• Michał
    22.12.2011 11:29
    Tak, premier właduje pieniądze w politykę prorodzinną, zamiast w przywrócenie równowagi gospodarczej, czego efektem będą portfele jak przed denominacją. Ale sa plusy - każdy będzie milionerem, czyli cel chyba osiągnięty.

    Nie popieram w całości obecnych działan premiera, niemniej obrońcy życia powiny się dokształcić, jeśli chodzi o gospodarkę rynkową i pojęcia finansowe, a takze obejrzeli symulację scenariuszy rozwoju kryzysu w strefie Euro.

    Poza tym artykuł zmanipulowany - są kraje w Unii, których poziom ubóstwa wśród najmłodszych jest większy.
  • kriss
    22.12.2011 11:35
    A może wreszcie zrobić porządek z tymi wszystkimi ulgami i zasiłkami? Większość tych ubogich dzieci to nie jest wina tego, że premier daje pieniądze do Brukseli, tylko tego, że ich rodzice zamiast kupić im jedzenie, wolą pić tanie wino z kolegami pod sklepem.

    Prawda jest taka, że nie ma żadnej kontroli państwa nad tym, czy otrzymujący zasiłek otrzymuje go sprawiedliwie, czy wskutek kombinowania. Ile jest zdrowych, silnych ludzi, którym nie chce się pracowac i kombinują jak mogą, żeby żyć z zasiłku. To jest okradanie państwa!!! Zas ludzie rzeczywiście biedni, ale liczący każdy grosz na opłaty i jedzenie często mają problem z otrzymaniem zasiłku.

    Jak komuś chce się pracować, to dziecko w ubóstwie żyć nie będzie. Owszem - nie każdy będzie żył w willi, ale pracując stać ludzi na podstawowe potrzeby. Jak ktoś kombinuje, a "zarobione" pieniądze przepija, wtedy dzieci rzeczywiśćie są zaniedbane.

    Ale czy tutaj jakikolwiek program prorodzinny by pomógł? Dostałyby tylko pijaczyny więcej na wódke. No, chyba, ze zmienić system socjalny i wprowadzić wzmożoną kontrolę. A rodzicom - alkoholikom dzieciaki po prostu zabierać.
  • piotrp
    22.12.2011 12:44
    Niewątpliwie ważna jest kwestia właściwej polityki prorodzinnej każdego rządu, tego zwłaszcza, bo teraz on, od kilku lat podejmuje określone decyzje i planuje na ich realizację środki finansowe. Ale w obecnej sytuacji kryzysu w strefie Euro domaganie się, by wspierać politykę prorodzinną, zamiast dofinansowywać Międzynarodowy Fundusz Walutowy jest nieporozumieniem z kilku powodów.

    Po pierwsze - budżet państwa na 2012 rok został już przyjety przez rząd, niebawem uchwali go Parlament. Sa tam przeznaczone pieniadze w różnych działach na bardziej aktywną politykę prorodziną. Są zapowiedziane wcześniej w expose Premiera ulgi podatkowe i inne działania. Ale najlepszym sposobem poprawy sytuacji nie tylko rodzin, ale wszystkich obywateli, to będzie rozwój gospodarczy. Na 2012 roku jest plan wzostu PKB o 2,5 % i przy założenie deficytu finansów publicznych na poziomie 3 % PKB. Ambitne plany, ale fachowcy twierdzą, że realne.

    Po drugie - na nic zdają się te wszystkich działania rządu, także w odniesieniu do rodzin wielodzietnych, jeżeli kryzys strefy Euro się pogłębi i postawi pod znakiem zapytania realizaję założeń mikro i makro ekonomicznych. Tym samym wymusi nowelizację budżetu, gdzie konieczne działania prooszczędnościowe, by nie powiedzieć fiskalne spowodują, że sytuacja gospodarcza, a tym samym i obywateli będzie trudniejsza. Dużo racji mają zatem, zarówno Michał, jak i Kriss, którzy również przed takim scenariuszem przestrzegają.

    Po trzecie - te 6 mld euro, które Polska pożyczy MFW, decyzją NBP, nie pochodzą z bużetu państwa, ale z rezerw dewizowych NBP, który dziś sięgają ponad 90 mld euro. Nawet, gdybyśmy nie przekazali tych pieniędzy do MFW, to one w żaden sposób nie mogły by zasilić budżetu państwa, bo ich przeznaczenie zgodnie z prawem jest inne. NBP inwestuje rezerwy dewizowe przede wszystkim w rządowe papiery wartościowe, papiery agencyjne i instytucji międzynarodowych oraz dokonuje lokat w bankach, a także w mniejszym stopniu przeznacza na ochronę kursu złotówki.

    Po czwarte - możemy oczywiście nie ratować strefy Euro, ale dotychczas, to Polska jest największym beneficjentem środków unijnych. To one także rozwijają naszą gospodarkę i maja wpływ na wzost potencjału przemysłowego Polski i bytu Obywateli.

    Wybór należy do nas. Wybierzmy właściwie.
    pozdrawiam,
    • wojtek303
      22.12.2011 14:14
      wojtek303
      Musze sie z kolega zgodzic. Tym bardziej ze to nie zasilki spowoduja poprawe bytu rodziny. One moga pomoc ale to pensja z pracy powinna wystarczac na godne zycie. Bo np to ze w Anglii jest duzo zasilkow nie znaczy ze wszystkie rodziny sa szczesliwe. Z zasilkow tez trzeba umiec korzystac.
  • Krzysiek
    22.12.2011 13:41
    "200 mld euro zostanie przekazane Międzynarodowemu Funduszowi Walutowemu, który przeznaczy je na pomoc zadłużonym gospodarkom."
    Każdy z szczebli urzędów pozostawia sobie na swoje utrzymanie około 30%.
    Cóż jest warty system, w którym pierw połowę dochodu ci zabierają, następnie mówią "jesteś biedny" i jako zapomogę coś ci dają?
    Jemioła też zabiera soki u którego pasożytuje, lecz efekt końcowy dla obu jest marny.
  • w
    22.12.2011 17:26
    Tusk się wybiera do pracy w parlamencie i polska go mało interesuje .
    • MAXIO
      27.12.2011 10:38
      Jak może Premier być zainteresowany polską gospodarką czy dobrem rodziny skoro nie czuje się Polakiem. To przecież on powiedział "Polskość to nienormalność". Jego hasło przedwyborcze było "aby nam żyło się lepiej". I żyje im się lepiej, organizują sobie wycieczki zagraniczne pod pozorem załatwiania spraw gospodarczych, z których nic nie wynika jedynie to co mogą sprzedać za bezcen. Ludziom robią wodę z mózgu w mediach a głupopolacy jeszcze ich wybierają. Takich mamy wykształciuchów, którzy nami rządzą.
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg