• gut
    28.02.2012 14:28
    Dzięki!
  • b
    28.02.2012 14:56
    Przyznam, że nie rozumiem słów Ojca Św.
    A in vitro w małżeństwie, które nie ma szans na poczęcie dziecka w sposób naturalny?
    • duplikant
      28.02.2012 17:14
      Myślę, że Kosciół istotnie źle robi tak zupełnie odrzucając in vitro w wypadku małżeństw, ale chyba motywacją jest najpopularniejszy sposób przeprowadzania tego zabiegu, tj. "robimy" kilka zarodków i wybieramy ten "najsilniejszy", znaczy mający największe szanse na to, by nie zostać poronionym. Tutaj nie można ustąpić, bo to jest eugenika, poza tym inne zarodki albo się mrozi albo zabija, co jest działaniem przeciw godności ludzkiej. Gdyby tworzyć jeden i TYLKO jeden zarodek, może by to przeszło. Ale i tak chyba lepiej jest po prostu leczyć bezpłodność, np. "naprotechnologicznie". Ale tu się trochę napracować trzeba, a tego ludzie już nie chcą... Ogólnie bardzo popieram Ojca Świętego w podejściu do problemu.
    • endriu
      28.02.2012 17:18
      Ja mam takie podejście.
      Tak jak pisze papież: dziecko jest darem od Boga, a małżonkowie współpracują z Bogiem przy jego poczęciu.
      I to jest kluczowe.

      W takim rozumieniu stosowanie antykoncepcji jest zamykaniem się na dar.
      A in vitro jest domaganiem się czegoś, czego Bóg w danej chwili nie chce człowiekowi dać.
      Czy brak daru jest karą? Chyba nie.

      Przy in vitro wymienia się Boga na lekarza, a zjednoczenie małżonków na klinikę.

      A przykładów na to jak małżonkowie oczekiwali na upragnione dziecko jest w Piśmie Świętym trochę...
      Abraham i Sara, Zachariasz i Elżbieta, że wymienię dwa..

      Jeśli ktoś uważa, że wie lepiej co dla niego dobre to niech korzysta z in vitro...
      Tylko to się chyba nazywa pycha..
      • duplikant
        28.02.2012 18:38
        Zgadzam się. Ale też nie można dojść do skrajności - bezpłodność jest chorobą i można, a nawet powinno się, gdy doprowadza do problemów w małżeństwie, ją leczyć. Są dobre metody teraz, o naprawdę wysokiej skuteczności, żeby tę tzw. naprotechnologię tu przywołać. Skuteczne i moralnie czyste jak łza. Ale jak mówię, można o tym trąbić, a ludzie i tak zrobią swoje.
      • duplikatowi
        28.02.2012 19:24
        Lansujesz naprotechnologię jako hit medyczny, gdy tym czasem ta diagznoza (obserwacja) ma skuteczność ok. 6%, niczego nie rozwiązuje i niczego nie leczy, u kobiet i mężczyzn.
        In vitro ma skuteczność ok. 40%, jak na nową metodę zapłodnienia to jest dużo, i jest już możliwość dobierania zdrowych zarodków. W przyszłości ta metoda, przecież nielecząca, ale wspomagająca urodzenie dziecka będzie tak powszechna jak szczepienia, operacje, przeszczepy itp.
        Mój znajomy niedawno był w szpitalu na operacji prostaty metodą bezinwazyjną, przy pomocy światłowodu i prądu. Wyszedł po 4 dniach i już funkcjonuje. Kiedyś Kościół ingerencje operacyjne traktował jako łamanie prawa boskiego, dziś już tego nie robi.
        Tak więc metoda in vitro upowszechni się, a wierzący nie będą mieli obciążonego sumienia, gdy będą chcieli mieć dziecko, chęć posiadania dziecka jest silniesza od nauk Kościoła, który wypowiada się w imieniu Boga ex cathedra, czyli myśleniem średniowieczną teologią scholastyczną.
      • duplikat raz jeszcze
        28.02.2012 21:15
        In vitro byłoby ok, gdyby nie wiązało się z zamrażaniem lub niszczeniem zarodków. A można tak to zapłodnienie przeprowadzić, żeby tychże manipulacji materiałem genetycznym nie było. Dobrze jest, że ludzie chcą mieć dzieci, ale nie za wszelką cenę. Igranie z życiem innych ludzi jest złe, kropka. Co do sądu o operacjach, to nie wiem, o jakich czasach mówisz, ani nie podałeś źródła, więc jest to sąd bez wartości. Ale zapewne mówimy o czasach zamierzchłych, więc proponuję lecieć z pretensjami do Kartezjusza, że uznał zwierzęta za biologiczne maszyny i przyczynił się do ich niehumanitarnego traktowania. Czasy się zmieniają chyba i zmienia się wiedza ludzi o świecie, Kościola nie wyłączając.
      • duplikant raz jeszcze
        28.02.2012 21:31
        Plus naprotechnologia ma skuteczność około 30% - 50%, można to sobie sprawdzić wpisując w Google. Ale by nie być gołosłownym, link:
        http://www.pro-life.org.pl/2008/03/naprotechnologia-alternatyw-dla-in.html

        Plus naprawdę nie mogę zrozumieć, jak manipulacja ludzkim materiałem genetycznym ma się do operacji prostaty. Wiele dobrego życzę twojemu koledze. Ja natomiast mam znajomą, która dwa lata po poronieniu i vitro urodziła "normalnie". Bez narażania na pozbawianie godności i prawa do życia ludzkiego zarodka. A jeśli jeszcze uwazasz, że ów zarodek to nie człowiek, to sobie przestudiuj jak się rozwija płód i kiedy się np. pojawia serce. Moja matka też znała jednego radiologa, który przestał gadać bzdury o tym, że to tylko jakieś komórki, a nie człowiek, jak zaczął badać kobiety w ciąży i usłyszał serce dudniące u trzytygodniowego zarodka, tak małe, że jeszcze niewidoczne nawet na zdjęciu.
      • duplikatowi
        28.02.2012 22:11
        Mieszasz i kłamiesz z tą naprotechnologią. Jej efekty są takie jak podałem, chyba że korzystasz ze źródeł kościelnych.
        O koledze napisałem jak dziś medycyna posunęła się w techonologii, w kontekście pierwszych operacji, które nie były akceptowane przez Kościół. Widocznie nie zrozumiałeś podanego przykładu jako ogólnik, to Wasza wada w rozumieniu tego co ktoś pisze. Jeśli chcesz źródeł opinii jak Kosciół traktował medycynę, w tym operacje, to poszukaj w internecie. To nie jest rozprawa naukowa (z odnośnikami i przypisami), a publicystyka oparta na wiedzy dostępnej ogólnie, jasne?
        Co do igrania z życiem, zarodek i płód nie jest życiem, to zalążki przyszłego życia, projekt, żaden człowiek, ponieważ nie ma uformowanych wszystkich organów, również psychika jest w stanie szczątkowym, a ona powstaje etapami, warstwowo, jak to opisują filozofowie Dalekiego Wschodu, to proces skomplikowany.
        Podany adres przez Ciebie jest zwyczajną agitką propagandową pro-life, nie mającą odzwierciedlenia w faktach.
        Więc nie wymądrzaj się @duplikacie, bo zwyczajnie ściemniasz religijnie.
        Jak powiedziano, pary chcące mieć dzieci nie będą się oglądały na Kościół, na scholastyczne myślenie papieża. W końcu ten najwyższy hierarcha już dziś nie jest
        postrzegany jako nieomylny, jak kiedyś. Roztrząsanie pseudofilozoficzne o miłości w naturalnej prokreacji jest wchodzenie z butami w intymność człowieka. Ciekawe jak ta prokreacja, czyli spółkowanie wygląda, gdy para chcąc mieć dziecko, to co? Modli się do Boga, wznosi oczy ku górze i dziękuje mu serdecznie na kolanach po wszystkim, że prokreacja z "miłości" nastąpiła? Bądźmy poważni @duplikacie.
        Tak więc pary będą korzystały z in vitro, czy się to komuś podoba czy nie.
        To wszystko, dalej nie ma sensu odnosić się do Twoich dywagacji eklezjalnych.
      • duplikatowi
        29.02.2012 06:33
        Mieszasz i kłamiesz z tą naprotechnologią. Jej efekty są takie jak podałem, chyba że korzystasz ze źródeł kościelnych.
        O koledze napisałem jak dziś medycyna posunęła się w techonologii, w kontekście pierwszych operacji, które nie były akceptowane przez Kościół. Widocznie nie zrozumiałeś podanego przykładu jako ogólnik, to Wasza wada w rozumieniu tego co ktoś pisze. Jeśli chcesz źródeł opinii jak Kosciół traktował medycynę, w tym operacje, to poszukaj w internecie. To nie jest rozprawa naukowa (z odnośnikami i przypisami), a publicystyka oparta na wiedzy dostępnej ogólnie, jasne?
        Co do igrania z życiem, zarodek i płód nie jest życiem, to zalążki przyszłego życia, projekt, żaden człowiek, ponieważ nie ma uformowanych wszystkich organów, również psychika jest w stanie szczątkowym, a ona powstaje etapami, warstwowo, jak to opisują filozofowie Dalekiego Wschodu, to proces skomplikowany.
        Podany adres przez Ciebie jest zwyczajną agitką propagandową pro-life, nie mającą odzwierciedlenia w faktach.
        Więc nie wymądrzaj się @duplikacie, bo zwyczajnie ściemniasz religijnie.
        Jak powiedziano, pary chcące mieć dzieci nie będą się oglądały na Kościół, na scholastyczne myślenie papieża. W końcu ten najwyższy hierarcha już dziś nie jest postrzegany jako nieomylny, jak kiedyś. Roztrząsanie pseudofilozoficzne o miłości w naturalnej prokreacji jest wchodzenie z butami w intymność człowieka. Ciekawe jak ta prokreacja, czyli spółkowanie wygląda, gdy para chcąc mieć dziecko, to co? Modli się do Boga, wznosi oczy ku górze i dziękuje mu serdecznie na kolanach po wszystkim, że prokreacja z "miłości" nastąpiła? Bądźmy poważni @duplikacie.
        Tak więc pary będą korzystały z in vitro, czy się to komuś podoba czy nie.
        To wszystko, dalej nie ma sensu odnosić się do Twoich dywagacji eklezjalnych.
      • gut
        29.02.2012 20:07

        Duplikat Kiedyś Kościół ingerencje operacyjne traktował jako łamanie prawa boskiego, dziś już tego nie robio. Kościół nigdy nie traktował operacji jako łamanie prawda boskiego jedynie nadużycia w kwestii operacji traktował jako łamanie prawa boskie. 

      • duplikant raz jeszcze
        29.02.2012 20:32
        Ściemnisz to ty niestety. :Przykład jako ogólnik" - bzdury, semantyczne zero. Tematem postu było in vitro, a nie postęp medycyny. Po prostu miedzy zdaniami nie ma żadnej łączności logicznej. Ty masz chyba problem z konstruowaniem prostego dyskursu. "Są takie, jak napisałem" - zero danych, zero przesłanek, zwykła konfabulacja. Mają Ci jeszcze wszyscy uwierzyć dlatego, że to TY tak napisałeś? Ty właśnie jesteś agitatorem i nie umiesz spojrzeć prawdzie w oczy. tak jak są ludzie, którzy nie uwierzą, że palenie zwiększa ryzyko powstania raka. Tak jak te dywagacje o życiu i jego początkach - ooo, filozofowie Dalekiego Wschodu. I co z tego, że psychika się formuje? Gdzie jest koniec tego formowania? Przymioty psychiczne zmieniaja się przez całe życie, kiedy są to właśnie te konieczne do przyznania im tytułu "ukształtowanych"? Kiedy zarodek przestaje być zarodkiem? Nie ma obiektywnej przesłanki. Jedyna obiektywną sprawą w tym wszystkim jest to, że procesy życiowe zaczynają się w momencie poczęcia. i tyle. Sugerujesz, jak co niektórzy dzisiejsi "etycy", że dziecko np trzymiesięczne nie jest jeszcze człowiekiem i można je poddać eutanazji na życzenie rodziców? Faktem jest, że życie ludzkie jest wartością wymagającą bezwzględnej ochrony. poza tym powoływanie się na fakty tam, gdzie potrzebna jest interpretacja danych jest zabawne. Nie umiesz rozróżniać metodologii problemu, więc o pracach naukowych nawet nie wspominaj. Międlenie non-stop przestarzalego paradygmatu pozytywistycznego, zero myślenia - oto właśnie jest ten "naukowy i dojrzały" sceptycyzm. Co do tego, co było gdzieś w zamierzchłym sredniowieczu, to przywoływanie tego nie ma żadnej watrosci. Jak napisałem, można mieć równe pretensje do Tomasza z Akwinu, że wyznawał geocentryzm, do Kartezjusza że nie wierzył w ewolucję, albo do Platona, że nie znał teorii dynamiki. Totalne bzdury nie wnoszącego niczego do rozmowy. Ale jak już mówiłem, z logiką troszkę na bakier chyba, wiec nie ma co się dziwić. I tak prawda się wybroni.
  • Savonarola
    28.02.2012 19:00
    Z in vitro bedzie tak samo jak z czystoscia przedmalzenska,lub slubami czystosci skladanymi przez przewielebnych.WATYKAN SOBIE,A ZYCIE SOBIE...Oooo przepraszam wszystkie te 60-o,70-o,80-o letnie Polki na pewno nie zlamia zakazu papieza i w tym tkwi katolicka madrosc.
  • myśląc
    28.02.2012 19:38
    Jeżeli papież twierdzi, że dziecko jest darem bożym, to idąc tym tropem myślenia w naukach Kościoła - wszystko jest darem bożym, Ziemia, na której żyjemy, Przyroda ożywiona, również darem tym jest umysł człowieka - analityczny.
    Człowiek korzysta z tego dobrodziejstwa jako istota wolna, tak naucza Kościół. Skoro tak, to dzieło boże, a więc rośliny, zwierzęta i ludzie, dlaczego to dzieło boże jest tak niedoskonałe, skoro świat ożywiony trapią różne choroby, i to nie z winy człowieka?
    Po prostu tak jest. I człowiek jako istota rozumna, korzystając z tego hipotetyczngeo daru jakim jest rozum, poprawia nieożywiony świat, wymyślając sposoby aby te choroby ograniczać, również poprawia niedoskonałość ludzkiego organizmu, i wymyślił metodę in vitro, która i tak będzie powszechna jak usunięcie wyrostka robaczkowego, któe kiesys było poważna operacją.
    • korekta
      28.02.2012 19:58
      Zamiast "poprawia nieożywiony świat" powinno być "poprawia ożywiony świat".
    • oikomenik
      28.02.2012 23:49
      nie można usprawiedliwać każdego czynu tym, ze rozum ma człowiek od Boga, bo w ten sposób możn ausprawiedliwić wyprodukowanie bomby atomowej i cyklonu B. Chodzi właśnie o to, by używać rozumu MORALNIE. I o tym papiez mówi.
      • myśląc
        29.02.2012 10:09
        Bzdury. Tu rozmawiamy o medycynie, o niedoskonałej ożywionej Przyrodzie, którą jakoby stworzył Bóg. Nie przewidział, że choroby będą nękały rośliny, zwierzęta i ludzi? Sfuszerował to swoje dzieło, nie wiedział, że są bakterie, zmiany genetyczne zależne od środowiska i innych uwarunkowań? Nie wiedział co stwarza? Posuwamy się tu do absurdu na temat roli Boga w stworzeniu, której nie było. Była natomiast ewolucja Wszechświata przez miliardy lat (dla nas wiecznośc), dzięki której powstała materia ożywiona.
        Sprawę bomby atomowej czy Cyklnu B, nie zwalam na Boga, bo to bez sensu. Człowiek te wynalazki stworzył, niezależnie od negatywnych ocen, jako wolny w swych decyzjach. Rozumiesz te subtelności?
        Bóg z tym wszystkim nie ma nic wspólnego.
      • gut
        29.02.2012 20:12

        wymyślił metodę in vitro, która i tak będzie powszechna jak usunięcie wyrostka robaczkowego, któe kiesys było poważna operacją. Pożyjemy zobaczymy czy będzie powszechna jeżeli Kościół nie zmieni zdania to "świat" oczywiście może sobie ją powszechnie stosować ale Ci, którzy będą się chcieli kierować nauką Prawa Bożego, Kościoła jej nie zaakceptują.

Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg