować, trzeba najpierw urodzić. Moja śp. babcia nigdy nie zakładała, że można nie urodzić. Zaś to porównanie dotyczy sytuacji, kiedy wszystko jest w porządku.
  • Pytanie
    08.11.2011 07:57
    Krótkie pytanie: ile dzieci urodziła Pani Redaktor?
  • eugeniusz
    08.11.2011 11:08
    Czegoś tu nie rozumiem -?
    - bo chyba jestem nie z tego świata.
    Czy istnieje takie "coś" jak niechciana ciąża ?
    • Erwin z Chebzio
      08.11.2011 13:24
      Nie życzę i jest to rozumowanie czysto hipotetyczne, ale sądzę, że gdyby Pańskie dziecko (jeśli takowe Pan ma szczęście mieć) sprawiło sobie w wieku 15 lat potomka, to chyba by Pan zrozumiał istotę zagadnienia.
      A żeby było jasne - jak się człowiek w takiej sytuacji znajdzie, to zupełnie inna historia.
      • ikona
        05.03.2012 16:16
        Panie Eugeniuszu, istnieje. Bardzo ciężkie, piekielnie ciężkie przeżycie, szczególnie, gdy kobieta zmaga się z pokusą jej przerwania. I często bardzo, bardzo dużo zależy od możliwości uzyskania pomocy z zewnątrz i reakcji osób bliskich.
  • ML
    08.11.2011 15:31
    Cyt.: "A przynajmniej nie tak, jak mogłaby to zrobić specjalnie powołana instytucja czy fundacja, która w sposób konkretny dałaby matce psychologiczną pomoc, być może dach nad głową, a być może - kupiła wyprawkę. Konkret, konkret się liczy.... "

    Pani Redaktor,
    po części się z Panią zgodzę, że ogólnie system pomocy "ludziom w potrzebie" w Polsce jest do niczego, ale oprócz tych, co to wygłaszają na konferencjach (ale i wśród nich również) są Ci, co robią ten konkret. I nie potrzeba wielkiego ogólnopolskiego formalnego programu - w każdej niemal decezji można znaleźć pomoc. Np. w Katolickich Osrodkach Adopcyjnych pracują psychologowie, którzy nie tylko zajmują się rodzicami adopcyjnymi, ale i biologicznymi i KAŻDA matka w tz. "niechcianej ciąży" otrzyma pomoc i wsparcie psychologiczne. Np. w Łodzi jeśli ma trudną sytuację oprócz pomocy psychologicznej i duchowej otrzyma dach nad głową w Domu Samotnej Matki, ale i pomoc materialną (wyprawkę, mleko, ubrania, łóżeczko,wózek)z Funduszu Ochrony Macierzyństwa.
    Czyli to, co Pani zdaniem powinna otrzymać.
    Może system informacji jest kiepski - gdzie szukać pomocy?
    A może oprócz tego kometrarza ma Pani jakąś super receptę na poprawę obecnego stanu? Będę za nią wdzięczna, bo jako żywo jestem zainteresowana pracą na rzecz kobiet i rodzin i chętnie skorzystam z rad.
    pozdrawiam
  • eugeniusz
    10.11.2011 16:08
    I znowu oklaski, wszystko ładnie i kolorowo, ale dlaczego nie chcecie tworzyć rodzin, budować trwałych sakramentalnych związków tylko domy samotnych matek ?
  • Marek Piotrowski
    25.11.2011 16:32
    Ciekawe że Pani AUtorka " nie zauważyła" całego konglomeratu Domo Samotnej Matki utrzymywanych przez Kościoł.
  • Elwira Zwolińska
    10.01.2012 10:35
    Taka prawda niestety!Nawołujemy tylko to niezabijania nienarodzonych dzieci, nie dając jednocześnie wsparcia matkom, które są w tak trudnej sytuacji materialnej czy psychicznej, że aborcja wydaje im się jedynym wyjściem z tego "koszmaru". A potem niestety cierpią jeszcze bardziej.
  • Ikona
    05.03.2012 14:18
    Konieczność powstania organizacji lub fundacji wspierającej kobiety w takiej sytuacji (może opartej na idei nowego feminizmu?) zdecydowanie istnieje. Jak powiedział kiedyś jeden z moich profesorów, ksiądz katolicki, Kościół w Polsce zachowuje się pod tym względem jak sieć telefonii komórkowej - byle "zyskać klienta" a co dalej, to już mniej istotne. To dosyć uproszczone stwierdzenie, ale ma w sobie wiele racji.

    Pani Redaktor, jeśli tylko zna Pani grupę kobiet tym zainteresowanych - ja się chętnie przyłączę i pomogę i wesprę.
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg