• Maluczki
    07.03.2013 12:45
    "Nastała taka moda, że kto ma pieniądze, wykupuje w dużych miastach billboardy. I na plakatach ogłasza światu, co chce."

    A skąd się bierze pieniądze?
    Bo tych uczciwie zarobionych starcza ledwo na życie.
  • robert
    07.03.2013 13:28
    Dziękuję autorce trafnego podsumowania coraz bardziej chorych akcji.
  • Grzegorz
    07.03.2013 14:57
    Bzdura.
    Po pierwsze pisze Pani: "Z chrześcijańską akceptacją nie mam problemu".
    W dalszej części przeciwstawia pani homoseksualizm normalności.
    Dlatego ja tej chrześcijańskiej "akceptacji" nie rozumiem.
    Rozumiem natomiast chrześcijańską ksenofobię.
    Jako oczywistość funkcjonuje w tym tekście nienormalność gejów, a przykładem normalności jest niepłodne małżeństwo.
    W moim mniemaniu niepłodność tak zupełnie normalna też chyba nie jest.
    "Normalności reklamować nie trzeba".
    Proszę Pani. Te bilboardy to nie jest reklama! To społeczna kampania, która ma pokazać właśnie normalność tych ludzi.
    Jednak żeby to pokazać osobom przepełnionym polskim, chrześcijańskim miłosierdziem i akceptacją- jak autorka powyższego tekstu-plakatów by nie starczyło.
    • komentarz
      13.03.2013 14:01
      To, że pan nie rozumie, to nie znaczy, że to bzdura. Znaczny to nie mniej, nie więcej niż to, że pan nie rozumie.

      Pisze pan, że rozumie "chrześcijańską ksenofobię". Wydaje mi się, że to, co pan widzi, nazywa pan chrześcijańską ksenofobią. I tyle.

      Pisze pan, że to jest kampania społeczna, która ma pokazać normalność tych ludzi. Problem polega na tym, że "normalność" jest niedefiniowalna. Co to jest normalność?

      Rozumiem, że homoseksualiści chcą być akceptowani. OK. Toleruję. Raczej nie akceptuję, ale toleruję.

      Niech homoseksualiści (i całe lobby) spróbują tolerować moją niechęć do ich prób narzucenia mi akceptowania ich działań - nie tylko rzeczonych plakatów. Tu następuje długa lista od prób zmiany programu nauczania w szkole do wypowiedzi w radiu i telewizorze.

      Pani, która napisała o tym, że gdyby miała pieniądze sama wywiesiłaby plakaty pokazujące to, co ona uważa za normalne. Skoro homoseksualiści mogą, to ona przecież też może.

      "Jednak żeby to pokazać osobom przepełnionym polskim, chrześcijańskim miłosierdziem i akceptacją- jak autorka powyższego tekstu-plakatów by nie starczyło. "

      Skąd w panu tyle jadu, Panie Grzegorzu:)?
  • hahahaha
    07.03.2013 15:11
    Grzesiu ma chyba coś nie tak z głową skoro normalnością nazywa mężczyznę wkładającego penis w odbyt drugiego mężczyzny.
  • Iota
    09.03.2013 16:37
    "Z chrześcijańską akceptacją nie mam problemu. Co najwyżej nie bardzo wiem, dlaczego z osobistymi problemami wychodzić na ulice."

    Myśl na kanwie:
    Z problemami wychodzi się na ulicę po to, żeby inni zobaczyli że nie są sami. Wychodzi się zatem z chorymi dziećmi, wychodzi z problemami alkoholizmu czy braku pracy (w kampaniach społecznych). Rozumiem, że inicjator kampanii jest taki, że pewnie duma z posiadania dziecka, które po prostu tak wyszło że jest homoseksualne, to nie jest wszystko co KPH chce pokazać, ale *samo w sobie* publiczne pokazanie że osoby homoseksualne nie są zielonymi kosmitami z innej planety i nie trzeba ich chować za szafą, a w razie pytań o to dlaczego córka nie szuka jeszcze męża a syn żony nie zmyślać, miewa czasem sens.

    I w sumie *samo to* nie jest, chyba sprzeczne z nauczaniem Kościoła (jakby co, niech mnie kotś poprawi)?

    (Każdy kto uważa, że to nie jest potrzebne może się teraz zastanowić czy kiedyś zdarzyło mu się usłyszeć "gej" lub "lesbijka" jako przytyk wobec kogoś, w sytuacji zupełnie niezwiązanej z VI przykazaniem, a potem bonusowo zastanowić się nad sytuacjami kiedy to było w kontekście właściwym, ale społecznie nieodpowiednie, po prostu dlatego że obcych ludzi nie indaguje się o ich życie seksualne, a na koniec zastanowić się jak by zareagowali gdyby bliski znajomy wyznał, że jest odmiennej orientacji...)

    Druga myśl jest taka, że (jako wierząca katolicka) mam czasem wrażenie, że źle komunikujemy nauczanie kościoła osobom homoseksualnym. Bo tak naprawdę wymaganie jakie stawia im katolicki model życia jest dość wysokie (dozgonny celibat nie z wyboru), a my zamiast im mówić dlaczego warto, czasem na własne życzenie wychodzimy na takich co im mówią, że oni są "nienormalni” czy właśnie „z osobistymi problemami wychodzą na ulice.” Albo pakujemy osoby homoseksualne do jednego worka ze wszystkim innym i potem (pewnie niechcący) wychodzi przeciwstawianie bilborda z gejem bilbordowi z dzieckiem, którego lekarz nie chciał ratować... Tak jakby ten gej czy lesbijka byli za to odpowiedzialni.

    Ja bym się nie dziwiła gdyby dla niektórych w tym momencie alternatywą stały się tylko takie kampanie jak ta zorganizowana przez KPH bo katolicki przekaz kojarzy się komuś głównie z zainteresowaniem anatomią, albo z natychmiastowymi oskarżeniami o niszczenie rodziny... i to chyba nie jest dobrze. Bo w końcu to co niesiemy światu nazywamy podobno Dobrą Nowiną.
    • Tomek
      11.03.2013 17:33
      "wymaganie jakie stawia im katolicki model życia jest dość wysokie (dozgonny celibat nie z wyboru)"
      Powyższe zdanie nie jest prawdziwe i jak mniemam wynika z propagowanej teorii o wrodzonym charakterze homoseksualizmu. Jeśli homoseksualizm jest nabyty, to można go leczyć, tak jak każde zaburzenie.
      • Iota
        12.03.2013 00:56
        Panie Tomku,
        Raczej z uproszczenia.

        Na konkretnych terapiach się nie znam, ale o ile dobrze rozumiem nie wszystkie spełniają warunki godziwego traktowania osoby leczonej, a i do tych które spełniają po pierwsze trzeba dotrzeć, po drugie wydaje mi się, że te terapie nie mają 100% skuteczności?

        Ogólnie ja nie bardzo lubię jak odpowiedzią na to że Kościół stawia wymagania jest "toć się można wyleczyć", chyba że istnieje powszechnie znana, stuprocentowo skuteczna metoda. Jeżeli jest inaczej, to jedni mogą, inni nie. Wypada z góry założyć, moim zdaniem, że człowiek z jakichś powodów nie będzie mógł być wyleczony, i z tego miejsca zaczynać.

        Jeżeli znajdzie i podejmie leczenie które okaże się skuteczne i korzystne, cieszę się niezmiernie. Tylko mam wrażenie, że tego nie wolno z góry zakładać.

        Ale, jak już podkreślałam, nie jestem specjalistą. To tylko takie luźne przemyślenia.
      • GrzG
        12.03.2013 21:53
        GrzG
        To można leczyć homoseksualizm?
        Nie wiedziałem. W takim razie heteroseksualnego człowieka też można poddać terepii odwrotnej.
        Panie Tomku, "nabyty homoseksualizm"?. Skąd te rewelacje? Od Krystyny Pawłowicz?
      • GrzG
        12.03.2013 21:53
        GrzG
        To można leczyć homoseksualizm?
        Nie wiedziałem. W takim razie heteroseksualnego człowieka też można poddać terepii odwrotnej.
        Panie Tomku, "nabyty homoseksualizm"?. Skąd te rewelacje? Od Krystyny Pawłowicz?
  • GrzG
    12.03.2013 21:52
    GrzG
    To można leczyć homoseksualizm?
    Nie wiedziałem. W takim razie heteroseksualnego człowieka też można poddać terepii odwrotnej.
    Panie Tomku, "nabyty homoseksualizm"?. Skąd te rewelacje? Od Krystyny Pawłowicz?
  • Joanna z Krakowa
    12.03.2013 22:16
    Oj, bardzo żałuję, że nie ma Pani funduszy na billbordy, bo bardzo by się przydały. Takie rodziny trzeba pokazywać, żeby ludzie do końca nie zostali ogłupieni. Może warto pomyśleć o jakimś sponsorze ?
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg