• Jasiek
    12.08.2013 09:09
    Jak żywcem wzięte z bajek o złych wiedźmach warzących swoje mikstury.
    • do Jaśka
      12.08.2013 23:21
      Niestety to jest prawda.
      Mało tego, kilka lat temu - może ze 3lata temu, dowiedziałam się z wiarygodnego źródła, że np. Pepsi stosuje również nieetyczne linie komórkowe do testów swoich napojów. A nie była to jedna firma, a więcej firm, które korzystają z tego.
      Taki nowoczesny świat.
      Dziwimy się, że wtykają nam słowa "aborcja to twoje prawo!". Tymczasem jak zwykle chodzi o kasę..
      No ale lepiej zamknąć oczy i gadać "nic nie wiem,nie obchodzi mnie to, to nieprawda, jestem zajęty".
  • tomek_g
    12.08.2013 09:21
    Ale nowe szczepionki też już żadnej ofiary nie wymagają. Stało się zło, ale nie ma obecnie potrzeby zabijania żadnego nowego dziecka by móc korzystać z tej linii.
  • Jacek.K.
    12.08.2013 09:37
    Jacek.K.
    Bóg też zdecydował się zabić Jezusa dla dobra ludzkości.
    Czy Bóg nie jest wzorem do naśladowania?
    • Obywatel
      12.08.2013 10:34
      Wydaje mi się, że komentarze idiotów (a taki jest komentarz podpisany Jacek K. z godz. 9.37) powinny być usuwane (niezależnie zresztą od tego, jakie poglądy religijne, polityczne czy jakiekolwiek inne prezentuje idiota).
    • Scott
      12.08.2013 10:34
      To manipulacja Biblią, i to tak skrajna że nie wyobrażam sobie większej. Bóg nie przybił Jezusa do krzyża, Bóg nie wsadził Mu na głowę cierniowej korony, Bóg Go nie biczował, Bóg nie krzyczał z nieba żeby Piłat Jezusa ukrzyżował. Reasumując- Bóg Jezusa nie zabił.
    • goscimira
      12.08.2013 15:33
      Bóg nie zabił Jezusa. Przysłał go na ziemię, to fakt. Jezus poniósł dobrowolną ofiarę za ludzkie grzechy. Mógł zrezygnować. Nie zrobił tego - dla nas.
      Abrahama tez wystawił na próbę. W decydującej chwili, zakazał poświęcenia życia syna Abrahama.
      Jak widać Bóg jest Stworzycielem, czyli dawcą życia. To nie Bóg zabija.

    • a propos
      12.08.2013 19:25
      @Jacek.K., nie przejmuj się zapienionymi i zideologizowanymi forumowiczami, zwłaszcza @Obywatela, który jako "dobry" katolik, z "miłościom" nie szczędzi paskudnych słów - wielokrotnie usuwany za te słowa.
      Nadepnąłeś im na odcisk, bowiem rzeczywiście, dla "ratowania ludzkości", ich "zbawienia", Ojciec poświęcił życie swojego umiłowanego syna, posyłając mu zastęp aniołów dla umocnienia. Zaiste, wstrząsająca decyzja Ojca, który nie potrafił uratować włsnego dziecka, nie mówiąc już o milionach ludzi, którzy z nie własnej winy ponieśli śmierć w bezsensownych wojnach, krucjatach itp.
      A przy okazji, JPII był leczony z Parkinsona lekami m.in. wyprodukowanymi z zarodków ludzkich, uważanych za człowieka.
      • trudny to temat...
        12.08.2013 22:57
        A to Ty lekarz JPII ? Czy szpieg? A może detektyw różowa pantera? ;-)

        A co do ofiary Jezusa Chrystusa - sam powiedział, że nikt mi życia nie odbiera, ale sam dobrowolnie je oddaję za życie ludzi. Co innego, gdy ktoś świadomie oddaje swoje życie za życie innych. A co innego, gdy ktoś odbiera komuś życie, nie pytając o zdanie. Co innego gdy Twoja córka czy syn odda swoje życie za innych i w wieku świadomie podjętej decyzji. Co innego, gdyby ktoś zgarnął Twoją np.9-miesięczną raczkującą córeczkę z piaskownicy i zabił ją, a gdy ona byłaby jeszcze tuż przed ostatnim tchnieniem życia, wtedy wyrwał z ciałka jej oko czy płuco, itp.

        Np. w Japonii mają inną szczepionkę na różyczkę, nie tą co jest w Europie (na tkankach z dziecka abortowanego).

        Trudny to temat.
        Gdy pytałam o te sprawy lekarzy, jedna wiedziała o co chodzi, a gdy inną lekarkę pytałam - ta była zdziwiona i nie uwierzyła,że takie szczepionki istnieją. Więc nawet niektórzy lekarze nie wiedzą, co wstrzykują.


    • alex
      13.08.2013 21:45
      Jezus sam poszedł na śmierć aby ludzi zbawić. to była Jego decyzja. a dzieci morduje się niewinnie
  • trl
    12.08.2013 11:46
    Bzdura. Kościół mówi że jest moralnie złe korzystanie z takich szczepionek, chyba że po dogłębnym rozeznaniu korzyść z przyjęcia szczepionki przewyższa zagrożenie życia gdyby szczepionki nie podano.

    W przypadku różyczki szczepionka jest śmiechu warta, bo ani nie jest podawana wtedy kiedy trzeba, ani nie jest ona specjalnie skuteczna.

    Przyjęcie takiego szczepienia jest więc moralnie złe.
    • do trl
      12.08.2013 23:16
      Nie tak do końca, bo różyczka może poważnie wpłynąć na dziecko w łonie ciężarnej matki. Więc tu istnieje problem. Ludzie chwytają się nieetycznych rozwiązań, zabiją cię, ponieważ sami chcą żyć - oni i ich dzieci. Problem byłby prostszy, gdyby chodziło o własne życie (dorosłego). Ale wielu ludziom trudno jest podjąć właściwą decyzję, gdy chodzi o ich własne dziecko. Nawet zgodzą się na odebranie życia cudzemu dziecku, aby ich nie doświadczyło poważnej szkody.
      Wszystko jest łatwe, ale gdy chodzi o nasze własne dziecko to wtedy...naprawdę trudno podjąć właściwą decyzję.

      Jednak w przypadku różyczki - jest etyczny zamiennik(!), ale niestety stosowany nie w Europie.
  • gut
    12.08.2013 14:28
    >Kultura Ciemnych Drani.< - >Kultura Śmierci.< - Jan Paweł II
  • Kuba
    12.08.2013 15:12
    Co znaczy "nie jest podawana wtedy, kiedy trzeba"? Pierwszą dawkę szczepionki MMR podaje się w 13-14 miesiącu życia, a kolejną w 10 roku życia. W szczepieniu przeciwko różyczce nie chodzi o to, żeby uchronić dziecko przed zachorowaniem (choroba ma łagodny przebieg, a nawet może przebiegać bezobjawowo, oczywiście, mogą zdarzyć się powikłania, ale to rzadkość), natomiast boimy się różyczki u ciężarnych, gdyż powoduje ciężki zespół wad płodu. Poza tym, nie można jednoznacznie ocenić, czy zastosowanie tej szczepionki jest moralnie złe, zwłaszcza, jeśli widnieje ona w programie szczepień obowiązkowych. Jak by to miało wyglądać? Lekarz odmawiający obowiązkowego szczepienia popada w konflikt z prawem (trudno tutaj znaleźć uzasadnienie dla klauzuli sumienia, gdyż samo podanie preparatu nie powoduje skutków niezgodnych z sumieniem katolika. Oczywiście, matka może nie zgodzić się na szczepienie dziecka. Ale jeśli się zgadza, to lekarz nie ma prawa odmówić, gdyż szczepionka ma udowodnione działanie i chroni dziecko. Jest jeszcze jeden aspekt. Coraz prężniej działają tzw ruchy antyszczepionkowe. Nie dawajmy im argumentów do ręki, gdyż generalnie potrzeby szczepień nikt przy zdrowych zmysłach i posiadając jakąkolwiek wiedzę nie zaneguje a jeśli wyszczepialność spadnie wystarczająco drastycznie, możemy się spodziewać nowych zachorowań na choroby, które obecnie funkcjonują w wielu przypadkach tylko w kontekście szczepień, a nie zachorowań czy leczenia.
    • klamca, klamca kuba
      12.08.2013 21:30
      wacpan brednie opowiadasz, sam sobie przeczysz mowiac najpierw, ze w szczepieniu nie chodzi o to zeby uchronic dziecko przed zachorowaniem, bo moze ono zachorowac I tak , pomimo szczepienia ( no to po co nam ono, skoro glownym zalozeniem szczepionkowcow jest , ze wlasnie musimy sie szczepic, bo szczepionki chronia?), a potem twierdzisz, ze szczepionka jednak chroni dziecko. Nastepnie twierdzisz pan, ze "lekarz odmawiajacy obowiazkowego szczepienia popada w konflikt z prawem" - uwaga rodzice! - kolejne klamstwo - szczepienia tylko z nazwy sa obowiazkowe, bo nie ma wcale takiego prawa ktore zmusza do szczepien, I rodzice w kazdej chwili moga odmowic, mimo nagonki (bezkarnej i bezprawnej) sanepidu, a za chwile mowisz pan: "matka moze nie zgodzic sie na szczepienie". Z racji obfitosci panskich wypocin mozna wywnioskowac, ze pracuje pan dla kartelu szczepionkowego, ale to nie szkodzi.
      Rodzice! Obudzcie sie! Szczepionki nie tylko nie dzialaja, ale wrecz niszcza system odpornosciowy naszych pociech, okaleczaja trwale powodujac dziwne choroby autoimmunologiczne nie istniejace wczesniej przed "nagonka" szczepionkowa, powoduja powazne uszkodzenia I choroby neurologiczne, czy po prostu wywoluja choroby przeciwko ktorym rzekomo mialy chronic - popytajcie chociazby w gronie osob, ktore zaszczepily sie przeciwko grypie , a potem od razu na nia zachorowaly , z bardzo agresywnym I dlugotrwalym przebiegiem tej choroby. Jezeli zas chodzi o choroby wieku dzieciecego, ktorymi tak strasza nazisci w fartuchach, to sa to choroby o dosyc lagodnym przebiegu, ktorych przechorowanie gwarantuje nam uodpornienie na cale zycie, a nie jak szczepionki, ktore, ze nie dosc ze "moga" nas wcale przed nimi nie uchronic (chociaz takie jest zalozenie klamcow z iglami), to jeszcze musimy je stosowac wielokrotnie tzw. "boosterami" bo ich "potencjal" wygasa po kilku latach (???) A nawet po roku w przypadku grypy. bo takie sa zalecenia, zeby sie szczepic co roku. No to jak to jest szanowni wakcynolodzy, chroni czy jednak nie chroni, jak chroni to po co wielokrotne szczepienia, jak nie chroni, to po co szczepienia w ogole? Odpowiedz znacie dobrze - pieniazki, pieniazki, pieniazki. Kochani rodzice, zapytajcie lekarzy czy szczepia wlasne dzieci - bedziecie naprawde zdziwieni jezeli odpowiedza szczerze, a jezeli odpowiedza, ze szczepia - to klamia. Swoich dzieci nie szczepia, ale innych tak - nie z dobroci serca , byc moze niektorzy z glupoty I niedouczenia, ale wiekszosc dla zyskow - lekarze otrzymuja ogromne premie - pieniezne, zagraniczne egzotyczne wycieczki itd itp jezeli maja 100 % wyszczepialnosc w swojej klinice. Ale wracajac do tematu - zachorowalnosc na choroby przed ktorymi niby maja chronic szczepionki juz w latach 40 ubieglego stulecia spadla gwaltownie, w wyniku polepszonych warunkow zycia, zdrowego odzywiania I dostepu do czytej wody - zanim jeszcze wymyslono I wprowadzono szczepienia, ale o tym przemysl szczepionkowy wam nie powie - sami poszukajcie, dokumentow w necie jest mnostwo. Natomiast jak tylko w latach 60tych wprowadzono masowe szczepienia, nastapil nagly nawrot chorob I wzmozona zachorowalnosc na choroby przeciwko ktorym szczepiono. dziwny zbieg okolicznosci nieprawdaz? Prosze tez nie popadac w histerie I nie poddac sie masowemu I nachalnemu straszeniu , ze jezeli sie nie zaszczepimy to wszyscy sie straszliwie pochorujemy I poumieramy - to kolejna bzdura, ale taktyka zastraszania zawsze byla I nadal jest najlepszym narzedziem w rekach jakichkolwiek oprawcow. Natomiast dowodow I badan na temat szkodliwosci szczepionek jest mnostwo, tylko trzeba poszukac (ale nie na stronach sponsorowanych przez kartele szczepionkowe, zeby dotrzec do wlasciwego zrodla prosze wpisac w wyszukiwarce hasla typu "szkodliwosc szczepionek", czy "prawda o szczepionkach', "negatywne skutki uboczne szczepien" - wieksze prawdopodobienstwo znalezienia rzetelnej strony piszacej cala prawde na ten temat.)
      Dalej - szczepionki nie tylko zawieraja komorki abortowanych dzieci,ale tez komorki I DNA malp, krow, swin, kotow psow , myszy, kur I innych ptakow oraz rozmaite wirusy odzwierzece, ktore w zaden sposob nie maja prawa znajdowac sie w organizmie ludzkim, dalej - rtec, aluminium, inne ciezkie metale oraz caly szereg toksycznych substancji I szkodliwych chemikaliow (jak formalina, formaldehyd I innych) uzywanych normalnie do np. ekterminacji szkodnikow (ciekawe nieprawdaz?), w produktach do czyszczenia itd. Nastepnie postuluja aby te "dobrodziejstwa" wstrzykiwac nam I naszym dzieciom do krwiobiegu, warto zaznaczyc, ze metale I trucizny koncentruja sie w mozgu I powoduja nieodwracalne degenerujace zmiany.....
      ale co bede tu gadac, tylko taka wzmianka, reszte sobie sami poszukajcie, pozdrawiam
    • popraw
      12.08.2013 23:09
      Źle napisałeś. Różyczka w czasie ciąży nie powoduje, ale powodować może ciężki zespół wad płodu - to jest różnica ogromna!
      Kiedyś wmawiano właśnie, że powoduje - i masę kobiet szło zabić swoje nienarodzone dziecko z tegoż tylko powodu.
      Tymczasem różyczka może, ale nie musi.

      Szczepionka jest oczywiście moralnie zła. Czy jeśli zabiją Twoje dziecko i na podstawie jej tkanek zrobią szczepionkę i wrzucą tą szczepionkę jako obowiązkową to czy będzie ona dobra moralnie, tylko dlatego że wrzucona jest jako obowiązkowa??
      Zobacz co w krajach muzułmańskich jest obowiązkowe wobec np.dziewczynek. Ostatnio powiedziano, że kobieta w ciąży jest nieestetyczna i wobec tego nie powinna wogóle wychodzić na dwór, chodzić po ulicach (to nic, że i tak chodzą w "czarnych workach"..). Szanuję ludzi, ale nie szanuję nieetycznych rozwiązań, które niszczą podstawowe prawa każdego człowieka.
      • Kuba
        13.08.2013 10:53
        Owszem, może powodować. W medycynie 2x2 rzadko równa się 4, a pewne jest tylko to, że kiedyś wszyscy umrzemy. Co do moralności: sprawa jest bardziej skomplikowana. Owszem, jakby u zarania popełniono zbrodnię (ale nie było tak, że aborcja była wykonana wbrew woli matki. Poza tym, pytanie, czy matka zabijająca własne dziecko ma jeszcze jakieś prawa do decydowania o nim (to w kontekście braku zgody matki na wykorzystanie dziecka). Pytanie, czy rzeczywiście jest nieetyczne jeśli matka zgadza się na podanie dziecku szczepionki, która będzie je chronić, bo, jak to matka, chce dobra własnego dziecka. Jeśli się nie zgodzi, można jej zarzucić nieodpowiedzialność i narażanie dziecka (albo jego potencjalnego potomka) na poważne konsekwencje). Jak napisałem, została popełniona zbrodnia, którą jest każda aborcja, ale matka, godząc się na szczepienie, nie zabija nikogo, natomiast działa w interesie własnego dziecka, co jest jej podstawowym prawem i obowiązkiem. Pisałem to już w komentarzu na facebooku. Praktycznie każdy postęp w medycynie, od zarania dziejów, jest okupiony śmiercią ludzi (także dzieci, np. współczesne operacje wad serca). Podchodząc do tego w ten sposób, musielibyśmy odrzucić większość osiągnięć współczesnej medycyny. Ex cathedra łatwo. Natomiast, jeśli konkretnie czyjeś dziecko wymaga operacji wady serca np. metodą Norwooda, to większość rodziców jednak nie zastanawia się na tym, iż jej wypracowanie kosztowało życie wielu dzieci i nie wyobraża sobie odstąpienia od zabiegu i patrzenia, jak ich dziecko umiera. To nie jest moralnie złe. Tak samo, jeśli matka odstąpi od szczepienia np przeciwko różyczce, a dziecko dostanie różyczkowego zapalenia mózgu, to jak ocenić takie postępowanie?
  • beneq
    12.08.2013 19:02
    ciekawe jest to, że tak naprawdę - wyczytane w necie, wcale nie na stronach "pro-life" lub innych tego typu - że przechorowana różyczka daje ponad 90 % brak zachorowań w życiu dorosłym, a po szczepieniu 40-50%.
    Jest oczywista obawa co do zdrowia dziecka na etapie płodowym, jednak podane wyżej dane dają do myślenia...
    • Kuba
      12.08.2013 22:37
      Nie rozumiem, co znaczy "daje do myślenia". Odpowiedź jest prosta: szczepionka nie zapobiega zachorowaniu, ale powoduje zapobiegnięcie powikłaniom, gdyż różyczka w wieku dorosłym może mieć ciężki przebieg, a i u dzieci grozi np zapaleniem mózgu (rzadko ale nie można tego lekceważyć). Jest jeszcze jeden aspekt. W badaniu, które Pan przytoczył, różyczka była rozpoznawana w większości na podstawie objawów, które są mało swoiste (nie była potwierdzana badaniami serologicznymi) , więc "różyczka" po szczepieniu mogła nie być różyczką, tylko jakąś inną chorobą wirusową. Podobnie jest z grypą.Szczepionka chroni przed wirusem geypy, a podobne infekcje (ale bez powikłań) wywołują inne wirusy.
  • do admina
    12.08.2013 23:37
    prosze zamiescic moj komentarz do postu Kuby - "klamca klamca Kuba" - nie ma absolutnie zadnego powodu dla ktorego mialby on byc nie zamieszczony, a jednak... Boicie sie kleszczy big pharmy czy o co chodzi
  • to prawda niestety
    12.08.2013 23:45
    tak, to jest prawda niestety; najgorsze że np.są zamienniki dla nieetycznych szczepionek (mam tu na myśli np.różyczkę albo Heinego-Medine), ale się nie stosuje. Np. na różyczkę jest, ale w innej części świata. Na Heinego-Medine jest i w Polsce jest podawana etyczna + nieetyczna (ta doustna, stara, jest nieetyczna).

    Są możliwości, żeby inaczej, ale nie robią tego. Zwłoki po abortowanym dziecku - na nich można robić miliony.

    Ale jeszcze więcej dzieje się złego pod tym niebem, także odnośnie handlu zwłokami dzieci nienarodzonych. Cały świat opływa krwią.
    Jeżeli ktoś zgadza się, że jest taka szczepionka moralnie dobra i to dobre wykorzystywać kogoś dla własnego ratunku albo na poczet wielu - to zapraszam do handlu ludzkimi organami z krajami, które po cichu to robią: masz raka wątroby to kup wątrobę po niewinnie osadzonym więźniu z Korei. Czy to też jest o.k.?

    Zbrodni na tym świecie jest wiele - na szczęście sąd będzie nad każdym człowiekiem, nikt nie umknie od tego. Odpowiemy wszyscy za swoją odpowiedzialność zarządzania życiem i światem. Łudzimy się, że nie będziemy odpowiadać, oszukujemy swoje umysły, że śmierć i nic dalej - to takie łatwe.. .Ale dzień sądu nadejdzie, i zdamy sprawę co zrobiliśmy z tą wydzierżawioną cząstką. Polecam uporządkować swoje życie, iść za JEZUSEM z całych sił i z całego serca, i zacząć nieść życie innym zamiast zabierać życie innym. Pozdrawiam!!!
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg